Nikita
nie wiem co pomogło ale jestem pewna że modlitwa miała w tym duży udział
. Nie wracałyśmy więcej do tamtego zdarzenia. Na dzisiejszy dzień po informacjach jakie otrzymałam na tym forum wszystko nam się rozjaśniło. Potrafimy nazwać to wszystko a może raczej nie boimy się nazywać
, Gdzieś w głębi duszy domyślałam się o co chodzi i dlatego zaczęłam poszukiwania a córka jak się okazało po przeanalizowaniu informacji które otrzymałam z forum od bardzo miłych ludzi
stwierdziła że ona to wszystko wiedziała tylko myślała że wariuje i z nią jest coś nie tak. Wszystko przemyślała i stwierdziła, że nie ma po co się już temu opierać i zwalać na zły stan psychiczny ( to było jej wytłumaczenie) a przyjąć to co dostała. Od dawna nie widziałam tak spokojnej córki. Dzisiaj zdzwoniła do mnie do pracy i powiedziała, że dawno tak dobrze się nie czuła
. Wiem, że zaczęła pracować nad tym i jeszcze coś ja zaskoczyło. Mojemu 10 letniemu wnuczkowi rozbolał mocno brzuch aż zrobił się zielony. Położył się a córka instynktownie położyła się obok niego aby mu pomasować. Wówczas wnuczek zapytał się czemu ma taka gorącą rękę i co zrobiła że brzuch już go nie boli. Dodał tylko, że ma niezwykłą mamę i to również dodało jej skrzydeł
.
Nikita moim skromnym zdanie uważam, że nie ma ludzi doskonałych. Ale każdy kto chce to zmienić dąży do tego
. Jednym wychodzi lepiej drugim mniej. Ważne że chcą
. Każdy ma swój punkt widzenia
. A doskonałość duchowa ?? To wyższy poziom