Pieć lat wstecz...

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: kakofonia myśli » 05 lis 2018, 21:32

danut pisze: Moich wypowiedzi w necie jest tysiące i w nich krok po kroku opisuje przypadki uwikłania, które musiałam rozplątać.

Każdy cos plącze, każdy coś rozplatuje. I tak toczy się życie. Myślę, że nie jest problemem rozplatsc, a zrozumieć zawiłość węzła :)
Kurcze, mam wrażenie, że zdominowałysmy forum :roll: :D
danut pisze:bo przecież potwierdzasz tylko to, co napisałam wyżej.

Dziwne, miałam wrażenie, że zaprzeczam :lol:
Pelo Amor ou Pela Dor... (By love or by pain)

„What is mind? No matter. What is matter. Never mind.” Thomas Hewitt Key

sbitara77@gmail.com
Awatar użytkownika
kakofonia myśli
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 386
Rejestracja: 15 lut 2013, 04:26
Lokalizacja: The space-time continuum...

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: kakofonia myśli » 05 lis 2018, 21:34

Przepraszam za błędy, ale piszę na telefonie, a mam za grube palce :lol:
Pelo Amor ou Pela Dor... (By love or by pain)

„What is mind? No matter. What is matter. Never mind.” Thomas Hewitt Key

sbitara77@gmail.com
Awatar użytkownika
kakofonia myśli
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 386
Rejestracja: 15 lut 2013, 04:26
Lokalizacja: The space-time continuum...

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: danut » 05 lis 2018, 21:44

Zdominowałyśmy forum. :oops: I pewnie znowu będą głosy by mnie stąd wyrzucić, bo udaję, że wiele wiem :lol: Ty od niedawna jesteś taka aktywna, to Tobie przepuszczą. Nie jest problem rozplątać, gdy się zrozumie zawiłość - ja tak powiem, a gdy się jej nie zrozumie, to lepiej się do tego rozplątywania nie zabierać.
A wiesz co zadziałało w tym zaprzeczam- popieram? To też jest myk taki mały, ale podobny do dużego jak z tą chorobą nowotworową i z tym, że jeśli ona zamierza cię zaatakować to pozwól jej na to wiedząc, że nic ci i tak nie zrobi, silna postawa i nie poddajesz się, nie jest w stanie cię przestraszyć, bo tak właśnie naprawdę czujesz a nie tylko udajesz, czy tylko odgrywasz to, że taka jest twoja postawa, i co wtedy zachodzi - choroba znika i można wygrać tak nawet ze śmiercią. Są jeszcze zasady przeciwieństw, itd. itd. dużo tego. Tak na szybko jeden z przykładów - reakcja odwrotna od oczekiwanej przez agresora w spotkaniu z jego atakiem fizycznym, zatem nie przerażenie, nie prośba o łaskę, a zwykły śmiech obezwładnia takiego napastnika. Zawiłość węzła - to przecież jest to czego szukasz. Zrozumieć Schemat to jest to samo co zrozumieć Boga i dlatego tu tak ważne jest byleby Go nie kaleczyć, nie sprawiać mu bólu, działać tak by nikomu/niczemu nie zaszkodzić, według Jego praw, ponieważ nic ponad nimi nie zaistnieje, Bóg jest tym wszystkim, a te siły tak zawiłe są Jego niezłomnymi zasadami. Nie da się ich przechytrzyć. Zauważ, ze w tych ustawieniach odpowiednie bodźce i wywoływane przez nie reakcje działały na odpowiednie osoby, nie na wszystkich, dlaczego? - Bo szukały podobnych uwikłań do tych ustawionego. Tych których one nie dotyczyły, nie ruszyło.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: kakofonia myśli » 06 lis 2018, 20:57

danut pisze:. I pewnie znowu będą głosy by mnie stąd wyrzucić, bo udaję, że wiele wiem

Az tak ekstremalnie się tu zrobiło? :lol:
Mysle, że w niczym nie powinno się uogolniac, w reakcjach również. Jednego agresora śmiech zbije z pantalyku, drugiego rozsierdzi. Nie ma zlotego środka na wszystko, jednej nieomylnej formuły, jednego z schematu, pod który wszystko można podciągnąć. Ludzie są piękni, bo niekoniecznie przewidywalni, a już na pewno nie sztampowi :D
Pelo Amor ou Pela Dor... (By love or by pain)

„What is mind? No matter. What is matter. Never mind.” Thomas Hewitt Key

sbitara77@gmail.com
Awatar użytkownika
kakofonia myśli
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 386
Rejestracja: 15 lut 2013, 04:26
Lokalizacja: The space-time continuum...

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: Pablo diaz » 06 lis 2018, 21:10

[quote="kakofonia myśli"]
"Masz wolną wolę, ale wiedz, że my też. Jeśli nie będziesz szanować nas i tego, co masz my nie będziemy mieć przyjemności kontaktowania się z tobą i poświęcania ci naszego czasu.
Teraz pytaj.
Jesteś słaba jak każdy człowiek. Pomyłki zdarzają się każdemu, blądzenie to naturalny etap ludzkiej egzystencji. Ważne, by zrozumieć błąd i poczuć wstyd, żałować swoich czynów. Wówczas wszystko ma mniejszą wagę, czyny nie urastaja do rangi krzywdzacych, a jedynie do błędów. "


Kiedy po raz pierwszy ukazał się Duch Emmanuel młodemu Chico Xavierowi,powiedział,że pomimo bycia duchami,które
połączone są głębokimi uczuciami,sięgającymi starożytności,ich współpraca byłaby możliwa tylko wtedy,kiedy
medium przyjmie zobowiązanie,które obiecał wypełnić podczas obecnej reinkarnacji pod jego właśńie nadzorem.
W przeciwnym razie będzie podążał on swoją drogą,ponieważ Emmanuel miał swoje poważne obowiązki z
przyczyny Chrystusa i nie miał czasu na na zwykłą wymianę idei bez użyteczności dla tej misjonerskiej
pracy.

Dlatego bardzo ważne są nasze związki ,aby pomiędzy np.małżonkami istniało niezbędne duchowe
powinowactwo potrzebne do dobrego współistnienia,aby wspólne życie zaprojektowane było w idei dobra,aby
jedni wspierali drugich.Przykładem idealnego dopasowania było małżeństwo Marii i Józefa rodziców Jezusa czy
Amelie Boudet żony Allana Kardeca,która była kobietą pełną życzliwości i dobra dla kodyfikatora .

Z książki ŚWIĘTA MATKA
symboliczna matka ludzkości na Ziemi
Medium Luiz Guilherme Marques
Ostatnio zmieniony 06 lis 2018, 21:38 przez Pablo diaz, łącznie zmieniany 1 raz
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: danut » 06 lis 2018, 21:34

kakofonia myśli pisze:
danut pisze:. I pewnie znowu będą głosy by mnie stąd wyrzucić, bo udaję, że wiele wiem

Az tak ekstremalnie się tu zrobiło? :lol:
Mysle, że w niczym nie powinno się uogolniac, w reakcjach również. Jednego agresora śmiech zbije z pantalyku, drugiego rozsierdzi. Nie ma zlotego środka na wszystko, jednej nieomylnej formuły, jednego z schematu, pod który wszystko można podciągnąć. Ludzie są piękni, bo niekoniecznie przewidywalni, a już na pewno nie sztampowi :D


Ależ jest Jeden Nieomylny Schemat :D Tylko dlatego, że jest On aż tak nieomylny nie daje się Go oszukać. Szukamy drogi do poznania tych zasad i to jest ta prawdziwa droga do Prawdy. Pisząc to miałaś pewnie na uwadze, że człowiek jest omylny, tak - to prawda. W samym tym "złoty środek na wszystko" jest to wypisane, ale rzecz w tym że człowiek nie ma znaleźć złotego środka na wszystko i tylko po to by się rozpanoszył i chciał stać się równy lub nawet wyższy Bogu. To jest sedno. Chodzi o ludzki zamiar, w jakim celu poszukuje tej prawdy. Bo gdy wyjdzie od złego założenia znajdzie tysiące błędnych tez i jej nie odnajdzie. Człowiek ma poznać Prawdę=Boga po to by zrozumiał przyczynę swojego istnienia i odnalazł w tym schemacie SENS. By nauczył się jak ma żyć, by żył w szczęściu, miłości i harmonii a nie szedł przez nie jak burza. Coś Ci powiem - To, że wszystko jest "Ruchem Ducha" także wiem, i to jeszcze wiem, że my sami także jesteśmy wiatrem naszego ducha, który Go rozpędza. Trzeba się dowiedzieć, z której strony wieje i kto za tym stoi że wieje akurat w tą a nie inną stronę. To, że każdy na co inne zareaguje inaczej nie zależy od tego, że oto ten zaatakowany to złoto, bez wad, niewiniątko i stoi na przeciw złego tyrana, bo zależy wszystko od reakcji ducha osoby i jego uwikłań, a nie od tego co on o sobie myśli, strach pozbawia Cię czasu na działanie z premedytacją i z rozmysłem, działa duch. A ja Ci piszę jak tak instynktownie Cię poprowadzi, to będzie taki efekt. Ty, ja tego nie wiemy- On wie. Ja obserwuje i przekazuje te obserwacje. Jeszcze mam taką.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: danut » 06 lis 2018, 21:48

Bardzo często ludzie cytują słowa Jezusa "Błogosławieni, którzy nie zobaczyli a uwierzyli" .. no cóż nie wiem dlaczego gubią przy tym zdanie będące nierozerwalne z tą wypowiedzią. "Wyście uwierzyli, bo zobaczyliście." i dopiero zdanie powyższe. I piszę to na podstawie własnych mocnych doświadczeń z potwierdzeniem naukowym jak działa mechanizm naszego postrzegania( otoczką całej obecnej już o tym wiedzy). Kiedyś taki podział zrobiono twarda rzeczywistość to ta którą widzimy,co możemy dotknąć, zważyć, zmierzyć szkiełkiem i okiem" i przez to jakoś zatajono taki fakt jak rzeczywiście przebiega ten proces odbioru obrazu przez oko i przesyłania go dalej do mózgu w celu obróbki, gdzie ostateczny kształt tego co widzimy nadaje nie żaden mechanizm a nasza świadomość, nasze zrozumienie bodźców i segregowanie. I cóż się dzieje - zmysły przecież można oszukać, nawet takim trikiem jak hipnoza, zmysły można zmylić i dadzą wtedy zupełnie odmienny od tego co widzą inni obraz. To teraz mi powiedz czy ten kto zobaczy coś pod wpływem takich sztuczek i uwierzy w to co zobaczył rzeczywiście widzi prawdę, czy bardziej ją widzi ten kto rozmyślił i upewnił się do tego czym jest wzrok jego oczu a czym jest wzrok jego duszy? :D Uwierz przerobiłam to widzenie u siebie :D
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: kakofonia myśli » 06 lis 2018, 22:29

Pablo diaz pisze:Dlatego bardzo ważne są nasze związki ,aby pomiędzy np.małżonkami istniało niezbędne duchowe
powinowactwo potrzebne do dobrego współistnienia,aby wspólne życie zaprojektowane było w idei dobra,aby
jedni wspierali drugich.

Zgadzam się całkowicie. Równowaga w rodzinie, w otoczeniu przekłada się na równowagę wewnętrzną. A wewnętrzny balans jest tym czego potrzebuje medium. Zwłaszcza, że kontaktuje się z różnymi bytami, które tę równowagę starają się zachwiać. Zresztą, czy nie każdy z nas pragnie wewnętrznego spokoju? Czy nie tęsknimy za harmonią? Chaos jest piękny, przynajmniej dla mnie, w sferze myśli. Ale, gdy rzecz tyczy się się duszy jedyną opcją prowadzącą do szczęścia jest spokój.
Prawdą jest, że trzeba nad sobą pracować, by dążyć do tej wewnętrznej równowagi. Najzdorowsza jest równowaga w Trójcy dusza-umysl-cialo. Ale to już wyższa szkoła jazdy :D

Danut, ja doskonale rozumiem Twoje podejście, jednak dla mnie jest ono zbyt zero-jedynkowe. Szanuję Twoją wiarę, szanuję Twój punk widzenia. Ba, nawet zazdroszczę. Niestety nie potrafię go z Tobą podzielić. Nie dlatego, że brak mi chęci. Brak mi wiary. I jakichkolwiek argumentów byś nie użyła, jakichkolwiek przypowieści byś nie przytoczyła, jakkolwiek nie starałabyś się mnie przekonać do swojego punktu widzenia moją naturalną reakcją będzie milczenie. Dlaczego? Z prostej przyczyny - z wiarą się nie dyskutuje :D
Może kiedyś dane mi będzie zmienić front. Na razie nie potrafię i nie wynika to z mojej niechęci, a z blokady, której nie potrafię przeskoczyć. :D
Pelo Amor ou Pela Dor... (By love or by pain)

„What is mind? No matter. What is matter. Never mind.” Thomas Hewitt Key

sbitara77@gmail.com
Awatar użytkownika
kakofonia myśli
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 386
Rejestracja: 15 lut 2013, 04:26
Lokalizacja: The space-time continuum...

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: danut » 06 lis 2018, 22:42

Nie, nie rozumiesz mojego podejścia. A szkoda i to akurat teraz, gdy wybierasz się by coś sprawdzać, a gdybyś je zrozumiała dowiedziałabyś się z czym tam się możesz spotkać i wiele przez to rozplątać. :D "Z wiarą się nie dyskutuje" :shock: - Czy ja tu powtarzam cokolwiek, lub opisuje cokolwiek na wiarę? Czasu brakuje by powtarzać wszystko raz jeszcze na jakich elementach układanki, na jakich mocnych faktach to wszystko jest oparte. Ty za to piszesz "Najzdorowsza jest równowaga w Trójcy dusza-umysl-cialo" - i ani słowa o tym jak to się osiąga, ot to jest taka tylko moja uwaga, spostrzeżenie. ;) Jak czytasz ten głos duszy, w czym go obserwujesz, wiesz że można go nawet zobaczyć? Milczenie zaś niczego nie określa, a może mówić też bardzo wiele, uczmy się. Serdecznie pozdrawiam! :)
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Pieć lat wstecz...

Postautor: kakofonia myśli » 06 lis 2018, 23:26

danut pisze: Ty za to piszesz "Najzdorowsza jest równowaga w Trójcy dusza-umysl-cialo" - i ani słowa o tym jak to się osiąga, ot to jest taka tylko moja uwaga, spostrzeżenie

Gdybym wiedziała jak się ją osiąga prawdopodobnie nie szukałabym siebie tutaj :D
Pelo Amor ou Pela Dor... (By love or by pain)

„What is mind? No matter. What is matter. Never mind.” Thomas Hewitt Key

sbitara77@gmail.com
Awatar użytkownika
kakofonia myśli
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 386
Rejestracja: 15 lut 2013, 04:26
Lokalizacja: The space-time continuum...

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości