autor: cthulhu87 » 05 lip 2016, 13:20
Oj Hansel, przynudzasz, bo już o tym dyskutowaliśmy. Skopiuję Ci fragment "Klucza do Teozofii" Bławatskiej. Sorrki za brak polskich znaków, ale nie idzie ich skopiować:
Rónica midzy teozofi a spirytyzmem
Pytanie: Ale czy nie wierzycie w spirytyzm? Odpowied: Jeli pod tym mianem rozumiecie
tłumaczenia pewnych fenomenów, jakie spirytyci daj, to stanowczo nie. Utrzymuj oni, i zjawiska te
s powodowane przez “duchy" ludzi zmarłych – zazwyczaj ich krewnych – które wracaj na ziemi, by
wej, jak mówi, w kontakt z tymi, których kochali lub z którymi czuj si zwizani. A my
zdecydowanie temu zaprzeczamy. Twierdzimy, i duchy umarłych nie mog powraca na ziemi – z
wyjtkiem rzadkich i niezwykłych wypadków, o których wspomn póniej; nie mog te porozumiewa
si z ludmi – poza całkowicie subiektywnymi rodkami. A to, co si ukazuje obiektywnie, to tylko
widmo byłego fizycznego człowieka. Ale w psychiczny, czyli duchowy spirytyzm wierzymy z cał
pewnoci.
Pytanie: Czy i zjawiska – fenomeny – spirytystyczne odrzucacie?
Odpowied: Oczywicie, e nie, poza przypadkami wiadomego oszustwa.
Pytanie: A jak je w takim razie tłumaczycie?
Odpowied: Wielorako. Przyczyny tych zjawisk nie s bynajmniej tak proste, jak chcieliby wierzy
spirytyci. Przede wszystkim deus ex machina, czyli podłoem tzw. materializacji jest zazwyczaj ciało
eteryczne*, czyli “sobowtór" (subtelniejszy odpowiednik fizycznego ciała) danego medium lub kogo z
obecnych. Ono jest te sprawc lub sił powodujc tzw. automatyczne pismo i wiele innych
spirytystycznych fenomenów.
Pytanie: Mówicie “zazwyczaj", a co powoduje inne, pozostałe zjawiska?
Odpowied: To zaley od ich rodzaju. Czasem szcztki astralnego ciała, czyli “skorupki" ze sfery
ka-maloki i nalece do osobowoci, która ju si z nich wycofała; innym razem tzw. elementale".
Słowo “duch" ma bardzo szerokie i wielorakie znaczenie. Nie wiem, co spirytyci rozumiej pod tym
mianem, ale o ile dobrze ich rozumiemy, twierdz, i fizyczne zjawiska na ich seansach s
wywoływane przez ja, czyli jego duchow, wielokrotnie reinkarnujc si, niemierteln
indywidualno. A my t hipotez całkowicie odrzucamy.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl