Kris pisze:Może najwyższy czas zdać sobie sprawę że Bóg się nie wtrąca w nasze postępowanie i WSZYSTKIE takie przekazy są od ludzi.
Jeśli już sobie to uświadomimy to następne co mamy zrobić, to spokojnie analizować to co nam przekazują, ale bez nadprzyrodzonego mitu.
Ja nie dotarłem jeszcze nigdy do tak zwanego Boskiego przekazu, ponieważ zawsze jak to sprawdzałem, na końcu był ludzik, jeden miał więcej niecne zamiary, inny mniej, ale zwykły ludzik, i nie ważne czy z ciałem fizycznym czy nie, czy wyświecony czy wymalowany na sto kolorów, w środku jest jakaś tam człeczyna chcąca coś tam ugrać.
Jeśli sobie to w końcu uświadomimy, to może przekomarzanie zmienimy na konstruktywną analizę i czegoś się wspólnie nauczymy.
Ale jak historia pokazuje, to od razu znajdą się w pobliżu takich wydarzeń pewne grupy pragnące wykorzystać je do swoich niecnych celów i podporządkować im te wydarzenia. Potrafiące wykorzystywać tych ludzi, którzy doświadczają i pozbawiać ich samodzielnego myślenia. A robią to tylko ku obronie i zapieczętowaniu swoich nauk i strzegą tą swoją"najwyższą prawdę" ku zniewoleniu innych i przez rywalizację, by nikt inny nie dostrzegł kto i czym tak na prawdę się kieruje i posługuje. To przecież dlatego nadaje się im ten nadprzyrodzony status. Chociaż za nim od razu idą handlarze i dorobkiewicze i wykorzystują je jak dobrą reklamę mającą nabijać im zyski. I nie ważne kto to robi czy kościół, czy sekta, czy przedstawiciel innego ugrupowania. Bo reszta to naiwniacy łykający sensacje jak dobre bułeczki i niezdający sobie nawet sprawy z tego, że to właśnie sanacja napędza cały ten system. W cudzysłowu zawarłam swoje własne wypowiedzi z małymi poprawkami do tego tematu, ale znajdujące się już na innych stronach, a zaznaczam to tu dlatego, aby nie było zaś szukania, że taki tekst gdzieś już się znajduje i dziwnych uwag..
"W komunikacji werbalnej biorą udział osoby mówiące i słuchające, ponadto musi być w niej użyty odpowiedni kod, a tu mam na myśli język dobrze znany wszystkim biorącym w niej udział, po to, aby ten odbiór i przekaz był w ogóle aktywny. Komunikacji werbalnej towarzyszy najczęściej również komunikacja niewerbalna w postaci nadawania głębszego znaczenia przekazywanym treściom poprzez mimikę i gesty. Przez cały ten proces nauczyliśmy się odczytywać intencje, polecenia, emocje i zamiary innych osób oraz odpowiednio odpowiadać na nie swoimi. Te zasady porozumiewania się pomiędzy sobą doskonale rozumiemy, bo opanowaliśmy je, ale jednak są i takie osoby, które nauczyły się również nimi sterować. Nasz umysł w charakterystyczny sposób korzystając z zasobów pamięci i wypracowanych wcześniej skojarzeń, reaguje, zapisuje i odczytuje przekazywane mu treści. Są jednak i tacy, którzy nie chcą, lub nie potrafią dogadywać się w ten prosty ludzki sposób, za to nie raz perfekcyjnie opanowali formę szybszego osiągania celów bez współpracy z drugą stroną negocjacji działając poza jej świadomością i najczęściej na jej niekorzyść. I mamy wtedy do czynienia z manipulacją. Stosują ją w życiu codziennym nie raz częściej niż przypuszczamy, rozpoznajemy i orientujemy się w tej sytuacji osoby egocentryczne, słabe, jednak bardzo sprytne i podstępne. A z manipulacją w ścisłym związku występuje oszustwo i kłamstwo. Manipulatorzy z reguły postrzegają inne osoby, szczególnie te, którymi mają w zamiarze sterować, jak maszyny, dlatego pierwsza zasada twardej manipulacji nakazuje im ominąć i w zupełności nie liczyć się z ich odczuciami, decyzjami, wyborami, bo podchodzą do nich z nastawieniem na zrealizowanie poprzez nich tylko własnego konceptu.
Dążenia do tego celu są jednak skrzętnie ukrywane. Jako najważniejszy punkt prowadzący do udanej manipulacji należy wyszczególnić taki, by nie wydawać swoich intencji, ani zamiarów, a bardzo często podawać je, nawet w formie zupełnie przeciwnej do prawdziwej oraz sterować procesem poznawczym ofiary tak, by dana osoba uważała, że podejmuje w całości swoje suwerenne decyzje. Najczęściej też funkcjonuje wmawianie takiej osobie, że to oni działają dla jej korzyści, lub jej osobistego dobra, bądź też jej zdrowia, opinii, itp. udając fałszywie swoje do niej przywiązanie i przyjaźń.
Na czym jeszcze polega dobitne fałszowanie odbioru rzeczywistości drugiej osobie. Przede wszystkim na opanowaniu metody sterującej jej własnymi skojarzeniami. Jak jest to osiągalne? – Otóż, podsuwa się danej osobie pozornie inny kontekst wypowiadanych słów, gestów, emocji, ale naprowadzając ją nimi automatycznie na model utrwalonego już kojarzenia innej, istotnej sprawy w jej umyśle. W tym celu manipulator najpierw stara się dobrze poznać swoją ofiarę. Naturalny sposób kojarzenia poprzez słowo, dotyk, dźwięk, obraz przywołujący ich odpowiednią sekwencję. Wystarczy więc wypowiedzieć to jakieś słowo, dotknąć kogoś lub coś w specyficzny sposób, wydać pewien specjalny dźwięk, zmienić barwę, lub ton głosu, albo pokazać obraz, na który osoba ta zareaguje z większą emocją i tak przywołać pożądane u niej skojarzenia, a co dalej za tym idzie istotne dla manipulatora działanie ofiary. Chociaż jest to działanie z premedytacją, to ze względu na to sprytne przywołanie naturalnego sposobu kojarzeń osoba manipulowana bardzo często nawet nie przypuszcza i nie orientuje się, że stała się ofiarą zaprogramowanego przez inną osobę wyzwalania się odczuć i myśli i przypuszcza, że to jej samej tak naturalnie się skojarzyło.Wykorzystując takie elementy naszej psychiki jak to, że nasz mózg automatycznie reaguje na obiekty, czy zdarzenia podobne jak i przeciwne, występujące po sobie lub w tym samym czasie, wspólnie ze sobą w przestrzeni- w podany wyżej sposób można sterować nawet postrzeganiem owych obiektów, czy wydarzeniami zamieniając im znaczenia, również z zamierzonym przez siebie kierunkiem, a nawet można całkowicie zmieniać widzenie innym wywołując taką sugestią rejestrację u nich pożądanego przez manipulatora obrazu"..