Moim zdaniem Xseniu,
za duzo od siebie wymagasz.
Za duzo widzisz, za duzo czujesz, za duzo myslisz i
to nie tylko za siebie...
Sumienna, obowiazkowa. Tak Cie odbieram.
Bardzo wazne jest tez dla Ciebie, by byc wlasciwie i dobrze zrozumiana.
A TO WSZYSTKO , jest ciezka i mozolna praca.
Jak mozna siebie nie lubic ?
Przeciez to wlasnie Ty jestes dla Siebie najwazniejsza, nie tylko do lubienia ale i do kochania siebie, do troszczenia sie o siebie, do ROZPIESZCZANIA siebie itd
Jestes dla siebie na pierwszym miejscu !
Pomysl, w jaki sposob macocha traktuje dziecko, ktorego nie lubi i nie akceptuje ... takie dziecko jest czesto
pomijane, a moze i nawet w jakis sposob dreczone, szykanowane .... Czy TY Xseniu moze to samo czynisz ze soba ?
Jako, ze wszystko ma jakas przyczyne, a nawet gdyby to bylo obciazenie karmiczne, to MOCA SWOJEJ WOLNEJ WOLI mozesz i masz prawo to zmienic.
Na poczatek polecilabym Ci czerpanie z Mocy rozowego kwarcu. Tylko ze jeden maly kamyczek niestety nie wystarczy.
Powinnas miec go zawsze przy sobie, najlepiej w formie dluzczych korali , tak zeby okrag byl zamkniety, otaczac sie nim w mieszkaniu. Patrzec na niego w formie medytacji, podziwiac jaki jest piekny, posylac zachwyt i milosc
A czy TY w ogole lubisz jasnorozowy kolor ?
*
I jeszcze cos na marginesie... po 60 dla wielu zaczyna sie czas zycia, w ktorym nic juz nie musza , a tylko jesli zechca , to moga. Pozatym odpada
cala ta toksyczna rywalizacja , ktora niejednemu na wlasne zyczenie zniszczyla zycie.
pozdrawiam