Leszek pisze:Konradzie w takim razie nigdy nie będziemy mieć pewności, że przekaz jest bezpośrednio od Boga bo jego wiedza jest kompletna w przeciwieństwie do duchów, nawet tych wysokich. Przekaz Boga zawsze będzie się różnił bo będzie zawierał elementy o których wysokie duchy nie wspominały bo nie wiedziały(brak kompletnej wiedzy), oczywiście większość przekazu będzie się pokrywać z tym co mówią duchy lecz nie będzie to 100% Ja tam zawsze zostawiam sobie lekki dystans do wiedzy z książek, przez co jestem otwarty na dyskusje
Ja mam pewność, że taki przekaz pismem automatycznym nie pochodzi od Boga. A Duch, który się podpisuje imieniem "Bóg", czy nawet "Jezus", "Budda" itp. jest już na samym początku podejrzany. Oczywiście w samym przekazie może być sporo dobrego, ale między piękne słowa, Duchy lubią wplatać swoje teorie i wrażenia, które nie mają z prawdą wiele wspólnego. Dam tu doskonały przykład. Niejaki Roustaing, żyjący w czasach Kardeca, otrzymał z zaświatów książkę "Cztery Ewangelie", której duchowymi autorami mieliby być sami Ewangeliści i Mojżesz. Już sam fakt tak doskonałych autorów budzi podejrzenia. Książka ta zawierała mnóstwo informacji, które nie znajdywały potwierdzenia gdzie indziej. Kardec więc spokojnie skomentował jej powstanie, mówiąc, że teorie są ciekawe, ale po prostu czeka na to, aż będą one potwierdzane przez inne media. Oczywiście jego podejrzenia budziły też znamienite nazwiska, choć tu akurat nie one decydowały o tym, że Kardec patrzył na książkę sceptycznie. W sumie przecież i w dziełach Kardeca pełno jest wielkich nazwisk, tyle że tam nie są one istotne, ważny jest przekaz. Duch, który odegrał największą rolę we współtworzeniu tego wielkiego dzieła, nie podpisywał się żadnym wielkim nazwiskiem... Nazywał siebie po prostu Duchem Prawdy.