Monna pisze:Witam serdecznie was kochani , jestem tu nowa. Znalazlam to forum przeszukujac internet , szukajac odpowiedzi na wiele pytan ktore mnie nurtują. Szukam wskazówki a wiem że to forum jest dobrym miejscem na uzyskanie odpowiedzi . Szukam kogoś kto mógł by skontaktować się z moim ukochanym narzeczonym. Może jest tutaj ktoś kto może mi pomóc . Może ktoś z was mógł by mi pomóc lub chociaż wskazać odpowiednią osobę , kogoś kto jest zaufany według was. Wiem ze on też bardzo by chciał się ze mną skontaktować. Czuje czasem ze dzieje się wiele rzeczy które wskazują na jego obecność . Niestety sama nie wiem jak się za to zabrać gdyż moja rozpacz jest tak ogromna ze nawet nie wiem jak zacząć. . Witam się z wami i czekam na odpowiedzi .
soldado pisze:Myśleliście o ślubie?
Mieliście z tym związane daleko idące plany?
Monna pisze:soldado pisze:Myśleliście o ślubie?
Mieliście z tym związane daleko idące plany?
Juz na priv .odpisałam .
soldado pisze:Jeżeli to wszystko dobrze odbieram, to tak naprawdę masz dwa wyjścia.
Albo kilka mszy w Jego intencji załatwi sprawę, albo gdy Go znowu wyczujesz, a będzie to bardzo szybko, to powinnaś się do Niego zwrócić i na głos wytłumaczyć mu, ze nie żyje, że powinien przejść dalej, że spotkacie się na pewno po Twojej śmierci, ale niech nie czeka na Ciebie tutaj, tylko niech przejdzie dalej.
To dla Jego dobra.
Gdy zrobi sam pierwszy krok dzięki Tobie, to dalej się Nim już zaopiekują.
Teraz szanują Jego wolną wolę i pozwalają Mu na stan, w którym jest, bez większej w to ingerencji.
Monna pisze:soldado pisze:Jeżeli to wszystko dobrze odbieram, to tak naprawdę masz dwa wyjścia.
Albo kilka mszy w Jego intencji załatwi sprawę, albo gdy Go znowu wyczujesz, a będzie to bardzo szybko, to powinnaś się do Niego zwrócić i na głos wytłumaczyć mu, ze nie żyje, że powinien przejść dalej, że spotkacie się na pewno po Twojej śmierci, ale niech nie czeka na Ciebie tutaj, tylko niech przejdzie dalej.
To dla Jego dobra.
Gdy zrobi sam pierwszy krok dzięki Tobie, to dalej się Nim już zaopiekują.
Teraz szanują Jego wolną wolę i pozwalają Mu na stan, w którym jest, bez większej w to ingerencji.
Postaram się tak zrobić . Tylko mam na prawdę tak wiele pytań. Czy jak pozwolę mu odejść będzie jeszcze szansa na odpowiedzi lub kontakt z Nim ? Czy juz wtedy on pójdzie gdzieś daleko nie będzie juz obok Mnie i pozostanie tylko czekanie aż się spotkamy po tamtej stronie ?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości