Swiadomy sen sen we snie

Rozwój nauki, naukowe ciekawostki, pseudo i paranauki. Sprytne i ciekawe rzeczy, badania i doswiadczenia.. Pisz o swoich zainteresowaniach.

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: odnowa2 » 19 lis 2020, 21:51

Elka pisze:Hej a jak Ty je rozumiesz?

Ja również zaopatrywałem się w książki z "kolorowymi okładkami" - marketingowym "chwytem" i bezwartościową treścią.
Druga kwestia to taka, że kupuję książkę i nawet z niej nie korzystam. Tym oto sposobem uzbierałem ponad 300 pozycji dot. rozwoju duchowego.

Co do tej żarówki, to być może wskazówka żeby na siłę nie iść w stronę światła, bo znowu będę próbował się zabić - powiedzmy że miałem próby samobójcze właśnie gdyż tak chciała moja "jasna strona". Nadal jestem bombardowany myslami typu: "Łukasz zabij się" (tak, mam na imię Łukasz, kilka lat temu również chciałem się powiesić).
odnowa2
 
Posty: 62
Rejestracja: 17 paź 2020, 13:21

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 21 lis 2020, 08:05

Co do tej żarówki, to być może wskazówka żeby na siłę nie iść w stronę światła, bo znowu będę próbował się zabić - powiedzmy że miałem próby samobójcze właśnie gdyż tak chciała moja "jasna strona". Nadal jestem bombardowany myslami typu: "Łukasz zabij się" (tak, mam na imię Łukasz, kilka lat temu również chciałem się powiesić).[/quote]

Mysle, ze wiekszosc z nas przezywala lub przezywa trudne chwile w ktorych warpimy w jakikolwiek sens istnienia i wydaje nam sie ze jedynym wyjsciem naszego " cierpienia" jest zakonczenie zycia...
Ja odebralam te slowa vo do ksiazek i okladki do oceny ludzi..miejsc..
Ze powierzchownie oceniamy innych na podstawie ich wizerunku a nie zagladamy im w serca... bywamy w roznych miejscach ale tylko aby byc nie poznajemy co mozemy w nich spotkac a ze przestalismy uzywac rzeczy bycmoze mamy wiele zgromadzonych przedmiotow ale nie wykorzystujemy ivh odpowiednio aby ulatwic sobie zycie...
Co do zarowki tu masz fajne spostrzezenie....
Mi bardzo utkwilo to tak jakby ten rowniez Lukasz ze snu , ktory sie powiesil chcialby to naprawic ale nie dano mu szansy... byl wciaz zagubiony...
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: odnowa2 » 21 lis 2020, 16:26

Elka pisze:Mysle, ze wiekszosc z nas przezywala lub przezywa trudne chwile w ktorych warpimy w jakikolwiek sens istnienia i wydaje nam sie ze jedynym wyjsciem naszego " cierpienia" jest zakonczenie zycia...

Nie miałem akurat trudnych chwili, jedynie chory umysł. Ubzdurałem sobie, że przez to że żyję, nie może dojść do kolejnej wojny światowej. Sądziłem że wojna rozwiąże wszystko, świat się "oczyści" ze zła. Dlatego chciałem się zabić.
odnowa2
 
Posty: 62
Rejestracja: 17 paź 2020, 13:21

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: odnowa2 » 21 lis 2020, 21:53

Celowo piszę post pod postem. Dlaczego?
Otóż w poprzednim poście miałem napisać że dzień przed próbą samobójczą w 2014 spotkałem się z Rafałem K., który dał mi biały proszek. Ja głupi go wziąłem. Niby nic się nie stało, ale następnego dnia byłem bardzo nerwowy, i doszło do tego co opisałem właśnie w poprzednim poście. Jaki miałby cel Rafał K w doprowadzeniu mnie do samobójstwa? Napisałem mu wcześniej że póki żyję to nie zostanie on przewodnikiem duchowym (w 2011r. mówił że za 3 lata zostanie przewodnikiem duchowym; niedoszła próba samobójcza miała miejsce w 2014)
Dlaczego teraz to piszę? Bo niedługo po tym jak to napisałem, idę sobie korytarzem w swoim domu, na wysokości drzwi do łazienki ogarnia mnie wielki strach, z towarzyszącą myślą - "ufo ciebie porwie". Wchodzę do pokoju, otwieram okno i się śmieję z tego "ufo" (którego nie ma) :) Parę dni wcześniej miałem sen, w którym jakiś gościu z długimi włosami chodził właśnie po korytarzu. Następny sen po tym - widzę jakby płomienie ognia, ja odczuwam we śnie sporą gorączkę.
Po prostu jakaś "menda" chce mnie przestraszyć. Nie wiem tylko kto i po co. Może i mam zdiagnozowaną schizofrenię, ale mogę sobie wszystko przypomnieć... Nikomu nie grożę, piszę tylko że mam w miarę (jeszcze) dobrą pamięć.
odnowa2
 
Posty: 62
Rejestracja: 17 paź 2020, 13:21

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 23 lis 2020, 15:18

]
Nie miałem akurat trudnych chwili, jedynie chory umysł. Ubzdurałem sobie, że przez to że żyję, nie może dojść do kolejnej wojny światowej. Sądziłem że wojna rozwiąże wszystko, świat się "oczyści" ze zła. Dlatego chciałem się zabić.[/quote]

Dobrze ze masz juz to za soba :-)
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 23 lis 2020, 15:20

. Może i mam zdiagnozowaną schizofrenię, ale mogę sobie wszystko przypomnieć... Nikomu nie grożę, piszę tylko że mam w miarę (jeszcze) dobrą pamięć.[/quote]

Czy beirzesz tabletki na swoja dolegliwosc?

Sny sa rozne i dziwne ... napady leku i strachu tez nie sa fajne...
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: odnowa2 » 23 lis 2020, 18:10

Elka pisze:. Może i mam zdiagnozowaną schizofrenię, ale mogę sobie wszystko przypomnieć... Nikomu nie grożę, piszę tylko że mam w miarę (jeszcze) dobrą pamięć.


Czy beirzesz tabletki na swoja dolegliwosc?

Sny sa rozne i dziwne ... napady leku i strachu tez nie sa fajne...[/quote]
Ostatnio nie brałem... uważałem że medytacja mi wystarczy. Przestałem medytować i oto wszystko się ciut posypało :/
EDIT: I nie wierzę że medytacja może mi pomóc. Ja to wiem. Po 10 dniu regularnych praktyk w pracy byłem spokojny, wyciszony, nie tyle co myślałem racjonalnie, ale miałem możliwość wyboru jak się zachować w danej sytuacji.
odnowa2
 
Posty: 62
Rejestracja: 17 paź 2020, 13:21

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 02 gru 2020, 13:24

Jakis czas temu okolo 3-4 tygodnie temu mialam sen,ktory nie uznalam za zbyt wazny- raczej dziwny chociaz dlugo po nim zastanawialam sie czy moze miec jakies znaczenie...

Snilo mi sie,ze jechalam moim samochodem do pracy odcinkiem drogi ,ktora jest dosyc niebezpieczny i bez oswietlen drogowych- w pewnym momencie swiatla w moim aucie przestaly dzialac- bylo ciemno a ja probowalam jechac nie widzialam nic tylko kontury drzew- bardzo bylam przestraszona w tym snie bo nie widzialam nic swiatla nie dzialaly - nie byl to swiadomy sen,ale wybudzilam sie i bylam przestraszona byl bardzo realistyczny....



Dzisiejszego ranka jak co rano o 6 wsiadlam w swoj samochod wyruszajac do pracy ...droga byla oswietlona przez latarnie ale i tak wydawalo mi sie bardzo ciemno :shock: :shock: jednak wyruszylam na droge spoza mojej wsi gdzie nie bylo juz drogowego oswetlenia i okazalo sie ze nie mam przednich swiatel! zrobilo mi sie goraco gdyz to waska droga i nie mialam jak zawrocic... dobrze ze dlugie wciaz dzialaly wiec przejechalam kawalek oslepiajac inne auta i wrocilam bezpiecznie do domu....
Jedno swiatlo przestalo mi dzialac w poniedzialek-przypomnialam sobie o tym snie i ta "mysl" w glowie idz kup zarowke zeby nie bylo jak we snie, ale oczywiscie ja to odlozylam....

Taki blahy sen ,ktory na poczatku nic mi nie wskazywal az tak spelnil sie, chyba dostrzeglam jak " odczytac" wskazowki ze snu..
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 03 gru 2020, 08:57

Ostatniej nocy znow mialam "dziwny sen-wizje" wydarzylo sie to praktycznie kiedy zasypialam i bylo bardzo bardzo realistyczne...
Jechalam samochodem znana mi droga do domu i nagle z lewej strony( w Ie ruch jest lewo stronny) z " farmy" a dokladnie z pola wyjechalo przed maske mojego samochodu granatowe starsze BMW... zaczelam hamowac... nie wiem cos sie wydarzylo gdyz przebudzilam sie z krzykiem! to bylo tak realistyczne ....

chyba wyciagne wnioski po ostatnim snie z moim samochodem i przy wszystkich znanych mi wyjazdowych z lewej strony uliczkach bede zwalniac na tej drodze...

Pozniej mialam jeszcze dziwniejszy sen...

Snila mi sie " grupka" chlopakow w wieku 12-14 lat ( nie znam tych dzieci) jednego z nich dokladnie zapamietalam twarz.. byli ubrani bardzo wspolczesnie... wydaje mi sie , ze to wydarzylo sie w Polsce najpier pomiedzy blokami wyglupiali sie jak to chlopcy przed wejsciem do bloku- pozniej wbiegli do bloku po czy wyrzucili - wypchneli jakas dziewczynke z okna! Ja bylam tak jakby obserwatorem - mam wrazenie,ze oni mnie nie widzieli... Bylam zszokowana i wtedy zdalam sobie sprawe z tego,ze snie... ze to sie nie wydarza*** w tej chwili, ale nie chcialam zakonczyc snu..." przenisolam " sie do tego mieszkania z ktorego " wypchnieto" dziecko... bylo puste - ciagle mialam w glowie,ze budzik zadzwoni mi o 5 rano( codziennie tak wstaje) a wlasciciele do tego czasu pewnie nie wroca wiec zdarze cos zauwazyc zanim sie obudze..chodzilam po tym mieszkaniu ale nie bylo w nim nic nadzwyczajnego... chlod... chlod powietrza .... potem chyba snilam nieswiadomie bo nie pamietam dalszego ciagu... mialam juz kolejny sen...

Potrafie miec po kilka roznych snow niepowiazanych ze soba jednej nocy... kazdej nocy.. nie pamietam nocy kiedy bym nie snila... lubie snic czasem udaje mi sie powrocic do snow... do tego tez sprobuje...
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

Re: Swiadomy sen sen we snie

Postautor: Elka » 19 sty 2021, 08:10

Dzisiejszej nocy mialam bardzo realistyczny i jednoczesnie wstrzasajaco-obrzydliwy sen...
Snilo mi sie,ze znalazlam sie w centrum jakiegos miasta,ktorego zupelnie nie znalam ( miewalam juz takich snow dziesiatki) oczywiscie jak zawsze na poczatku probowalam odnalezc swoj dom i do niego wrocic,jednak zadne miejsce nie bylo mi znane- nie wiedzialam gdzie isc wtedy zorientowalam sie ,ze to sen...zorientowalam sie i poczulam jakbym zostala" wyrwana" z realistycznego zycia w ktorym aktualnie spalam i "przeniesiona" w jakies miasteczko na swiecie w ktorym wlasnie toczyla sie cala ta sytuacja... poczulam sie bardzo niekomfortowo poniewaz mialam na sobie pizame w ktorej poszlam spac i owinieta bylam koldra pod ktora faktycznie spalam..

Wiedzac ,ze to sen postanowilam pochodzic po tym " miasteczku" ktore bylo jakby cofniete do ktorego cywilizacja dopiero docierala... wszezdzie byly "stragany-sklepy" z owocami i " czarnokskorzy" ludzie polnadzy... pomiedzy ich " cywilizacja" ich slamsami... byly rozpoczete "nowoczesne" budowle- cos w rodzai wiezowcow... ulice,ktore byly nieukonczone.. chodniki,ktory mialy prowadzic do tych " nowych" budynkow,ale nieukoczone...
Wtedy nagle niebo zrobilo sie czerwono-pomaranczowe i zerwal sie straszny wiatr- czulam jak "piach" sypie sie z nieba... jakby burza piaskowa... ludzie uciekali w poplochu chowajac sie pod prowizorycznymi ich " domami" "straganami"...
chcialam sie rowniez ukryc i to przeczekac,kiedy nagle zauwazylam ze na "ulicach" leza polnagie ,polmartwe lob martwe malenkie nagie dzieci- poprostu porzucone... nikt ich nie zabieral... podnioslam jedno z tych dzieci -przytulilam do siebie i chcialam ochronic przed tym co wialo i sypalo sie z nieba... naciagalam na to dzieciatko te koldre kiedy zorientowalam sie ze te malenkie dzieci sa w stanie "rozkladu".... nie wiem jak smierdzi gnijace cialo ale czulam cos na miare tego...
ten zapach byl tak intensywny ze zebralo mnie na wymioty w tym snie.. i z takim uczuciem wyrwalam sie ze snu... naprawde myslalam,ze pojde zwymiotowac..

Bardzo czesto sni mi sie jakbym byla "przenoszona" w nieznane mi zakatki swiata gdzie jestem" swiadkiem" jakis wydarzen,wiem ,ze sa one fikcyjne-snem ale sa tak realistyczne,ze az trudno uwierzyc ,ze sa tylko wytworem wyobrazni....
Awatar użytkownika
Elka
 
Posty: 188
Rejestracja: 24 paź 2019, 10:46

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nauka

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości