Dla wielu tu osób temat bardzo bolesny - również i dla mnie, ale odpowiedzi nie znajdziemy jednej... młodzi ludzie czuja się inni i często po prostu boja się ludzi.... A rodzice... dla nich ten krok również jest zaskoczeniem i nie ma tu mowy że ich wina bo coś źle zrobili lub czegoś nie zauważyli.... tego bólu i cierpienia dziecka.... to są już dzieci starsze lub młodzież... i nie każdy z rodzicem porozmawia i się otworzy. Jednak jak już idziemy dalej i dziecko trafi gdzieś pod opiekę specjalistów to jest ona nie wystarczająca..... dopiero czytałem że ostatnio ruszają programy pomowcy psychologicznej dla dzieci i młodzieży....
Ja trwam dzięki temu że nasze dzieci jednak nadal "żyją" - i jest kontakt, i przyszłość kiedy się ponownie spotkamy....