Pojecie duchow - Moje teorie,moje pisanie

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Pojecie duchow - Moje teorie,moje pisanie

Postautor: Ruskof » 01 maja 2010, 22:51

Duchy to byt astralny,bez materialu,stalego skladu chemicznego.Czesto mowi się ze to mgielki,szczegolnie z tego faktu iz sa przezroczyste i z reguly kojarza się z mgla,dymem,para.
W niektorych religiach duchy maja wazne stanowiska,w niektorych religiach wierzy się ze wszystko posiada dusze,i to wlasnie o tym mialem szczegolnie napisac,wyjasnic to pojecie,i na koncu przedstawic dowod jako ze wszystko duszy nie ma.
Jest las.Sa drzewa.Przyjezdza ciezarowka,praciwnicy scinaja drewno,laduja do ciezarowki i odjezdzaja.Po kilku godzinach przyjezdzaja do zakladu,i wtedy drewna się scina na mniejsze kawalki,przerabia,maluje,przykleja,uklada,i tak robi się szafki,biura,komody,kanapy,krzesla,lozka,stoly i mozna by wymieniac w nieskonczonosc jeszcze to na co to drewno wykorzystuja.Ale pytanie-Czy te krzesla,lozka,biura,stoliki maja dusze?
Niektorzy wyznawcy pewnych relig odpowiedzieliby wam TAK.A ja tu odpowiadam nie.Osobiscie przyjmuje do swiadomosci ze wszystko (w nie doslownym tego slowa znaczeniu) posiada dusze,ale uwaga,wszystko co w naturze pozostaje,zyje.Czyli zwierzeta,drzewa,rosliny,kamienie,skaly,woda.Ale,gdy te drzewa a raczej juz deski się zetnie,umieraja.Nie maja zrodla,skad pobierac wody,wiec i dusza z nich odeszla,nie posiadaja duszy ostatecznie.Obojetnie co mamy,czy to lozko,szafe,kanape,juz duszy nie posiada.
Tak samo jest z komputerami,wszelkimi rzeczami High-Tech,ubraniami,przyrzadami szkolnymi,zabudowaniami.
Bogow,a raczej boga (zalezy od wyznawanej przez was religii) tez uznaje za duchow,to nie czlowiek z przykrotkawa suknia,wystajacymi miesniami,bo jako bog jest silny,to sa po prostu zjawy ktore gdzies się paletaja po wszechswiecie,ale maja wieksza moc niz myslimy.Ten bog wie co się jutro stanie,wie kiedy poraz kolejny wulkany z Islandii wybuchna,wie kiedy kolejny wazny prezydent umrze w wypadku itp... Hindusi,wg tego co tu wyczytalem,uznawali 330 milionow bogow.Mieli bogata wyobraznie?Owszem,tak jak starozytni Grecy,Rzymianie.Umieli filozofowac,napewno lepiej niz wspolczesni ludzie,dlatego istnieja mitologie jak Odysea,Minos itp..
330 milionow bogow w jednej religii?Kazdy bog by przypisywany poszczegolnej rzeczy,wiec wyobrazcie sobie,ze jesli was cos w udach zaboli,jest jakis bog odpowiedzialny za to.
Pamietac rownierz nalezy,ze duchy dziela się na wiele "ras",czyli sa Demony (inkkuby,sukuby itp..),zwykle dusze,Poltergeisty (zamierzam o nich troche popisac rownierz),Anioly (Aniol Gabriel itp..)
Demony zalicza się do zlych,istnieje ryzyko ze nas opetaja,ze nas zaatakuja,ogolnie przywoluja strach.Mowi się rownierz,ze to zdrajcy aniolow,ktorzy poszli za tropem szatana.
Zwykle dusze to zjawy,duchy ludzi,zwierzat,drzew,ktore byly inkarnowane w zywym ciele.
Poltergeisty to szczegolny przypadek.Mowi się,ze Poltergeisty wywoluje ludzka psychika,gdy jestesmy zdenerwowani,po klotni,czasem chcemy cos wziac a to nie jest w naszym zasiegu reki,a jednak to narzedzie się rusza.Co jest grane?Nie moge tego tknac,a to się rusza,wlasnie spadla szklanka i się rozstrzaskala!Krotko mowiac,jest to niekontrolowania psychokineza.Takie zjawisko zachodzi szczegolnie czesto u dziewczyn w wieku dojrzewania.
Anioly sa uwazane za dobre duchy,niosace pomoc,tak jak aniol Gabriel,gdy w biblii pisze się,ze pocieszal Maryje przed porodem jezusa (nie wierze w biblie,ale pozwolilem sobie przytoczyc opisane w niej zdarzenie).
Duchy zmarlych osob moja się pojawiac,i istnieja.Ci ktorzy twierdza ze to urojenie,ze kogos widzimy sa w bledzie.Powiedzmy,za zycia,lubiliscie siedziec na lawce pod drzewem,czuliscie silne emocje do tego miejsca.Po smierci,pewnie dusza bedzie tam wracala,bo pamieta ze za zycia lubila to miejsce.
Mowi się tez,ze duchy zmarlych osob ktore pozostaly na ziemi sa duchami ktore nie moga się pogodzic z wlasna smiercia,a duchy,ktore "do nieba" poszly pogodzily się z nia.

Pamietajcie,ze duchy mozna tez przywolac wykonujac seans spirytystyczny,istnieje wiele poglosek ze to nie istnieje,ze to nie prawda,gdy stoliki się podnosza lub przesuwaja,na ktorych wykonujemy seans,jest podnoszone lub przesuwane przez uczestnikow.Jest w tym garsc prawdy,ci ktorzy się ujawniaja,ze wchodza w taki kontakt z duchami,to oszusci.Prawdziwi ludzie,siedza w ciszy,kontaktuja się z zaswiatami,nie obchodzi ich raczej to co na onecie ludzie powiedza o tym gdyby napisali o nim artykul.Tym prawdziwym osobom nie zalezy na popularnosci,pieniedzy,tylko na prawdzie,ze to faktycznie istnieje-Jednak takich jest malo.
Mysle ze na tym zakoncze ten temat o duchach,jesli macie uwagi,wnioski,zaprzeczenia,dodatki,oczywiscie po to napisalem osobiscie ten temat,zeby moc omowic to z wami.

Pozdrawiam,Ruskof.
Nigdy nie daj sobie wmowic przez kogos to co potrafisz zrobic a to,czego nie potrafisz,bowiem tylko ty to wiesz i wiesz jak osiagnac swoj cel.

Przy odpowiednich argumentach wszystko,alez wszystko zdolam ci udowodnic...


Kontakt GG : 393033
Ruskof
 
Posty: 81
Rejestracja: 01 maja 2010, 18:42
Lokalizacja: Katowice/Awinion

Re: Pojecie duchow - Moje teorie,moje pisanie

Postautor: Hansel » 12 cze 2015, 12:46

Ciekawie w tym kontekście prezentuje się Mity Skandynawskie tam po Ragnarök miał zmartwychwstać Baldur i obejmie władzę nad nowym światem oczyszconym z wszelkiego zła

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ragnar%C3%B6k
http://pl.wikipedia.org/wiki/Baldur

Motyw wykazujący udeżająco podobieństwo do tego z Chrześcijaństwa z tego co pamiętamn to Clive Staples Lewis tłumaczył to w ten sposób że Bóg przygotowójąc ludzkość na przyjęcie Chrześcijaństwa objawiał im się stopniowo najpierw w ,,pogańskich,, religiach...
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Pojecie duchow - Moje teorie,moje pisanie

Postautor: Hansel » 03 sie 2015, 21:14

Hansel pisze:
Motyw wykazujący udeżająco podobieństwo do tego z Chrześcijaństwa z tego co pamiętamn to Clive Staples Lewis tłumaczył to w ten sposób że Bóg przygotowójąc ludzkość na przyjęcie Chrześcijaństwa objawiał im się stopniowo najpierw w ,,pogańskich,, religiach...


http://www.swanna.waw.pl/czytelnia_narn ... ko_dla.htm

Anglia, Oxford, ciepły wrześniowy wieczór 1931 r. Alejkami parku na terenie Magdalen College przechadza się dwóch mężczyzn w średnim wieku. Dyskutują zawzięcie, gorąco, z pasją. Tematem ich rozmowy są mity. Obaj są zafascynowani mitologią, przede wszystkim mitami ludów Północy. Badanie tych opowieści, zgłębianie zawartych w nich treści - to pasja ich życia. Lecz tylko jeden z nich wierzy, że mit może stać się faktem i jednocześnie nie stracić nic ze swojej magicznej mocy pobudzania wyobraźni. Tylko jeden z nich wierzy, że jest taki mit, mit o umierającym Bogu, który wypełnił się w historycznej rzeczywistość, pod Poncjuszem Piłatem, poprzez cud wcielenia Chrystusa. Na początku rozmowy wierzył w to tylko jeden z nich - drugi - zdeklarowany ateista - długo odrzucał prawdę o Bogu, który narodził się w Palestynie, umarł na krzyżu i zmartwychwstał ok. 33 r. n.e. Jednak kiedy chłód wrześniowej nocy sprawia, że decydują się zakończyć spacer - wierzą już obaj.

Kim byli ci mężczyźni pogrążeni w dyskusji o realności mitu? Pierwszy z nich stworzył później uwielbiane na całym świecie arcydzieło fantasy pt. "Władca Pierścieni", drugi natomiast jest dziś znany jako jeden z największych pisarzy chrześcijańskich, autor m.in. "Listów starego diabła do młodego", "Alegorii miłości" i, oczywiście, "Opowieści z Narnii". Tego wrześniowego wieczoru Lewis - do tej pory ateista i materialista z przekonania, przyjął prawdę o Bogu zmartwychwstałym. Z dużym udziałem swojego przyjaciela Tolkiena zaakceptował myśl, że Ewangelie doskonale godzą wyobraźnię z intelektem - mają cechy najlepszych historii jakie zna ludzkość, a jednocześnie mają nad mitami tę zaletę, że wydarzenia, które opisują miały miejsce w rzeczywistości Lewis tak później pisał o cudzie mitu, który stał się prawdą:

"Stary mit o umierającym Bogu, nie przestając być mitem, schodzi z nieba legendy i wyobraźni na ziemię historii. Wydarza się - w określonym miejscu, pociągając za sobą możliwe do określenia historyczne konsekwencje. Przechodzimy od jakiegoś Baldura albo Ozyrysa, umierającego nie wiadomo kiedy ani gdzie, do historycznej Osoby ukrzyżowanej (zgodnie z ówczesnym prawem) pod Poncjuszem Piłatem. Stając się faktem, nie przestaje być mitem: na tym polega cud"
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26


Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości