Pierwszy czynnik - Nie jestem w stanie stwierdzić, czy mocno i z nienawiścią wykrzyczany żal tej kobiety z cmentarza nie przelał się na Twoją drogę życia, ale takie rzeczy są możliwe. Tak, piszę tutaj o tym jak wielki wpływ na układanie się losów ludzkich mają jedni ludzie na drugich i że doprowadza to nawet do czyjejś śmierci. Opisywałam tę sprawę obcych wpływów tu dawno dość szczegółowo. Od manipulacyjnego zmieniania widzenia mnie i i kilku innym osobom z otoczenia, po jakieś "mistrzowskie" rytuały z rzuceniem klątwy. To była matnia, dotyczyła ona mnie, tego chłopaka i jeszcze jednego, z którym byłam związana wcześniej tzw. pierwszej miłości. W nas uderzono najbardziej. Była osoba, która, nie przesadzę w tym, bo naocznie i przez perfidne działania chciała przejąć moje życie i jakby dosłownie mnie w nim zastąpić. Doprowadzała do takiego żalu, niemożności pogodzenia się z ukształtowanymi przez nią skrupulatnie krok po kroku perfekcyjnie odmiennymi dla każdego z nas ścenariuszami najbardziej naszą trójkę, że wszyscy byliśmy gotowi targnąć się na swoje życie. Tego pierwszego mężczyznę odratowano, mnie wzięły w obronę siły wyższe do czego zaangażował się cały wieloświat. Zmarły nie miał tego szczęścia. Fałsz, podszywanie, manipulacja powodująca cierpienie i napisanie ci przez kogoś drogi do przejścia przez ciernie. Bardzo boli, gdy ujrzysz że wszystkie te troski spowodowane były przez coś co nie istniało, przez spreperowane fakty, które nie miały miejsca, choć je widziałaś, a twoje oskarzenia , cały ten żal były niesłuszne. Mogłaś być szczęśliwa w tym czasie, zrobić wiele pożytecznych rzeczy i ktoś ci to wszystko zrujnował. Potem pojawia się znikąd osoba mag już jawnie głosząca, jaka to nie jest wielka, podczas sprzeczki z nieżyjącym dziś przeklina, czaruje z odkadzaniem i szeptaniem i mówi, że on nie przeżyje, a mnie że wszystkiego dowiem się dopiero za 15 lat. Moja rozmowa po śmierci ze zmarłym przypomina mi ten fakt, przybyły z innego świata zwraca na niego uwagę i objaśnia sprawę, że obie te postaci z wyżej teraz są namierzani przez... no właśnie jak nazwać... siły spoza naszej rzeczywistości, bo ich działanie nie przeszło bez echa do tam.
Drugi czynnik - sprawa dotyczy rzeczywistości alternatywnych, widzisz jest tak że nasze życie to logiczny ciąg wydarzeń, w którym zawsze coś powoduje następne i za coś jest odpowiedzialne, są rzeczy i momenty, które wymuszają następujące po nich całe cykle zdarzeń. Gdyby te nie zaistniały, zaistniały by inne, alternatywne. Ja piszę, że wiele fałszywych klocków jest wpisywanych w naszą rzeczywistość przez zło. Musimy je przeżyć, choć nie są słane przez źródło, a dopisane. Obraz składa się z połączenia informacji, są tacy, którzy jak wirus do programu wprowadzają podstępnie fałsz, bo przecież też mogą tworzyć. Dlatego tak kształtują się rzeczywistości, jest ich wiele i wszystkie oparte są o to samo o holograficzne prawa. Jak wygląda tamta rzeczywistość, tak samo realnie jak nasza.
Trzeci - rozmyślania - tak. Skupienie się na swoim życiu, przyjrzenie się mu, wyciągnięcie nurtujących spraw na powierzchnie, bez strachu i odrzucania tego co najbardziej nas gryzie.
Ps. Wiesz co jeszcze mi przeleciało przez myśl? Ta Twoja kobieta musiała zrobić na Tobie silne wrażenie, może ona nie była z tej rzeczywistości, czy pamiętasz dokładnie jej wygląd? Ja miałam zdarzenia ze spotykaniem takim ulotnym samej siebie z przyszłości, były one po to, by siebie ostrzec w odpowiednim momencie, przekazywała mi szereg wiadomości na temat tego co zrobić by coś potem nie zaistniało. Może to to samo, a przesłanie - weź dziecko z tego szpitala? Nasze wyższe Ja naprawdę chce nam pomóc i tak to realizuje.