Facet napisał książkę i co? Czemu ma on być "wyższy" od kogokolwiek? Bo napisał książkę którą podał że podyktował mu duch? I to przemawia za jego prawdomównością? A mi duch napisał prawnicze pismo do sądu a że jestem jaki jestem i nie nadaję się na boga to czy od razu to znaczy, że on jest ode mnie w czymś lepszy - tym bardziej, że on kwili niczym zbity pies w TV Brazylia "ja nie mogę stwierdzić czy przy mnie "medium" teraz stoi duch i który bo próbuję dobrze wypaść w TV Brazylia" i Świat klęka bo oto "mistrz" wydumał odpowiedź w TV Brazylia a mógł powiedzieć "FACK OFF"
Albo te szumne negocjacje w sprawie planety Ziemi z innymi cywilizacjami które zamiast z ludźmi władzy typu: Astor, Bundy, Collins, DuPont, Freeman, Onasiss, Rockefeller czy Rotschild rozmawiały z
z pisarzem...
A zaczynając swoją wypowiedź "mistrzuniu" mówi: "mam wiele szacunku do ojca świętego (który jest z szeregu
i całuję jego pierścień na kolanach"
Tak
Chyba oszaleliśmy