Soldado, chyba każdy z nas ma gorsze chwile... Najważniejsze, żeby się temu nie poddawać!
Kilka razy prosiłam Cię o pomoc, nigdy nie odmowiles i teraz mam poczucie winy, że i przez moje prośby masz dość tych kontaktów... Bardzo za to przepraszam, więcej już nie będę
Pisałam Ci już, że mi baaaardzo tym pomogles... Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by było jakbym nie trafiła na to forum i na Ciebie... Nagle tyle rzeczy staje się jasnych i zupełnie odmiennych do tego, co się uwazalo za słuszne...
Życie nas nie rozpieszcza, o czym większość Użytkowników doskonale wie... I każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie m.in. te ciężkie doświadczenia mają nas uczynić lepszymi w zależności od tego jak sobie z nimi poradzimy...
Oj ileż jadu bym wylała za te wszystkie męki... Teraz wiem, że źle obrany kierunek miałam... Mnóstwo postów przeczytanych na forum, książki spirytystyczne w trakcie przerabiania i nagle slepia się otwierają, że można zupełnie inaczej podejść do wszystkich spraw, nawet tych ciężkich i bolacych...
Soldado-Żołnierzu, jak sam piszesz, Babcia zawsze będzie u Twego boku, nie jesteś sam! W moich myślach i modlitwach też już pozostaniesz mimo, że się nie znamy
Trzymaj się Żołnierzu i nie poddawaj się!