światowid pisze:Jeśli już generalizujesz, to powiedz, po co pomagać ludziom, skoro ich ciężkie sytuacje czy zdrowotne czy finansowe są karą za uczynki w poprzednich wcieleniach. może zatem pobijmy wszystkie kaleki, biedaków, ludzi chorych, przecież wedle spirytuzmu one odpłacają za swoje poprzednie czyny- czyli w jakiś sposób zawinili. zatem po co być miłosiernym? skoro to miłosierdzie im nie pomaga, bo mają nieść swój krzyż.. wiec może nawet im przeszkadzamy odpokutować ich grzechy- pomagając im..
Po co pomagać? By dać im nadzieję, by pomóc im przejść przez te próby, by czegoś się nauczyli. Po to pojawiamy się na ich drodze i po to inni pojawiają się na naszej. Przecież wiesz o tym.
I nie jest to kara, a szansa na poprawę, zrozumienie czegoś.
Dzięki miłosierdziu łatwiej będzie im "nieść swój krzyż".
A przede wszystkim, nie ma "ich" i nie ma "nas". Jesteśmy wszyscy braćmi i siostrami i powinniśmy się wspierać, starać się zrozumieć.
Takie pobicie kaleki jest bliższe dokonaniu aborcji, niż temu o czym pisze Mirek, a z czym i ja się zgadzam (i zanim ktoś opacznie to zrozumie - nie, nie chodzi mi o to, iż pobicie = aborcja). Każdy z nas czymś zawinił. Nie nam potępiać innych. Powinniśmy się wspierać.
światowid pisze:i proszę Cię Mirosławie, byś nie podchodził do takiej sytuacji zakładając że każdy jest medium, spirytystą czy jasnowidzem.
i ma Twoją wiedzę książkową niebywałą. zna odpowiedzi na wszystko od razu i bez zastanowienia..
ludzie są różni. Czasem nawet bieda może spowodować ze kobieta nie chce mieć dziecka, bo głoduje na co dzień i zyje w nędzy, nie ma siły, psychicznej i fizycznej na wychowywanie dziecka. możesz zrozumieć takie sytuacje? siedząc przed komputerem w swoim życiu...
Światowidzie dlaczego tak napisałeś? Przecież nawet nie znasz Mirka i właśnie nie wiesz, czego doświadczył. Skąd myśl, iż ten kto mało pisze o sobie mało (albo niczego) nie przeszedł?
Owszem, nie każdy jest spirytystą, ale jeśli ktoś zawali swoją próbę to i tak się o tym dowie (przypomni sobie) po dezinkarnacji. Natomiast teraz rozmawiamy tu na forum spirytystycznym, gdzie znamy (lub poznajemy) spirytyzm. I mamy prawo wymieniać swoje poglądy, również te spirytystyczne.
Tak, każdy "przypadek" jest inny i należy podchodzić do każdego indywidualnie. Liczy się intencja, a myślę, że także nasza wiedza na dany temat. Poza tym wydaje mi się, że o tym, czy ktoś chce mieć dziecko, czy nie decyduje zanim zajdzie w ciążę. Wyjątkiem jest oczywiście gwałt.
Nie powinniśmy jednak bawić się w panów/panie życia i śmierci. Tak, jak Pablo niedawno napisał:
Pablo diaz pisze:Niechciane dziecko zawsze mozna oddać do adopcji.
Co do kalectwa: Kobieta zabijając swoje dziecko stwierdzi, że uratowała je przed kalectwem i tym samym oszczędziła mu cierpień. Jednak próba tego Ducha miała polegać właśnie na zmierzeniu się z kalectwem, więc inkarnuje się w inne dziecko w łonie innej kobiety, która je urodzi. Ten Duch i tak przejdzie swoją próbę. Natomiast pierwsza kobieta dokonała morderstwa.
Xsenia pisze:A pisanie, że to zło, morderstwo na pewno tych kobiet nie przekona do zmiany decyzji. To tak jakby leżącego kopać by zmusić go do wstania. To nie zadziała. Lepiej wyciągnąć rękę i pomóc. Tylko kto się na to odważy? Lepiej przecież potępiać i oceniać. Zdecydowanie łatwiej niż zagłębić się w cudze problemy, które wywołały taką decyzję.
Tak Xseniu masz rację, by pomóc, by wskazać inną możliwość, a nie zostawiać kobiety samej. I chyba wszyscy się z tym zgadzamy. Przynajmniej ja nie zauważyłam, by było inaczej. Nikt z nas nie potępia kobiet, które dokonały aborcji.
Myślę, że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Jak Xsenia zauważyła, było już wiele podobnych wątków. Każdy z nas ma swoje poglądy i wielu rzeczy dowiemy się po dezinkarnacji.
światowid pisze:Natomiast dziękowanie bogu za ocalenie córki uważam za rzecz co najmniej dziwna.
A dla mnie to piękne.