Grzech pierworodny

Nasze przemyślenia na temat filozofii, religii i związków wyznaniowych. Podobieństwa i różnice do spirytyzmu. Co nas intryguje, ciekawi, co budzi wątpliwości...

Re: Grzech pierworodny

Postautor: Mirek » 04 maja 2015, 11:38

Xsenia pisze:Piszecie sprzeczne informacje :)
Mirku miłość do Boga jest jasna jak słońce. Tu piszemy o miłości do bliźniego.

Miłość do Boga kształtuje miłość do bliźniego. Nie można kochać Boga i nie kochać człowieka. Można natomiast nie kochać Boga i kochać człowieka.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Grzech pierworodny

Postautor: Riko » 04 maja 2015, 12:19

Xsenia pisze:No a z tym się zgodzić do końca nie mogę. Jeśli jest mężczyzna, którzy bije żonę. Ona w końcu tego nie wytrzymuje i stawia ultimatum: "jeśli jeszcze raz mnie uderzysz to od ciebie odejdę". I on zaczyna ją szantażować, że "jeśli ona odejdzie to on się powiesi". Według spirytyzmu nie powinna odchodzić od oprawcy, by mu pomagać i nie szkodzić, i odpowiadać dobrem za zło. Tyle, ze ona przy tym cierpi, cierpią dzieci. Takie kobiety potrafią mieć wybite zęby, połamane żebra. I one dalej mają pomagać i szanować oprawcę, i pozwalać się bić? Według mnie powinna być tu wyraźnie zarysowana granica. Gdy ktoś ci robi krzywdę, to nie musisz go kochać, wystarczy że nie będziesz mu szkodzić. Nie trzeba pomagać swojemu oprawcy, a najlepiej go ignorować. W formie w jakiej wy to proponujecie żadna maltretowana kobieta nie stanie się nigdy spirytystką. A takich kobiet jest multum.
I jeszcze jedno, daję tu przykłady sytuacji, które znam z opowieści innych kobiet. Mnie obecnie takie sytuacje nie dotyczą.


Oczywiście że powinna odejść i chronić w ten sposób życie swoje i dzieci.Ten facet ma wolną wolę,jeśli chce sie powiesić,jego duch poniesie za to konsekwencje.Nie chcę być zrozumiany w ten sposób,że nie mamy próbować odwodzić ludzi od samobójstwa,ale w tym konkretnym przypadku jest to osoba niebezpieczna,która nie chce się poprawić i nie chce pomocy.Żona powinna chronić życie swoje i dzieci i to widzę jako priorytet.Nie będąc już z nim,może próbować mu w duchu wybaczyć,modlić się za niego prosząc i wyrażając nadzieję na jego poprawę - to też jest dowód miłości.
Nie rozumiem,dlaczego ta kobieta niemogłaby być spirytystką,zresztą sama plakietka "spirytysta" przecież tak na prawdę nic nie oznacza.Musimy starać się być dobrymi i za to będziemy rozliczani.
jestem dzieckiem ziemi i nieba gwiaździstego,ale mój ród jest niebiański
Awatar użytkownika
Riko
 
Posty: 84
Rejestracja: 03 mar 2015, 20:55
Lokalizacja: Dublin

Re: Grzech pierworodny

Postautor: Krzysztoff » 04 maja 2015, 13:34

No a z tym się zgodzić do końca nie mogę. Jeśli jest mężczyzna, którzy bije żonę. Ona w końcu tego nie wytrzymuje i stawia ultimatum: "jeśli jeszcze raz mnie uderzysz to od ciebie odejdę". I on zaczyna ją szantażować, że "jeśli ona odejdzie to on się powiesi". Według spirytyzmu nie powinna odchodzić od oprawcy, by mu pomagać i nie szkodzić, i odpowiadać dobrem za zło. Tyle, ze ona przy tym cierpi, cierpią dzieci. Takie kobiety potrafią mieć wybite zęby, połamane żebra. I one dalej mają pomagać i szanować oprawcę, i pozwalać się bić? Według mnie powinna być tu wyraźnie zarysowana granica. Gdy ktoś ci robi krzywdę, to nie musisz go kochać, wystarczy że nie będziesz mu szkodzić. Nie trzeba pomagać swojemu oprawcy, a najlepiej go ignorować. W formie w jakiej wy to proponujecie żadna maltretowana kobieta nie stanie się nigdy spirytystką. A takich kobiet jest multum.
I jeszcze jedno, daję tu przykłady sytuacji, które znam z opowieści innych kobiet. Mnie obecnie takie sytuacje nie dotyczą.


Zgadzam się z tym co powiedział Riko, zresztą wielokrotnie na ten temat tu dyskutowaliśmy , że miłosierdzie nie oznacza przyzwolenia dla zła , czy przymykania oka na zło.

Podobnie jak w przypadku z pijakiem - utrzymywanie go w komforcie picia , gdy ktoś go codziennie "oprząta", pierze, gotuje - właśnie nie jest korzystne dla pijącego który nie ma żadnego powodu, bodźca żeby zmienić swoje zachowanie.

Chodzi o nastawienie do 2-giego człowieka Basiu
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Grzech pierworodny

Postautor: Hansel » 12 maja 2015, 20:51

,,Nb.wbrew tendencji do utożsamiania Węża z o wiele później wprowadzonym (wpływ perski) do repertuaru judaistycznych wierzeń Szatanem jako potężnym antagonistą stwórcy i władcy świata i wbrew najzupełniej arbitralnej koncepcji tzw. Protoewangelii, zgodnie z którą Bóg już w czasie erupcji swego gniewu przeciw ludzkim delikwentom zarazem aluzyjnie zapowiada „klęskę”, jaką za sprawą Jezusa-Mesjasza odniesie Szatan w swej walce z ludzkością (BT, s. 26, komentarz do wersu 3: 15) w ustępie, w którym Bóg „przeklina Węża wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich” (3: 14) ujawnia się jeden z aspektów tego zagadkowego stworu: Wąż jest zwierzęciem–jest zrazu archetypem, a potem prarodzicem „gatunku” węży i żmij.

Co do obejścia się Boga z delikwentami ludzkimi, to jest rzeczą oczywistą, że dosięgłe ich „kary” są po prostu ważnymi aspektami bytowania ludzkiego gatunku, nieodłącznie towarzyszącymi jego seksualności i zdolności prokreacyjnej, i to zwłaszcza temu, co swoiste dla ludzkiej seksualności i propagacji gatunku. Niepodobna, aby osobniki jakiegoś gatunku mogły być zarazem płodne i nieśmiertelne.

Właśnie więc nieuchronne wobec tego, co zaszło, odcięcie pary prarodzicielskiej od Drzewa Życia, przedstawione przez narratora jako umotywowane dążeniem Zazdrosnego do uniemożliwienia ludziom przywłaszczenia kolejnej, najważniejszej, z bożych prerogatyw, wymagało „wygnania” prarodziców z Raju na Ziemię, pozwalającą przy tym ze względu na jej rozległość na rozmnażanie się ludzkości. Po tym przesiedleniu jednak, zamiast bez wysiłku spożywać owoce Ogrójca, musi Człowiek, zwłaszcza zaś mężczyzna (ponoszący szczególnie wielkie, w porównaniu z osobnikami męskimi wielu innych gatunków, ciężary w celu wychowania potomstwa) dla wyżywienia siebie i swoich oddawać się wyczerpującej i często zawodnej co do swych wyników pracy (3: 17–19). Kobieta za płodność musi zapłacić udręczeniami połogu. Intensywna zaś rozkosz aktu płciowego (szczególnie charakterystyczna dla ludzi i mająca istotne znaczenie dla tak ważnego dla kontynuacji tego właśnie gatunku scementowania związku partnerów w rodzicielstwie) czyni kobietę emocjonalnie zależną od męskiego partnera i przyczynia się do jej uległości wobec jego przemocy (3: 16). W seksistowskiej swej jednostronno-ści narrator pomija emocjonalną zależność mężczyzny od kobiety, dobitnie zresztą przedstawianą przez inne mity i historyczne przekazy biblijne.

Jak stwierdziłam powyżej, przekaz naszego narratora zapoczątkowuje tę tradycję w judaizmie i chrześcijaństwie, zgodnie z którą w konceptualizacji omawia nego mitu podstawową rolę grają pojęcia zakazu, nieposłuszeństwa, kary – a w chrześcijaństwie również wyegzekwowanej przez Boga odpłaty za stano wiące jego straszliwą obrazę nieposłuszeństwo: odpłaty w postaci zastępczej męki istoty niewinnej, jako człowiek reprezentującej grzeszną ludzkość, ale zarazem boskiej, bez czego jej męka nie byłaby adekwatną odpłatą.

Konceptualizacja powyższa ma istotne znaczenie dla percepcji omawianego mitu zarówno przez ludzi wierzących, jak przez agnostyków i ateistów. W świetle tego ujęcia wydaje się pewnym komentatorom, że Bóg, np. w celu wypróbowania gotowości ludzi do posłuszeństwa, mógł wydać zakaz jakikolwiek, choćby zupełnie nieracjonalny, np. zakaz spożywania jabłek i gruszek tego samego dnia.

W etosie humanistycznym nie ceni się wysoko gotowości do stosowania się przez kogoś do wydanego przez jakąś potężną władzę zakazu, którego racjonalność nie jest dla danej osoby uchwytna, tak że u podłoża posłuszeństwa leży jedynie albo strach, albo czołobitność. Zwłaszcza zaś nie ceni się skłonności takiego czy innego potentata (albo np. rodzica czy pedagoga) do wydawania zakazów mających na celu jedynie ćwiczenie poddanego w posłuszeństwie albo wypróbowywanie jego skłonności do ślepego posłuszeństwa. Dlatego na podłożu wspomnianej konceptualizacji mit powyższy bywał w literaturze wolnomyślicielskiej przedmiotem gorzkiej krytyki albo wręcz libertyńskich żartów. Wolter (o ile się nie mylę co do autorstwa przytoczonego powiedzenia) pisał, że w świetle tej opowieści uznać by należało, że Bóg bardziej ceni swoje jabłka(!) niż swoje dzieci. Heine wkłada wy-gnanemu z Raju Adamowi (jako swojemu porte-parole) w usta dość rażące w swym nieposkromionym anarchizmie oświadczenie, że mało się przejmuje spadłą nań karą, ponieważ nie jest wcale rajem miejsce, gdzie jakieś owoce są zakazane. (Zabrania się zabraniać?),,

- Biblia w ręku ateisty, Helena Eilstein

Ale już dalej:

,, Pogodzenie pomiędzy Bogiem a Człowiekiem jest pełne, słowami kluczowymi są „błogosławieństwo” i „przymierze”. A jednak mimo tej różnicy najistotniejsza myśl obu zakończeń jest ta sama: Bóg ogłasza swoje pojednanie z rodem ludzkim. Dlatego o obu tych tekstach mówi się łączne jako o Przymierzu Noachicznym. Mit o tym Przymierzu jest avant la lettre odrzuceniem mitu o dziedziczności „Grzechu Pierworodnego” i o niezbędności ofiary Chrystusa dla zdjęcia z ludzkości klątwy bożej ciążącej na niej od chwili fatalnego epizodu w Raju. Według ustalonej tradycji judaistycznej (wykraczającej poza powyżej przytoczony tekst biblijny) „Bóg zawarł oto [z ludźmi] pierwsze przymierze [tj. Przymierze Noachiczne] i nakazał spełniać siedem przykazań. Obowiązują one wszystkich ludzi… i każdy, kto je spełni, bez względu na narodowość i religię, bę-dzie miał udział w życiu przyszłym. Pierwszym i najważniejszym przykazaniem jest zakaz zabijania człowieka, potem następują: zakaz bałwochwalstwa, kradzieży, kazirodztwa, wycinania kawałków mięsa z żywego zwierzęcia, bluźnierstwa i jeden nakaz pozytywny: powołania niezależnych sądów”.,,
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Grzech pierworodny

Postautor: Hansel » 22 lip 2015, 20:33

Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Poprzednia

Wróć do Religia i filozofia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości