Witam

Najlepsze miejsce do tego, by zacząć przygodę z naszym forum. Przywitaj się, napisz, kim jesteś, jak do nas trafiłeś...

Witam

Postautor: ES3 » 27 maja 2018, 13:31

Mam na imię Ewelina i trafiłam na to forum w poszukiwaniu odpowiedzi na dreczace pytania właśnie odnośnie duszy... Niedawno straciłam męża, wiem, nie ja pierwsza i nie ostatnia zapewne z nurtujacymi pytaniami co z nim dalej się dzieje... Mój mąż popełnił samobójstwo, i prawdopodobnie był wtedy pod działaniem narkotyków... Trochę tematów przeczytałam (kropla w morzu wiedzy)... Zastanawia mnie czy był świadomy tego co zrobił, co się z nim teraz dzieje? Ok 2 tyg po pogrzebie śniło mi się, że przyszedł do domu jakby nigdy nic i mówił że żyje, na moje pytanie: to kogo my pochowalismy, odp że jakieś spalone szczątki. Zapytałam kto wiedział o tym, że żyje i wskazał na stojąca na balkonie i palaca papierosa siostrę.. Jak jej z dużym żalem zapytałam czego mi nie powiedziała, odp: że on nie kazał nikomu mówić...
Nie wiem czy ten sen ma jakieś znaczenie, tym bardziej że dużo czasu nie minęło, czytałam o Waszych radach, żeby nie wywoływać zmarłych, modlić się za nich itp choć przyznam że zanim natknelam się na to forum to szukałam kontaktu do jakiegoś medium... I tak wpadłam na to forum, i pochlaniam tematy o których piszecie, bo są bardzo ciekawe, i jakiz człowiek robi się malutki uswiadamiajac sobie jak wiele jeszcze nie wie...
Czy pomoże mi ktoś ogarnąć sytuację mojego męża? (bez zakłócenia mu spokoju)?
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Witam

Postautor: ronald73 » 27 maja 2018, 20:18

Ewelina, czy umiesz czytać w językiem angielskim lub niemieckim? Znam kilka ciekawych książek które można poczytać w internecie, chodzi o życie pozagrobowe, są pisany przez medium.
tylko czasami coś czytam
ronald73
 
Posty: 305
Rejestracja: 25 sty 2018, 21:08

Re: Witam

Postautor: ES3 » 27 maja 2018, 20:37

Niestety nie... Zaczynam od literatury polecanej tu na forum, w języku polskim
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Witam

Postautor: soldado » 27 maja 2018, 23:07

ES3 pisze:Mam na imię Ewelina i trafiłam na to forum w poszukiwaniu odpowiedzi na dreczace pytania właśnie odnośnie duszy... Niedawno straciłam męża, wiem, nie ja pierwsza i nie ostatnia zapewne z nurtujacymi pytaniami co z nim dalej się dzieje... Mój mąż popełnił samobójstwo, i prawdopodobnie był wtedy pod działaniem narkotyków... Trochę tematów przeczytałam (kropla w morzu wiedzy)... Zastanawia mnie czy był świadomy tego co zrobił, co się z nim teraz dzieje? Ok 2 tyg po pogrzebie śniło mi się, że przyszedł do domu jakby nigdy nic i mówił że żyje, na moje pytanie: to kogo my pochowalismy, odp że jakieś spalone szczątki. Zapytałam kto wiedział o tym, że żyje i wskazał na stojąca na balkonie i palaca papierosa siostrę.. Jak jej z dużym żalem zapytałam czego mi nie powiedziała, odp: że on nie kazał nikomu mówić...
Nie wiem czy ten sen ma jakieś znaczenie, tym bardziej że dużo czasu nie minęło, czytałam o Waszych radach, żeby nie wywoływać zmarłych, modlić się za nich itp choć przyznam że zanim natknelam się na to forum to szukałam kontaktu do jakiegoś medium... I tak wpadłam na to forum, i pochlaniam tematy o których piszecie, bo są bardzo ciekawe, i jakiz człowiek robi się malutki uswiadamiajac sobie jak wiele jeszcze nie wie...
Czy pomoże mi ktoś ogarnąć sytuację mojego męża? (bez zakłócenia mu spokoju)?


Od długiego czasu pragnął tego...
Tylko brakowało mu odwagi i długo myślał jak to zrobić.
Pogubił się, zapomniał co jest w życiu ważne.
Nie widział sensu dalszego życia.
Rozpamiętywał swoje życie i wszystkie błędy i przykre doświadczenia, jakie go spotkały.
To wszystko go przygnębiało do tego stopnia, że pragnął tego co zrobił.
Pogrzebał się już wcześniej za życia, nie widząc w nim sensu.
Według niego nie tak ono miało wyglądać.
To do czego dążył i czego pragnął nie dało mu szczęścia, a wręcz przeciwnie.
To zamknięty w sobie mężczyzna, który zawiedziony jest ludźmi, którzy go otaczali i rozczarowany jest życiem.
Nie żałuje tego co zrobił.....
Do tego stopnia nie żałuje, że zrobił by dokładnie tak samo, pomimo, ze jest po drugiej stronie.
Jest po drugiej stronie, ale nie przeszedł dalej.
Błąka się tutaj.
Jest w różnych miejscach, które znał, obserwuje...
Nie widzi nadziei dla siebie nawet będąc w stanie w jakim jest.
Z jakiegoś powodu nie wieży w bezinteresowność ludzi w stosunku do jego osoby.
Dlatego bezinteresowne modlitwy, msze - nie jedna w jego intencji mogą mu pomóc.
Wtedy odzyska wiarę w ludzi, którą stracił.
Jest obserwatorem, nie przekona go zwykła prośba, by przeszedł dalej.
Nie rozumie kompletnie tego co ważne.
Nie rozumie tego, że jeszcze przed śmiercią wybrał sobie właśnie takie a nie inne życie.
Wybrał rodziców, i to konkretne życie, które niosło ze sobą pewne doświadczenia, którym miał próbować sprostać.
Pogubił się w tym, kim naprawdę jest.
Nawet teraz, gdy nie ma ciała ma do wszystkich pretensje, tylko nie do siebie.
Kompletnie za życia nie słuchał podpowiedzi, od osób mu życzliwych.
Nie słuchał podpowiedzi od swojego Opiekuna, który starał się często interweniować, nieraz robił to poprzez innych ludzi.
Zdominowała go sfera materialna na tyle, że znalazł się w miejscu, w którym teraz jest.
W chwili obecnej nie zdaje sobie sprawy ze swojego położenia.
Śni na jawie o życiu, które uciekło mu poprzez palce, myśląc, że dalej żyje.
Wszystko mu się przez to miesza.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Witam

Postautor: ES3 » 28 maja 2018, 05:14

Dziękuję soldado.
Ma dużo sensu to co piszesz... Oj bardzo dużo!
Mam tylko nadzieję, że ten mój oporniak da się w końcu przełamać i pójdzie we właściwym kierunku...
Dziękuję raz jeszcze...
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Witam

Postautor: cthulhu87 » 28 maja 2018, 06:34

Witaj na forum :)
Na pewno zdążyłaś już poczytać o tzw. zaburzeniach pośmiertnych. Przekonanie zmarłego w nagłych okolicznościach, że nadal żyje jest dosyć powszechne w niedługim czasie po śmierci, ale to stan przejściowy.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Witam

Postautor: ES3 » 28 maja 2018, 07:03

Coś mi się wydaje, że z moim mężem taka prosta sprawa nie będzie.. Dużo pracy (modlitwy, ciepłych myśli, miłości..) przed nami do wykonania.... To taki zawziety ludek, gdzie faktycznie ciężko trafić i przebić się z pozytywnymi myślami...
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Witam

Postautor: cthulhu87 » 28 maja 2018, 09:20

ES3 pisze:Coś mi się wydaje, że z moim mężem taka prosta sprawa nie będzie.. Dużo pracy (modlitwy, ciepłych myśli, miłości..) przed nami do wykonania.... To taki zawziety ludek, gdzie faktycznie ciężko trafić i przebić się z pozytywnymi myślami...


Faktycznie, tutaj ten okres chyba będzie trwać dłużej, w każdym razie można tak powiedzieć na podstawie informacji, które podałaś i innych przypadków opisanych w literaturze. Chociaż z drugiej strony w grę mogą wchodzić czynniki, o których nie wiemy, więc nie chcę generalizować. Nigdy zresztą do końca nie wiemy, co się dzieje w głowie drugiego człowieka.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Witam

Postautor: ES3 » 28 maja 2018, 12:45

Hm.. Siostra zawsze chciała dla niego jak najlepiej... Nawet ukrywając przy tym niewygodne fakty... Mąż z kolei często ją wykorzystywał do swoich celów, jednocześnie hmm nie chcąc nawiązywać bliższego kontaktu... Jeśli chciała z nim porostu porozmawiać to zawsze zbywal ją gadka że jest zajęty, czasami odsylal do mnie... Wiem że przeżywa i ona to okrutnie, zwalajac wszystko na mnie (pewnie wtedy jej trochę lżej) i wyparla wszystkie wady jego, robiąc z niego prawie świętego... To może i dobrze, bo właśnie tego mu trzeba?
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Witam

Postautor: danut » 28 maja 2018, 13:31

Być może ta siostra zna go dobrze i wie czego mu potrzeba. Pewne jest, że właśnie z nią ma połączenie mogące rzeczywiście oddziaływać pomiędzy nimi i tak pewnie było i za życia z prawdziwą komunikacją przesyłu informacji oddziałującą na duszę. Dlatego nie chciał jej słuchać, bo powiedziane wprost raniło go, prawda boli i jest coś w tym powiedzeniu, chociaż teraz już wie, że musi ją usłyszeć.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Następna

Wróć do Witamy!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości