W ramach popularyzacji historii spirytyzmu na forum pozwoliłem sobie przypomnieć ciekawą i ważną dla polskiego ewangelicyzmu postać, biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Andrzeja Wantułę.
Przed wojną był wikariuszem w Wiśle. Wraz z ojcem Janem, publikował teksty o Julianie Ochorowiczu (J. Wantuła w periodyku "Myśl niepodległa" - 1908, Andrzej w "Zaraniu Śląskim" w 1937) , o którym wyrażał się z wielką sympatią i szacunkiem. Co ciekawe, również bardzo pozytywnie pisał o spirytystach z Wisły. O jednym z bardziej znanych spirytystów tego regionu, Józefie Chobocie wyrażał się jako o "zacnej duszy i szczerym sercu".
Wyróżniał tzw. wulgarny spirytyzm, którym parali się "prości wywoływacze duchów manipulujący ze stolikami", od kół spirytystycznych, które - jak pisał - kierowały się najlepszymi i najszlachetniejszymi pobudkach, gdy opracowywały dorobek zmarłego Ochorowicza. I nic w tym dziwnego, bo polscy spirytyści prowadzili przed wojną bogatą działalność wydawniczą i społeczną.
Ważna i ciekawa postać, pokazuje że nawet duchowni mogą wybić się ponad ględzenie o diabłach i demonach, i zająć otwarte, tolerancyjne stanowisko. Możliwe też, że to właśnie bezpośrednia styczność ze spirytystami pozwala na wyzbycie się negatywnej oceny tych zagadnień
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Wantu%C5%82a
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccont ... 2&from=FBC (patrz strona 22)