Jakis czas temu okolo 3-4 tygodnie temu mialam sen,ktory nie uznalam za zbyt wazny- raczej dziwny chociaz dlugo po nim zastanawialam sie czy moze miec jakies znaczenie...
Snilo mi sie,ze jechalam moim samochodem do pracy odcinkiem drogi ,ktora jest dosyc niebezpieczny i bez oswietlen drogowych- w pewnym momencie swiatla w moim aucie przestaly dzialac- bylo ciemno a ja probowalam jechac nie widzialam nic tylko kontury drzew- bardzo bylam przestraszona w tym snie bo nie widzialam nic swiatla nie dzialaly - nie byl to swiadomy sen,ale wybudzilam sie i bylam przestraszona byl bardzo realistyczny....
Dzisiejszego ranka jak co rano o 6 wsiadlam w swoj samochod wyruszajac do pracy ...droga byla oswietlona przez latarnie ale i tak wydawalo mi sie bardzo ciemno
jednak wyruszylam na droge spoza mojej wsi gdzie nie bylo juz drogowego oswetlenia i okazalo sie ze nie mam przednich swiatel! zrobilo mi sie goraco gdyz to waska droga i nie mialam jak zawrocic... dobrze ze dlugie wciaz dzialaly wiec przejechalam kawalek oslepiajac inne auta i wrocilam bezpiecznie do domu....
Jedno swiatlo przestalo mi dzialac w poniedzialek-przypomnialam sobie o tym snie i ta "mysl" w glowie idz kup zarowke zeby nie bylo jak we snie, ale oczywiscie ja to odlozylam....
Taki blahy sen ,ktory na poczatku nic mi nie wskazywal az tak spelnil sie, chyba dostrzeglam jak " odczytac" wskazowki ze snu..