autor: gaba75 » 03 paź 2015, 22:40
Fajnie piszecie. Być, żyć, sens zycia, uzdrawianie itp. Wcoraj oglądałam chyba drugą połowę bodajże świetnego dokumentu o mężczyźnie który jako chłopiec przeżył Holocaust. Był w obozie w Oświęcimiu opowiadał swoum dzieciom co przeżył i jak. Dzieci naciskały go do płaczu, bo uważały że pwinien oczyścić się w ten sposób, a ja go rozumiem. Wypowiedział on wiele bardzo madrych słów. I tak na dobrą sprawę on przeprowadził swym dzieciom terapię, bo na końcu stwierdził do swojej córki, która nie godziła się na nociwanie w jednym z baraków, że wreszcie zrozumiała. Sens więc polega na zrozumieniu, zrozumienie polega na poznaniu i tak jak tu piszecie poznawać trzeba przez całe życie tak siebie jak i innych, żeby zrozumieć poziomy na których kazdy z nas jest. Nie każdy bowiem rozumie wszystko. Ja np.teraz jestem na etapie nienawiści i braku zaufania do wszystkich. Żyję bo muszę. Jak to mówił ambitny i butny Wałęsa nie chcem ale muszem żyć. Taka karma. Tak więc sensem jest samo życie człowieka które dał nam Bóg. Nie ma innego wytłumaczenia.
Obejrzyjcie ten film, jest naprawdę wielką nauką. Tytuł Pizza w Auschwitz.