Witam

Najlepsze miejsce do tego, by zacząć przygodę z naszym forum. Przywitaj się, napisz, kim jesteś, jak do nas trafiłeś...

Re: Witam

Postautor: Anka » 28 paź 2016, 21:04

danut pisze:No właśnie. Zmarli, gdy chcą się z kimś skontaktować dokonują tego sami - przesyłają np. informacje bezpośrednio do czyjegoś mózgu, do takiego z którym łatwiej jest im się połączyć. Te informacje są jasne i nie wzbudzają strachu. Strach przychodzi wtedy, gdy my zaczynamy się podłączać nie mając pojęcia, gdzie, po co do kogo i dlaczego, lub takie same cudze połączenia nas zaatakują. Mnie taki obraz czytając wypowiedzi na forach się raczej nie układa, bo wtedy wzięłabym go za produkt wyobraźni - on nagle silnie się pojawia, tak że wiem że jest prawdziwy i nie dzieje się to zawsze i nie aż tak często. Jednak miałam takie sytuacje. Weryfikowałam i dużo z nich zostało potwierdzonych przez ludzi, których one dotyczyły.


Dziekuje ze dzielisz sie ze mną swoimi doświadczeniami .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Witam

Postautor: danut » 28 paź 2016, 21:13

Anka pisze:Cieżko jest dźwigać ta świadomość ze ktos niedługo umrze. Kiedy poprostu to widzisz w oczach tej osoby. A pozniej tydzien lub dwa i ta osoba odchodzi. Ale zawsze moge byc dla nich pocieszeniem. Często zaczynam takie rozmowy z moimi rezydentami Pytam ich czy maja wszystkie sprawy załatwione albo czy juz ktos ich odwiedza czy juz ktos na nich czeka. Często im powtarzam zeby sie nie bali ze nie bedą sami. Troche to moze i dziwne ale tak czuje bo często ich własny strach ich przerasta.


Jest nieprzyjemne to wiedzieć. Zdarzało mi się i próbowałam wtedy oszukiwać się, że jednak można jeszcze coś zrobić by do tego nie dopuścić. Nadal tak myślę, że po to przychodzi ta wiadomość by działać. - u mnie też jest to takie uderzenie informacją w głębię świadomości. Ale jednak dotąd nie udawało mi się tej śmierci innych powstrzymać, choć mam nieodparte wrażenie, ze swoja własną tak - udało mi się.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: Anka » 28 paź 2016, 21:26

A nie uważasz ze moze ten czas przed jest im dany zeby mogli swoje rzeczy pozałatwiać.
Bardzo zaciekawiło mnie jak napisałaś odnosnie swojej śmierci. Proszę o wiele ale moze chciałabyś sie za mną tym podzielić ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Witam

Postautor: danut » 28 paź 2016, 21:47

Tak. Uważam, że to jest decyzja tych ludzi, którzy odchodzą i ich uzgodnienie z całością swojego istnienia, dlatego osoba inna nie może na nie wpłynąć. Odnośnie mojej śmierci właśnie tego dotyczyło. Ja wręcz przy rozmowie ze zmarłym wiele lat temu umówiłam się na jaki czas on mnie tu pozostawia. A więc, że wykonam postawione przed sobą zadania i odejdę. Jednak z biegiem lat stawiałam sobie nowe, lub ociągałam się z ich wykonaniem trochę oszukując :) - nawet tak. Miałam sen - zmarłe nasze mamy szykują nam wesele, przyjecie jak się patrzy, krzątają się niesamowicie szykują, mnóstwo jedzenia( ja jestem zamężna z kim innym, a i wiek mój w tym śnie był wcześniejszy, byłam w nim całkiem młodą panną) - ale coś mi się nie podoba w tym, wiem, że on przecież nie żyje zatem ja się do tego ślubu nie szykuje, a w zamian tego szukam w jego domu na strychu jakichś pamiątek. Nagle podjeżdża karoca z czarnymi końmi pięknie przystrojona jak do ślubu z czerwonymi różami, ale czarna z tym zmarłym ubranym tez jak do ślubu i z księdzem. Wpada do tych mam do kuchni i krzyczy - Co wy robicie, przestańcie, jeszcze nie teraz, jest za wcześnie........( 97 rok) W 2005 straciłam przytomność nagle, rozerwało mi tętniak w mózgu, to silny wylew i już w szpitalu zaczął się on rozprzestrzeniać o pękniecie następnej żyłki w ośrodku wzroku, nie odzyskiwałam świadomości. W momencie upadania ułamek sekundy i widziałam w czarno białym kolorze to co dzieje się w mojej głowie pod czaszka - widzenie wewnętrzne - powiedziałam- o nie, nie ma mowy, nie umrę i pewnie to zapisało się mocno i dotarło do grupy moich bratnich dusz i źródła zasilania , czy tego czegoś co o wszystkim decyduje - znowu nie wyraziłam zgody na odejście. W sumie nikt nie dawał mi szans przeżycia, ale jeden wybitny lekarz uznając ze jestem na śmierć za młoda podjął się operacji i była ona jego wielkim sukcesem.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: Anka » 28 paź 2016, 22:17

Po takim przejściu napewno inaczej patrzysz na swoje zycie. Cudowny ten lekarz ktory ci pomógł. Zastanawia mnie dlaczego mialas wcześniej plan jak piszesz Zrobię to i tamto i moge odejść. Czy teraz bardziej doceniasz swoje zycie? Czy odbierasz wszystkie kolory zycia? Dziekuje ze podzieliłas sie ze mną ta historia.
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Witam

Postautor: danut » 28 paź 2016, 22:22

Anka pisze:Po takim przejściu napewno inaczej patrzysz na swoje zycie. Cudowny ten lekarz ktory ci pomógł. Zastanawia mnie dlaczego mialas wcześniej plan jak piszesz Zrobię to i tamto i moge odejść. Czy teraz bardziej doceniasz swoje zycie? Czy odbierasz wszystkie kolory zycia? Dziekuje ze podzieliłas sie ze mną ta historia.

To nie był plan. To była rozmowa już ze zmarłym z moim przejściem w inną rzeczywistość w biały dzień. Te rozmowy zachodzą w inny sposób niż kroczą nasze myśli, niż przebiegają nasze świadome rozmowy. Odpowiedzi są spontaniczne, nie myślisz dlaczego podajesz je takie, a nie inne. Zrozumienie takiej rozmowy zachodzi po jej zakończeniu, świadomość tego z kim naprawdę się rozmawiało - również.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: Anka » 28 paź 2016, 22:23

Ja czuje ze w przypadku końca mojego zycia to nie ja podejmę decyzje Nic nie będę miała do powiedzenia bo nie bedzie to zależało ode mnie. I prześladuje mnie świadomość ze moje zycie nie bedzie długie. Albo to poprostu moja wyobraźnia. Czasem kiedy cos bardzo kochamy to boimy sie to utracić i zaczynamy rozmyslac.
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Witam

Postautor: danut » 28 paź 2016, 22:25

Anka pisze:Ja czuje ze w przypadku końca mojego zycia to nie ja podejmę decyzje Nic nie będę miała do powiedzenia bo nie bedzie to zależało ode mnie. I prześladuje mnie świadomość ze moje zycie nie bedzie długie. Albo to poprostu moja wyobraźnia. Czasem kiedy cos bardzo kochamy to boimy sie to utracić i zaczynamy rozmyslac.

Musisz zwalczyć te myśli, podjąć taką próbę nie dopuszczania ich do głosu. To nie wyobraźnia to kreowanie sobie rzeczywistości a mamy na to wpływ. Nie chcesz by tak się stało, więc tego nie zapisuj a odrzucaj.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: Anka » 28 paź 2016, 22:34

Dziekuje ci za wszystkie rady. Troche mi trudno sobie to w głowie poukładać. Niesamowite masz przeżycia. Ciekawa jestem czy dzisiaj zasnę :-) zycze ci dobrej nocy.
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Witam

Postautor: danut » 28 paź 2016, 22:38

Anka pisze:Dziekuje ci za wszystkie rady. Troche mi trudno sobie to w głowie poukładać. Niesamowite masz przeżycia. Ciekawa jestem czy dzisiaj zasnę :-) zycze ci dobrej nocy.

Żadnego strachu te doświadczenia u mnie nie wywoływały, to nie widzę powodu, by miały one straszyć innych. ;) Zatem dobrej nocy i spokojnych snów!
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

PoprzedniaNastępna

Wróć do Witamy!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 9 gości