Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Nasze przemyślenia na temat filozofii, religii i związków wyznaniowych. Podobieństwa i różnice do spirytyzmu. Co nas intryguje, ciekawi, co budzi wątpliwości...

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: atalia » 21 lip 2011, 21:11

Słyszałam kiedyś wypowiedź pewnego profesora Cambridge,ateisty,który stwierdził,że "sytuacja ludzi we Wszechswiecie jest straszna",a jedynym,co pozwala mu w tej sytuacji przetrwac i odrobinę pociesza,jest poczucie humoru. :?
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: cthulhu87 » 21 lip 2011, 21:24

Twoja wypowiedź skojarzyła mi się z filmem, który ogladałem jakiś czas temu:



Ciekawe, że stosując ten sam sposób rozumowania, inni doszli do zupełnie przeciwstawnych wniosków, jak choćby uczeni metapsychicy, parapsychologowie, spirytyści. Świetnym i napawającym optymizmem przykładem jest Alfred Russel Wallace, którego książkę niedługo wydamy :))
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: 000Lukas000 » 22 lip 2011, 08:11

Kiedyś usłyszałem bardzo mądre słowa ukazujące że Ateiści choćby nie wiem jak ukrywali swoje uczucia boją się

„słyszałem o wielu zagorzałych Ateistach którzy na łożu śmierci uwierzyli w Boga, nie słyszałem jednak o żadnym wierzącym który na łożu śmierci odrzucił wiarę i stał się Ateistą.”

Albo inna ciekawa Anegdota.

Pewien Ateista dawał wykład o tym jako że nie ma Boga, a człowiek jest w istocie tak jak wszystko tylko i wyłącznie materią, nie ma duszy.

Podszedł pewien człowiek do niego, wziął krzesło i walnął nim z całej siły o ziemię, następnie popatrzył, nic się nie stało.

Następnie wziął zamachnął się i z całej siły uderzył ateistę w twarz, ateista się zrobił cały czerwony zaczął krzyczeć na niego co on sobie wyobraża i jak śmie go uderzyć.

Następnie tamten człowiek powiedział, krzesło to materia, tylko materia, dlatego jak nim rzuciłem nic się nie stało.
Jednak ten tutaj ateista nie kwalifikuje się ani jako sama materia ani jako zwierzę.

Ponieważ materia by nic sobie z tego nie zrobiła, zwierzę zachowało by się instynktownie albo atakując albo uciekając, natomiast ten pan się zdenerwował i poczuł się urażony, tak nie zachowuje się materia ani nie działa tak instynkt.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: atalia » 22 lip 2011, 08:29

To prawda...jeśli mozna tak powiedzieć,ateizm sankcjonuje czynienie zła ,"byle tylko nie dać się złapać".Oczywiscie nie oznacza to,że wszyscy ateiści sa złoczyncami,ale jesli 'hulaj dusza piekła nie ma",to mozna sobie pozwolić na zachowania powszechnie odbiegające od praw moralnych.
Prawa moralne nie zawsze pokrywają sie z Kodeksem Postepowania Karnego.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: 000Lukas000 » 22 lip 2011, 10:05

Dlatego zawsze mówię że ateizm to gangrena społeczeństwa, ponieważ jak ateista jest uczciwy w stosunku do swojej idei i nie siedzi w nim jeszcze stare wychowanie to jak nic a zaraz dojdzie do wniosku że on może zamordować by poprawić swój byt.
A źle jest tylko wtedy jak go złapią.

W końcu w naturze nie jeden raz do takich sytuacji dochodzi jak Lew by poprawić swój byt zabija antylopę.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: atalia » 22 lip 2011, 11:58

Co ciekawe,do utraty wiary doprowadziły mnie nieomal te same argumenty,jakie wysuwa Bertrand Russell.Dziwną rzeczą wydaje się jednak,że tak wybitny mysliciel utknął w swoich przekonaniach na dziesiatki lat ,a co więcej zdaje sie utożsamiac wiarę z dogmatycznie pojętym chrzescijaństwem,nie wychodzac poza jego obręb.
Moim skromnym zdaniem nie pasuje to do uznanego myśliciela. :(
Jeszcze na temat prawa moralnego-niektórzy zdaja sie nie pamietać o tym,ze czynienie zła nie polega jedynie na karygodnych uczynkach,które w wiekszosci zreszta karane sa poprzez systemy prawne stworzone przez człowieka,ale również (co równie wazne)na generowaniu złych emocji,jak nienawisć,egoizm,pycha,etc. ,które w swietle przepisów prawa nie sa karalne,ale które w gruncie rzeczy są pierwotną przyczyną wszelkiego zła.Na szczeście,najczęsciej na emocjach się konczy,ale trzeba wziać pod uwagę,ze w świetle prawa moralnego złe emocje są równe złym uczynkom,choć na ziemi,w stanie wcielonym nie ponosi sie za nie kary...
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: atalia » 22 lip 2011, 12:02

Osobisty przyczynek-choć przez wiele lat byłam ateistką,nikogo umyslnie jakos specjalnie chyba nie skrzywdziłam i starałam się postepować tak,jak zwykle postepuja ludzie zwani ogólni "dobrymi ludźmi".
Czyżby prawo moralne było wbudowane w umysłowość czy też duchowość człowieka :?:
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: cthulhu87 » 22 lip 2011, 15:41

Ja bym jednak wolał nie upraszczać. Jest mi jak najdalej od ateizmu, ale rozumiem ludzi, którzy zniechęceni, a czasami też skrzywdzeni tradycyjnym kultem religijnym, odchodzą zupełnie od wiary. Są raczej zagubieni niż źli - i to nie do końca z własnej winy. Z kolei nie jest wcale powiedziane, że postępują niezgodnie z zasadami uznanymi w społeczeństwie, tym bardziej, że żyją zgodnie ze swomi przekonaniami. Moralność bowiem niekoniecznie wiąże się z metafizyką czy religią. To naturalne, że wielu niewierzących traktuje te zasady pragmatycznie - po prostu gdyby wszyscy się mordowali i okradali, każdy by na tym stracił. Są teorie, że moralność powstała w tym samym czasie, kiedy powstało społeczeństwo. Człowiek musiał stworzyć pewne zasady, aby czuć się w miarę bezpiecznie i nie tracić wyników swojej pracy. W tych warunkach moralne postępowanie równało się postępowaniu zgodnym z interesem grupy. Kto działał na szkodę członków społeczeństwa, musiał być z niego w mniej lub bardziej drastyczny sposób wykluczony. Tyle. Naprawdę nie trzeba być wierzącym, aby to zrozumieć.
Założę się, że jest wielu naprawdę dobrych ateistów, którzy już dla zasady, kierując się swoistym utylitaryzmem, żyją zgodnie z zasadami etycznymi. Nawet mrówki narażają się i giną dla dobra mrowiska i raczej nie kieruje nimi troska o życie pozagrobowe, czy trwoga przed gniewem bożym :)
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: atalia » 22 lip 2011, 18:11

Toteż tak też twierdzę,c87.A czy w swoim postępowaniu w czasie ery ateistycznej w moim życiu kierowałam się czystym utylitaryzmem??Raczej nie.Po prostu pewnych postepków nie byłam w stanie wykonać,choć z wielu względów były dla mnie bardzo opłacalne-chroniła mnie przed tym jakas bariera,prawdopodobnie potocznie zwana sumieniem.Sumienie wydaje się byc czymś niezależnym od wiary..
Niektórzy uczeni twierdzą,że prawo moralne jest jednym z najważniejszych dowodów na istnienie Boga,inni zas są zwolennikami jego ewolucyjnego pochodzenia,o czym pisze c87.Jednak zauwaz,c87,ze prawo,które narodziło sie w wyniku ewolucji społecznosci ludzkich raczej(moim zdaniem)nie piętnowało złych emocji,a złe(to znaczy szkodliwe dla danego społeczeństwa)uczynki.A co z negatywnymi uczuciami?Czy ludzie prymitywni byli w stanie zrozumieć ciag przyczynowo-skutkowy nienawiść-gniew-zabójstwo(czyli naganny uczynek) na przykład?Pewnie z czasem taka świadomosć się w nich ukształtowała...
Jednak pytanie o pochodzenie prawa moralnego póki co pozostanie pewnie bez odpowiedzi...
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Pięcioksiąg Mojżesza, dawny obraz Boga widziany w dziś

Postautor: Krzysiek » 18 lut 2013, 22:04

http://www.youtube.com/watch?v=5UVt9KbCYzM Ja po obejrzeniu tego filmu zacząłem wątpić w to, czy ST jest czymś więcej niż tylko dziełem literackim o czysto ludzkim pochodzeniu. W dzisiejszym świecie tak naprawdę każdy znajdzie jakieś argumenty na poparcie swoich tez- zarówno ateiści, jak wierzący. Człowiek się w tym wszystkim gubi, bo z analizy tego samego utworu- Pisma Świętego- ludzie wyciągają skrajnie różne wnioski. I na tej podstawie przekonująco swoją wizję i światopogląd potrafi przedstawić zarówno ateista, jak i teista.
Doświadczyłem w swoim życiu bardzo traumatycznego zdarzenia i generalnie uświadomiłem sobie, że jestem istotą śmiertelną. Naprawdę spore odkrycie :D Pojawił się ogromny lęk przed śmiercią, pustką i nieistnieniem. Bardzo łatwo byłoby się odwołać do wiary jako panaceum, ale mój dosyć ostry w swoich roszczeniach rozum protestuje przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Ateiści, którzy twierdzą, że się śmierci nie boją, oszukują samych siebie. Po prostu wyparli ten lęk do podświadomości, inaczej trudno byłoby im funkcjonować. Mówię o prawdziwych, MYŚLĄCYCH ateistach, a nie kinderateistach antyklerykałach, którzy nie wierzą, bo taka moda, bo ksiądz zły itp.itd. Ateistom lęk w codziennym życiu nie przeszkadza, bo nie ma okazji się ujawnić. Zbudowali sobie swój bezpieczny świat, w którym żyją. Było kiedyś takie powiedzenie "W okopach nie ma ateistów". Zauważyliście pewnie, że ludzie, którzy wykonują najniebezpieczniejsze zawody, raczej ateistami nie są? Sytuacje graniczne wydobywają z człowieka to, co naprawdę w nim siedzi...
Krzysiek
 
Posty: 43
Rejestracja: 16 lut 2013, 16:52

PoprzedniaNastępna

Wróć do Religia i filozofia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości