autor: Ivo700 » 17 mar 2019, 11:08
Witam
Buddyzm mnie zawsze inspirował szczególnie ZEN, oraz TEOZOFIA H. Bławatskiej, cenię też KWAKRÓW - z ich cichym milczącym nabożeństwem - medytacjami w CISZY .
Inspiruje mnie w Zen brak dogmatów, prymitywnych wierzeń Monoteizmu - pozostałości plemiennej świadomości że raz ten Bóg Karmiczny Kocha a raz się Gniewa, Osobowy Bóg Ojciec [Jah, Allah, Wisznu, Siva - jakby go nie nazwać też mnie nie pociąga]
Raczej przemawia do mnie założenie że istnieje Bezosobowy Absolut jako Czysta Pustka Świadomość z której wyłaniają się formy osobowe - bogowie, czujące istoty w duchowych światach i materialnych .
Samego Boga Ojca o którym mówi Spirytyzm lub Jezus - postrzegam jako Boga-Stwórcę Karmicznego Planetarnego ale nie jest to wg Buddyzmu ''PRAWDZIWY BÓG''
To mnie przekonuje do ZEN, tak samo przekonuje mnie myśl Dalekiego Wschodu że Osobowość to trzymanie się ego, i że nie ma dualizmu Stwórca - stworzenie, wszystko jest Jednością my jesteśmy kroplami OCEANU - Absolutu, ale to nie oznacza jak niektórzy błędnie rozumieją że się ''rozpuszczamy jak sól w wodzie ''
jesteśmy cząstką Boga [bogiem-bogami-synami [córkami] bożymi jesteście mawiał Jezus] , ale równocześnie jesteśmy sobą .
Zachodnie np Chrześcijaństwo jest nauką Dualistyczną, a np Wschodnie Chrześcijaństwo podkreśla że jesteśmy boscy-bogiem, jak mówi Prawosławie, Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się bogiem-boskim .
Ciekawe że w Prawosławiu-Wschodnie chrześcijaństwo o Bogu Ojcu mówi się że jest to Byt ponad-osobowy wykraczający poza nasze pojęcia o tym Bogu - Ojcu mówi się że jest to Pustka, Otchłań, a jego widzialną emanacją osobową jest LOGOS - Chrystus - Syn Boży, Duch Święty to znów umysł Boga Ojca - Moc wypływająca z Ojca przez Syna .
Przypomina to Adwajite Vedante i Zen .
Raczej koncepcja że Bóg jest Osobą w Niebie i że jest oddzielony od swego stworzenia mnie nie przekonuje, jak głoszą duchy w Księdze Duchów .
Sufizm też naucza że w swoim prawdziwym BYCIE - ALLAH wykracza ponad to co Osobowe, podobnie uczy KABAŁA - Bóg to Nieskończoność EIN - SOF a nie jakaś osobowa istota duchowa co siedzi w niebie i wysłuchuje modlitw wiernych .
Tutaj ZEN jest zbliżony do innych tradycji, Buddyzm nie jest TEIZMEM ale nie jest też ATEIZMEM, stara się kroczyć DROGĄ ŚRODKA .
Dla Zen, Buddyzmu wszyscy Bogowie w tym JAHWE - Bóg Ojciec to tylko Karmiczne Istoty Duchowe które też za Biliony, Tryliony lat UMRĄ i się rozłożą to istoty też uwikłane w Samsarę, rozkład przemijanie .
I teraz pytanie --- czy JEZUS wielbił Karmicznego Boga - Jahwe, czy miał objawienie Prawdziwego Ducha - Ojca - Abba który nie miał już nic wspólnego z karmicznym plemiennym bogiem pustyni Jahwe - Elohim .
Wszystko to są pytania, niemniej ZEN i Buddzym + Teozofia, mnie inspirują, a ostatnio znów powróciłem do Medytacji ZEN i siedzę i praktykuję ZAZEN .