U mnie w głowie króluje chaos więc nie zawsze wyrażam się precyzyjnie
Tak, pisałam, że obcy ludzie są ustawianie, jako członkowie rodziny czy sytuacje, ale będąc w ustawieniach nie mają pojęcia kogo lub co dokładnie reprezentują, więc nie mogą odnieść swojej osoby do reszty uczestników schematu. Po krotce, robią mi ustawienie, terapeuta stawia trzy osoby, z których jedna jest mną... Ale pozostałe nie mają pojęcia o swoich wspólnych zależnościach. Tak więc nie mogą stwierdzić, że brakuje np. dziecka, bo nie wiedzą jaki jest oryginalny skład rodziny. Uffff
To jest to, co mi przekazano, dlatego chcę w tym wziąć udział. Bo jeśli naprawdę jest tak, że nikt nie ma o niczym pojęcia, a suma sumarum wszystko się zgadza, to jest to z deka dziwne
Co do łatki "hochsztaplerstwa" nie wiem na bazie jakich przesłanek ludzie snują takie wnioski. Może chodzi o to, co wcześniej napisałam, że w niepowołanych rękach taka terapia może wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku. Może podczas takiej terapii można coś komuś tak głęboko zasugerować, że jego życie runie w gruzach. Ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie znam tematu z autopsji, ale jak poznam na pewno się podzielę