Właśnie niedawno wstałam ,aby opisać wam mój sen bardzo realny .
Zrobilam sobie kawę ,bo i tak już mnie skutecznie obudzili .
Położyłam się spać dosyć póżno .Przed zaśnięciem myślalam o tym ostatnim przekazie jaki wam opisalam .Czy ktoś się zglosi ,że to do niego ?
Czy może to jakies moje wymysly ? Może mi się zdaje ,że jestem medium?
Wydawalo mi się ,że dopiero usnęlam ,gdy uslyszalam mocne walenie w szybę za oknem .
Mieszkam na niskim parterze i już parę lat temu musialam założyć takie kraty ochronne do połowy okna ,bo siadali na parapetach nietrzeżwi w drodze do domu .
Kiedy otworzylam oczy nie leżalam w łóżku .To bylo tak jakby ktoś nagle cofnął czas.Siedzialam w pokoju oglądając telewizję.Był póżny wieczór i uslyszałam to walenie w szybę .Pomyślalam ,że to znowu jakiś pijak zobaczył światlo w mieszkaniu .Kiedy podeszlam do okna i odslonilam firankę na moment mnie zamurowalo . Za oknem stalo pelno żołnierzy .Bylo ich możę z 10 lub więcej . Zajmowali moje dwa okna .Stali w dwóch rzędach wypełniając caly chodnik pod oknami .
Słyszalam gwar rozmów i śmiech dwóch z nich ,gdy z sobą rozmawiali .Trzech z nich opartych bylo o mój parapet .Stali tylem do okien .W przeciwieństwie do innych duchów tu migały mi ich twarze kiedy odwracali się do swoich rozmówców . Nie pamiętam jednak ich rysów . Wiem ,że byli to mężczyżni w wieku 30 -40 lat .
Zwrócilam uwagę na mundury . Byli ubrani w zimowe umundurowanie wojsk lotniczych . Nie wiem ,Czy nadal obowiązują te mundury ( długie zimowe płaszcze i czapki ze sztywnym daszkiem ).Nie widzialam dystynkcji .Patrzyłam glównie na krój płaszcza i na rodzaj słóżb . Trochę się przestraszylam ,że gdy się odwrócą zobacze może jakies zdeformowane twarze . Oni jednak nie patrzyli na mnie . Rozmawiali między sobą ,śmiali się .
W pierwszej chwili ,gdy odslonilam okno pomyślalam że czekają na jakiś pojazd ,bo pod moimi oknami jest parkometr .
Ta myśl trwala sekunde bo nagle poczulam jakiś chłód i odbiór ,że widzę duchy .
Nagle się obudzilam .Odruchowo spojrzalam w stronę okna i odebralam wiadomość od mojego opiekuna "widzialas ich ''.
Myślę ,że nie potrzebowali żadnej pomocy z mojej strony .być może naprawdę mieli zostać gdzieś zabrani .
Prawdopodobnie zgineli w katastrofie nie spodziewając się niczego .byli ''zdrowi ''jakby dopiero wyszli z domu .
Musialam to wam opisać i tak na razie nie zasnę .Nie często duchy pukają mi do okna