Wkleję tutaj kilka moich postów napisanych nie dawno, które są moimi obserwacjami tego co się dzieje w świecie energii czyli tak zwanym astralu.
Być może znajdziecie coś dla siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=J-k6D91CGbM
Można się zastanowić dlaczego autobus się psuje, czy to jakaś Boska ingerencja czy może ludzka?
Bóg nam dał wolną wolę i nikogo nie karze ani do niczego nie zmusza , zresztą chyba nie możne bo nie ma energii decyzyjnej.
Energię decyzyjną wytwarza się w ciele fizycznym.
Sprytni ludzie wraz ze swoimi poprzednimi żywotami podszywają się pod Boga i jak przedstawiono na filmie dosłownie mszczą się na podróżnych którzy nie dali im myta czyli swojej energii.
Jako że ograbili już dużo ludzi, więc mają ogromne zasoby energii dzięki której mogą wpływać na wydarzenia i korzystają z tego.
Mo cóż, nic dodać , nic ująć, tak działają religie i te małe i te duże, nie ważne w jakie ubranko są ubrane a raczej zamaskowane, nie ma wyjątku.
Co do diagnostyki karmy.
Żeby uniknąć ewentualnych pomówień o stronniczość, nie będę się do nikogo personalnie odnosił , natomiast swoją wypowiedzieć przedstawie jako króciutkie opowiadanie sci fi, w którym wszelkie podobieństwa osób czy faktów są czystym nie zamierzonym przypadkiem.
Dawno dawno temu, za górami, za lasami w odległej galaktyce była sobie planeta zwana Gają i mieszkały na niej istoty człekokształtne zwane homo sapiens.
Jako że w kosmosie wiele planet zamieszkują humanoidzi więc nic w tym dziwnego.
Część z sapiensów zajmowała się pisaniem książek również o karmie , miłości, uzdrawianiu i na wiele innych tematów , jak to pisarze, piszą żeby zarobić tak pieniądze, a jest też część która dzięki pisaniu książek zdobywają też energię.
Żeby jednak zdobyć energię trzeba tak przedstawić rzeczywistość, żeby wyglądała na prawdziwą ale nie może jednak taka być, bo nie dało by się wyłudzić czy wykradać energii.
Musi być tak napisana żęby były luki i przeróżne pułapki pomieszane z prawdziwymi informacjami dzięki którym czytelnik gładko łyka tok rozumowania autora i przez to programuje w swojej podświadomości furtki przez które pan autor szybciutko wyprowadza energię a wprowadza dalsze , nazwijmy to wirusy, trojany i tym podobne,
Takie "dzieło" aż roi się od hipnotycznych sugestii i wystarczy raz się z nimi zgodzić aby usłyszeć że przecież się zgodziłeś na tamto bo to czysta prawda to ta informacja też jest prawdą.
Ten o którym jest opowiadanie przedstawiał się jako uzdrowiciel i znawca karmy.
Opisuje jak to skutecznie uzdrawia, tyko jakie koszty ponosi uzdrawiany?
Jakieś 20% ludzi faktycznie doznaje poprawy zdrowia ale właśnie jakim kosztem?
Przeskanowałem te uzdrowienia, i cena jaką płacą za to pacjenci, to coś co nazywane jest cyrografem, czyli oddaniem się w energetyczną niewolę w obecnym wcieleniu jak i w następnych i oczywiście pieniądze
Sam zrywałem takie cyrografy z poprzednich wcieleń i pomagałem innym zrywać więc wiem co nieco na ten temat.
Aby zerwać taką umowę musisz być silniejszy od tego z kim jest zawarta.
Na planecie o której piszę takie umowy nie są pisane krwią na wołowej skórze, jak na tej która zamieszkujemy , tylko w podświadomości.
https://www.youtube.com/watch?v=J-k6D91CGbM
Można się zastanowić dlaczego autobus się psuje, czy to jakaś Boska ingerencja czy może ludzka?
Bóg nam dał wolną wolę i nikogo nie karze ani do niczego nie zmusza , zresztą chyba nie możne bo nie ma energii decyzyjnej.
Energię decyzyjną wytwarza się w ciele fizycznym.
Sprytni ludzie wraz ze swoimi poprzednimi żywotami podszywają się pod Boga i jak przedstawiono na filmie dosłownie mszczą się na podróżnych którzy nie dali im myta czyli swojej energii.
Jako że ograbili już dużo ludzi, więc mają ogromne zasoby energii dzięki której mogą wpływać na wydarzenia i korzystają z tego.
Mo cóż, nic dodać , nic ująć, tak działają religie i te małe i te duże, nie ważne w jakie ubranko są ubrane a raczej zamaskowane, nie ma wyjątku.
Co do diagnostyki karmy.
Żeby uniknąć ewentualnych pomówień o stronniczość, nie będę się do nikogo personalnie odnosił , natomiast swoją wypowiedzieć przedstawie jako króciutkie opowiadanie sci fi, w którym wszelkie podobieństwa osób czy faktów są czystym nie zamierzonym przypadkiem.
Dawno dawno temu, za górami, za lasami w odległej galaktyce była sobie planeta zwana Gają i mieszkały na niej istoty człekokształtne zwane homo sapiens.
Jako że w kosmosie wiele planet zamieszkują humanoidzi więc nic w tym dziwnego.
Część z sapiensów zajmowała się pisaniem książek również o karmie , miłości, uzdrawianiu i na wiele innych tematów , jak to pisarze, piszą żeby zarobić tak pieniądze, a jest też część która dzięki pisaniu książek zdobywają też energię.
Żeby jednak zdobyć energię trzeba tak przedstawić rzeczywistość, żeby wyglądała na prawdziwą ale nie może jednak taka być, bo nie dało by się wyłudzić czy wykradać energii.
Musi być tak napisana żeby były luki i przeróżne pułapki pomieszane z prawdziwymi informacjami dzięki którym czytelnik gładko łyka tok rozumowania autora i przez to programuje w swojej podświadomości furtki przez które pan autor szybciutko wyprowadza energię a wprowadza dalsze , nazwijmy to wirusy, trojany i tym podobne,
Takie "dzieło" aż roi się od hipnotycznych sugestii i wystarczy raz się z nimi zgodzić aby usłyszeć że przecież się zgodziłeś na tamto bo to czysta prawda to ta informacja też jest prawdą.
Ten o którym jest opowiadanie przedstawiał się jako uzdrowiciel i znawca karmy.
Opisuje jak to skutecznie uzdrawia, tyko jakie koszty ponosi uzdrawiany?
Jakieś 20% ludzi faktycznie doznaje poprawy zdrowia ale właśnie jakim kosztem?
Przeskanowałem te uzdrowienia, i cena jaką płacą za to pacjenci, to coś co nazywane jest cyrografem, czyli oddaniem się w energetyczną niewolę w obecnym wcieleniu jak i w następnych i oczywiście pieniądze
Sam zrywałem takie cyrografy z poprzednich wcieleń i pomagałem innym zrywać więc wiem co nieco na ten temat.
Aby zerwać taką umowę musisz być silniejszy od tego z kim jest zawarta.
Na planecie o której piszę takie umowy nie są pisane krwią na wołowej skórze, jak na tej która zamieszkujemy , tylko w podświadomości.
A teraz pomyślmy dlaczego takie zachowania mają miejsce?, z czego to wynika?.
Żeby się tego dowiedzieć należy najpierw poznać naszą budowę tak fizyczną jak i energetyczną bo inaczej nie ma z czego wyciągać wniosków i jest pole umożliwiające wysnuwanie przeróżnych niezgodnych z prawdą teorii, które w rezultacie stają się obowiązującą, niestety nie prawdziwą prawdą i co blokuje możliwość poznawania prawdy na zasadzie: nie bo nie, bez naukowego umotywowania takiego stanowiska.
Tych którzy się nie zgadzali z obowiązującą w danym czasie doktryną, podgrzewano na urządzeniach zwanych stosami, aż zostali odparowani, przez co nie mogli już informować jak wygląda prawda.
Obecnie złagodzono te ceremonie na rzecz choćby pozabierania klamek delikwentom czy choćby ekskomuniki czy klątwy, co i tak jest postępem na lepsze bo w innych rejonach stosowane jest ukamienowanie, być może dlatego że mają dużo kamieni.
Jako że na opisywanej planecie istnieje coś takiego co my nazywamy na naszej inkarnacją , losem dopustem Bożym, gniewem Bożym i tym podobnymi określeniami, a czego u nas nie uznajemy i co uważamy za nie prawdę, wiec pozbawiamy się możliwości zgłębienia tego i osobistego sprawdzenia jak na prawdę jest.
Na planecie Gaja istnieją ludzie którzy nie są tak łatwowierni i zanim w coś uwierzą to dokładnie to sprawdzają, badają wszelkimi dostępnymi sposobami takimi jak radiestezja, zdalne widzenie, intuicja czucie a nawet prostymi urządzeniami jak choćby fotografia Kirlianowska i podobnymi, które potrafią pokazać to czego fizyczne oko nie widzi.
Dzięki temu zauważyli że wszystko z czego składa się ich planeta ma coś co można by nazwać duszą , świadomością czy cząstką Boga.
Okazuje się że poziom świadomości można podzielić na kilka częstotliwości.
Teoretycznie najwyższy mają ludzie, niżej są zwierzęta, potem rośliny, minerały i coś co by można nazwać przed minerały, co na Gai odpowiada formie gazowej, którą jest powietrze.
W czasie jednego średnio długiego życia zjadamy około jedenastu ton pożywienia, wody o wiele więcej, a ilość metrów sześciennych powietrza jakie wdychamy jest trudna do wyobrażenia.
Jedzenie to: zwierzęta , rośliny i minerały.Każde z nich posiada mniejszą czy większą duszyczkę która niestety zostaje w aurze tego kto ją pozbawił życia, czy zjadł.
Wiadomo że każda roślina czy zwierze składa się z komórek i każda komórka też ma osobną maleńką duszyczkę, ale żeby było jeszcze ciekawiej to każda komórka składa się z jeszcze mniejszych komóreczek i a te także posiada miniaturowego duszka i niech nas nie zmyli ich rozmiar bo mimo że są takie maleńkie to jest ich baaardzo dużo a ta miniaturyzacja zachodzi ogromną ilość razy.
Rośliny, zwierzęta mają czucie i fakt ich eksterminacji wywołuje bardzo wielki szok i ból .
Jeśli zwierze żywi się roślinami to staje się jakby grobem duszyczek roślin i minerałów które się w nim kumulują w miarę jedzenia.
Końcem łańcucha pokarmowego jest człowiek który w rezultacie staje się właścicielem wszystkich duszków jakie jego pożywienie samo nabyło w swoim łańcuchu pokarmowym a dodajmy jeszcze minerały , powietrze, wodę i mamy obraz co w nas bytuje.
Ta lista jest jeszcze o wiele dłuższa ale to już daje obraz problemu.
Samo to że mamy te duszyczki w sobie nie było by problemem, gdyby nie to ze są one nisko wibracyjne, pełne przerażenia i bólu z powodu odebranego życia i traumy z tym związanej.
W miarę jak nam przybywa latek , przybywa również duszyczek,a co za tym idzie to mamy w sobie więcej ich traumy i nisko wibracyjnych wręcz zatruwających nas energii, które zabijają stopniowo dusze naszych komórek co prowadzi do choroby komórek naszego ciała fizycznego a to objawia się przeróżnymi problemami zdrowotnymi które znamy z własnego doświadczenia jak i obserwacji problemów zdrowotnych innych.
Oczywiście to wszystko dzieje się na planecie Gaja bo na Ziemi kto by w to uwierzył i dobrze, można sobie nie wierzyć bo jest wona wola tylko co z chorobami.
Wiemy że powstają i w końcu nas zabijają bez wyjątku., obarczamy za to wiele czynników jak złe jedzenie , wodę powietrze i wiele innych.
Można i tak, bo daje to jakieś wytłumaczenie ale nie rozwiązuje problemu.
Problem ten można rozwiązać i na Gai jest to robione poprzez podnoszenie wibracji tych zalegających w ciałach i aurach duszyczek do poziomu Ducha Świętego i po problemie bo duszyczki staja się szczęśliwe i nam nie szkodzą ,a nawet dzielą się swym swym szczęściem z nami.
Żeby jednak podnieść wibracje duszyczek trzeba samemu je mieć na wyższym poziomie, a z tym niestety jest kłopot bo większość ludzi w pogoni za zdobywaniem środków do życia, za luksusem fizycznym, całkiem zapomniała o swojej duszy i podnoszeniu wibracji, że często sami spadają jeszcze niżej niż dusze w nich bytujące i problem narasta.
Spora grupa ludzi , nieuczciwych ludzi, nauczyła się kraść wysoko wibracyjną energię tym jaśniejszym duchowo i w ten sposób przedłużają sobie życie bo bronią się przed śmiercią kradzioną energią.
Taki proceder przesuwa tylko problem w czasie i zwielokrotnia go, bo za każdym życiem wibracje tych ludzi się zaniżają i przychodzi taki moment że nie pomogą kradziona energia i będzie trzeba zapłacić gigantyczny rachunek ale już nie bieżący tylko zwielokrotniony o wszystkie przeżyte dotychczas inkarnacje.
Są już tacy miedzy nami i nie ma im czego zazdrościć.
Sporo jak nie większość fortun jak i władzy na planecie Gaja powstało i opiera się dzięki zdalnej hipnozie i przewadze energetycznej nad tymi którzy są okradani, tak z energii jak i dóbr materialnych, bo skoro ktoś ma przewagę nad innymi to co go powstrzyma przed korzystaniem z niej.
Na Gai część mieszkańców zdaje sobie z tego sprawę i stara się temu zaradzić.
Najważniejsze to poznać swoja własną budowę fizyczną i tutaj nauka wiele zrobiła jak również to jak działamy w świecie energii bo w zasadzie nasze problemy tam mają początek a kończą się coraz większym ubóstwem, chorobami i w końcu śmiercią.
Sprytni przedstawiciele władzy od tysięcy lat pracują nad programowaniem swoich ofiar tak, żeby same pilnowały swoich więzień i zwalczali tych z nich którzy się chcą wyzwolić z dominacji hegemonów.
Dawniej byli to królowie , carowie, książęta, a obecnie politycy bankierzy, przemysłowcy i prezydenci wojskowi i inni temu podobni no i oczywiście przywódcy religii, to dotyczy Gai bo na Ziemi wszyscy są szczęśliwi, panuje demokracja i wszechogarniające prawo i trudno znaleźć kogoś nieszczęśliwego jak przecież wszyscy wiemy doskonale.
Jest jak pisałem wielu nawiedzonych proroków którzy piszą natchnione proroctwa jak to nas atakują przeróżne istoty z innych planet jak gady i jaszczury, anunaki i wiele innych groźnych istot sprytnie wymyślonych aby tylko prawda nie wyszła na wierzch a naprawdę okazuje się że pod energetycznymi maskami różnych stworów są dusze zmarłych ludzi jak też twory energetyczne wytwarzane przez żywych ludzi parających się czarną magią.
A prawda tak wygląda że naszymi ciemiężycielami są ludzie sami sobie,a gady i inne fatamorgany są tylko po to żeby nie znaleźć prawdziwej przyczyny naszych problemów.
Do puki tego nie rozeznałem, to sam brałem takie przekonania za możliwe, co mi pracowicie potwierdzały różne
jasnowidzące osoby z pod ciemnej gwiazdy.
Należy uważać również na tak zwane anioły i archanioły i przeróżnych opiekunów bo po wnikliwej analizie
okazuje się że to złe duchy ubrane w energetyczne jasne szatki ale z miłością nie mają nic wspólnego.
Nałapałem i zdemontowałem ich tysiące w celu weryfikacji i nie znalazłem ani jednego uczciwego, sami przebierańcy, co było dla mnie z początku nieco szokujące.
Naszymi opiekunami jesteśmy sami sobie, jeśli dojdziemy do odpowiednio wysokiego poziomu duchowego, wtedy możemy sobie pomagać cofając się w czasie tam gdzie byliśmy w opałach.
CDN