Dziwne wypowiedzi tu czytam. Bogactwo ma niby zapewnić lepszy start? Do czego?
Bo mógłbym zająć się rozwojem osobistym, a jak ktoś biedny to nie może?
Bo lepsze szkoły ukończone? Jeśli człowiek nie ma predyspozycji, to nawet najlepsza szkoła mu nie pomoże. A jeśli ktoś jest mądry to i w słabej sobie poradzi.
Bo nie ma zmartwień o rachunki? ale przychodzą zmartwienia o podatki, o oszustów, o księgowość, o nieruchomości, o.... Im więcej pieniędzy, tym więcej stresów.
Bo mają wygodniejsze życie? No rzeczywiście, nie mieć przyjaciół, bać się oszustów i naciągaczy, i szantażystów (którzy mogą porwać twoje dzieci dla okupu). No rzeczywiście bardzo wygodne te życie.
Nikita pisze:Swiatowid masz absolutna racje...nie kazdy ma te same mozliwowsci. Kazdy czlowiek ma inny start zyciowy. Gdybym miala wiecej czasu i jakies wieksze srodki to moglabbym sie zajac czyms co naprawde lubie i chce ...ale jest co jest...narazie musze odrobic to co zawalilam...
Zgadzam się, nie każdy ma takie same możliwości, każdy ma inny start życiowy. Ale tylko i wyłącznie od nas samych zależy co z tymi możliwościami zrobimy i co osiągniemy. Większe pieniądze niczego nie ułatwiają, a już na pewno nie ułatwiają być lepszym człowiekiem. Lepszym człowiekiem można być będąc biednym jak mysz kościelna.
Znacie pojęcie minimalizmu życiowego?
http://ekominimalizm.pl/minimalizm.htmlUzyskanie szczęścia poprzez zminimalizowanie ilości rzeczy, które się posiada.