autor: 000Lukas000 » 18 cze 2012, 11:04
Człowiek który umiera nie nabiera wszechwiedzy ani nie staje się od razu w pełni oczyszczonym duchem, może trochę więcej rozumieć ale nie dostanie za darmo większej wiedzy czy poziomu moralnego, samemu musi go w sobie wykształcić i zapracować na niego.
Z tego wiedzie prosty wniosek że duchy po drugiej stronie również się uczą, również cierpią za swoje przewinienia jeśli takowe były jak i smucą się z powodu rozłąki jeśli nie rozumieją dostatecznie praw rządzących światem.
Mówisz o relacjach syn i matka, co pokazuje że mamy do czynienia z duchami niskimi, mało rozwiniętymi takimi jak i my, ponieważ w świecie duchowym nie ma znaczenia czy ktoś był na ziemi matką a ktoś synem, czasami może być tak że w kolejnym wcieleniu syn będzie ojcem matki, jaki wtedy miał by być priorytet w świecie duchowym? Takie duchy mogą mocno przywiązać się do ziemskich istnień a to również powodować może cierpienia, jak właśnie rozłąka syna z matką.
Smutek, rozpacz, żal jaki i szczęście i radość są przywarami ducha a nie ciała, gdyby nie one, gdyby nie to nasze odczuwanie bylibyśmy bezosobowi, tak przynajmniej myślę.
Naturalne jest że nawet wyższy duch jeśli widzi upadek niższego i jego cierpienia współodczuwa, co budzi u niego żal i smutek, ale bez tego nie nazwał bym go wyższym duchem.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;
Ew. Wg. Spirytyzmu