Krzysztoff pisze:000Lukas000 pisze:...W końcu nie były ograniczone pytaniami Kardeca, miały wolną wolę i własny rozum.
Ogólnie skłaniam się do tego że Nasz Dom jest fikcją mającą być może na celu pomoc w rozwoju, taki współczesny Mit
Lukas , myślałem bardzo podobnie jak Ty ale po pewnym czasie moje przekonanie ewoluowało ...
Księga duchów daje wiele ogólnikowych odpowiedzi i pozostawia wrażenie "eteryczności" i nieokreślności świata po tamtej stronie.
Pytanie jest takie dlaczego w KD nie jest opisany świat duchowy z dokładnością jak w Naszym Domu ?
Po pierwsze - konwencja KD - konkretne pytania i na nie odpowiedzi - nie przypominam sobie żeby były zadawane bardzo konkretne pytania na temat organizacji świata duchowego.
Kolejna i najbardziej istotna sprawa to to że odpowiednie przekazy - odpowiednia wiedza jest przekazywana w odpowiednim czasie - Duchy bardzo często odmawiają informacji mówiąc że nie są upoważnione do mówienia o tym czy tamtym . Pytanie jest czy my jesteśmy gotowi na taką dokładną wiedzę i czy ona przyniesie korzyści w naszym rozwoju? Widząc jakie kontrowersje wzbudził "Nasz Dom" można mieć wątpliwości
Ostatni temat - wizja z Naszego Domu jest dosyć zbieżna do "Błękitnej Wyspy" Steada , czyli to nie jest jednorazowy przekaz.
Moim zdaniem (które ewoluowało od sceptycyzmu) świat duchowy jest jeszcze bardziej skomplikowany niż to co jest pokazane w Naszym Domu ale to jest temat na dłuższą rozmowę ...
pozdro
Może masz rację, co do tego że były zadawane konkretne pytania, to nie jest to dobry argument, duchy mają wolną wolę, i gdyby było to ważne, a podejrzewam że jest, powiedziały by o tym a Kardec ujął by to w swoich dziełach.
Po za tym ludziom raczej łatwiej było by chyba przyjąć koncepcję materialnego świata, niż duchowego.
Może też się do tego przekonam, jednak jak na razie widzę tylko pewne błędy, czasami niezgodne z obiektywnymi faktami, jak to że duchy niskie nie mogą przebywać szybko dużej odległości i potrzebują transportu.
Wolę jak na razie odrzucić ten obraz chyba, bo lepiej jak odrzucę coś co może być prawdą, a co do czego nie jestem przekonany, niż jak przyjmę coś na wiarę a okaże się to kłamstwem, na którym dobuduje kilka innych błędnych tez.
Jeśli to prawda, to prędzej czy później gdy przyjdzie na to czas się do niej przekonam.
Tak czy inaczej to książka bardzo pozytywna, i dobrze było ją przeczytać.