zainteresowany pisze:Kościół katolicki z tego co wyczytałem gdzieś uznawał reinkarnacje do któregoś tam wieku, możliwe ze VI wiek - potem zmienił zdanie - ciekawe dlaczego...?
Poodbno jednej z monarchiń, która miała dość duży wpływ na postanowienia soborowe, nie do końca podobała się ta idea (no bo jakże to, miałaby być w innym wcieleniu niewolnicą?), więc ją usunięto, a wielkich myślicieli - zwolenników reinkarnacji - takich jak Orygenes, usunięto w niepamięć.
zainteresowany pisze:Co do spirytyzmu ooo kościół wie o tym że spirytyzm istnieje
Tak naprawdę każdy wie, że spirytyzm istnieje Bo spirytyzm to teoria naukowa i filozoficzna. Zapewne chodziło Ci o zjawiska mediumiczne.
zainteresowany pisze: nawet jest muzeum spirytyzmu w watykanie.
Chodzi oczywiście o muzeum kontaktów z zaświatami (a właściwie z duszami czyśćcowymi, co na jedno wychodzi). Oczywiście Watykan nie stawia muzeum Kardeca (póki co )
zainteresowany pisze:Te historie o zbawieniu to według mnie typowy wymysł kościoła na rzecz utrzymania wiernych przy sobie. Kiedyś nawet dyskutowałem z księdzem na temat tego kto jest zbawiony a kto nie i jak bardzo jest nie sprawiedliwy start/życie dla każdego człowiek.
To jest właśnie chyba kluczowa sprawa i ważna różnica między spirytyzmem a religiami w ogóle, które twierdzą wyraźnie: "Bez naszej religii nie ma zbawienia", czyli tak naprawdę uzależniają ludzi od chodzenia do kościoła, meczetu itp., wywołując w nich poczucie winy, gdy ci nie są posłuszni konkretnym nakazom i formom kultu. W przypadku spirytyzmu, wyraźnie powiedziane jest "Bez miłosierdzia nie ma zbawienia", więc jeśli chcemy kogoś od czegoś uzależnić, to nie od Duchów, ale od czynienia dobra.
Ta myśl jest zgodna z tym, co wyraźnie powiedział Jezus, przytaczając przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Doskonale wyjaśnia ją Kardec w "Ewangelii według spirytyzmu". Samarytanie przecież nie postępowali zgodnie z przykazami religii judaistycznej, a Jezus stawia miłosiernego Samarytanina ponad uczonych w piśmie, którzy zignorowali wołanie o pomoc rannego człowieka. Tyle mi wystarcza, więc jeśli ktoś mówi, że chodzenie do kościoła jest kluczem do zbawienia, to znaczy, że tak naprawdę zafałszowuje słowa samego Jezusa, który jako jedyny warunek zbawienia dawał zawsze miłosierdzie wobec bliźniego.
zainteresowany pisze:Ja obce cywilizacje bym nie nazywał kosmitami bo w kosmosie nie mieszkają tylko na różnych planetach - tak jak my na ziemi, więc może my też jesteśmy kosmitami? - Tak ich też Bóg stworzył.
Ludzie szukają w życiu pozaziemskim sensacji - albo kosmitów, którzy nas porywają, albo chcą zniszczyć naszą planetę itp. To, że życie na innych planetach istnieje, potwierdzają Duchy setki razy, ale ze względu na dzielące nas odległości, raczej wątpię, by kontakty między poszczególnymi planetami były fizycznie możliwe.