W mojej rodzinnej miejscowości na Pomorzu Zachodnim przed jeszcze kilkoma laty znajdował się dom(niedawno został zburzony),o którym wiesć gminna głosila,ze w nim straszy.Była to stara,bodajze XIX-wieczna poniemiecka kamienica.Czy tak naprawdę było?
Słyszałam od osoby zamieszkujacej tam przez wiele lat o dziwnych zdarzeniach,których była naocznym świadkiem.
Otóż pewnego wieczoru szła korytarzem do swojego mieszkania usytuowanego na samym końcu,kiedy wszystkie drzwi do mieszkan tam się znajdujacych zaczęły sie kolejno otwierac,powodowane niewidzialną ręką.Oczywiscie dziewczyna pomknęła do swojego mieszkania na skrzydłach wielkiego strachu.
Ojciec tejże dziewczyny miał pecha.Gdy tylko przykrył się kołdra,"coś"mu ją uporczywie ściagało,tak,ze biedny ów człowiek musiał spac nieprzykryty lub przykryty połowicznie.Kiedys całkowicie rozeźlony powtarzajacą sie sytuacją wykrzyknął "Odwal się od mojej kołdry bo ci przy.....".Niestety duch, z tego co mi wiadomo,nie posłuchał.
W mieszkaniu tym odnotowano też przypadki układania przedmiotów,np.pewnego ranka na stole znalazły się krzesła,uprzednio stojące na podłodze,miało miejsce też samoczynne odkrecanie się kranu z wodą.
Wydaje się,że nie był to jakis szczególnie złośliwy byt,chyba raczej żartowniś, z jakiejs
przyczyny przywiazany do tego miejsca.
Czy w Waszych miejscowościach odnotowano podobne przypadki?