Konrado73 pisze:Dziękuję Wam wszystkim.Choć tak straszny to dla nas czas .
Twój Syn jest dalej bardzo często w tym bloku, z którego wyskoczył.
Niestety do tej pory nie przeszedł dalej.
Kilka mszy w Jego intencji na pewno by mu pomogło uzyskać jeszcze większą świadomość.
A tak powiela cały czas ten sam schemat i wielokrotnie doświadcza swoje ostatnie chwile.
Postaraj się to przerwać dla Jego dobra.
Bo dla Niego czas stanął w miejscu, a właściwie się zapętlił i odtwarza cały czas swoją ostatnią chwilę, zamiast przejść dalej...
Ma to wyraz w windzie, która w tym bloku odmawia posłuszeństwa...
Często zacina się pomiędzy pietrami, ale tymi górnymi...
Pomóż Mu, modlitwy... te które często odprawiasz nie starczą.
Zamów kila mszy.
Nadto idź do tego bloku i wyjdź na górę, na piętro, na którym to się stało, otwórz to samo okno i wypowiedz słowa:
,, Kochany Synku przejdź proszę dalej''...
Wiesz, że niedługo się spotkamy, bo wiesz jak tego bardzo pragnę, bo nie chcę tutaj być..."
Mów prosto z serca.
Przepraszam, że piszę dopiero teraz...
PS.
Coś Go tam cały czas ciągnie pomimo pomocy z Drugiej Strony, jakieś uczucie, które głęboko zapamiętał, nie daje mu to spokoju i dlatego wraca.
Ma częściową świadomość, jednak nie jest ona pełna, dlatego nie idzie dalej.