Nie będzie sądu ostatecznego, bo czas trwa wiecznie. Ostateczność oznacza koniec, a skoro końca nie ma to i sądu ostatecznego też nie będzie. Przynajmniej ja tak to widzę.
Nikita pisze:Bog jest miloscia i nikogo nie karze..
Ciągle ludzie piszą, że Bóg jest miłością. A mnie się wydaje, że gdyby Bóg był miłością, to żylibyśmy w raju nie niepokojeni chorobami i wojnami. Skoro wierzycie, że Bóg jest miłością" i tak nas doświadcza, to jak to tłumaczycie? Nie raz słyszę, że to z powodu moich wyborów. To pytam: czy to mój wybór, że jest wojna na Ukrainie? albo że w Afryce dzieci umierają z powodu braku wody? To naprawdę mój wybór?
I UWAGA, TERAZ HEREZJA:
Dla mnie Bóg jest energią obojętną, ani dobrą, ani złą. Tylko od dusz zależy jakie one będą, czy dobre, czy złe. Dobre mogą się wcielić w Boga (stać się jednością z Bogiem, czyli przemienić się w czystą energię), złe muszą odrabiać lekcje ciągle od nowa. I co wy na to?