Strona 2 z 4

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 20 sty 2019, 17:34
autor: jario
15.Mysle ze jednym z przeslanek czy tez dowodow moga byc podobienstwa zachowan lub relacji ludzi przed smiercia.Np.dostrzeganie swoich zmarlych bliskich.

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 12:10
autor: fruwla
Mnie juz od lat, czasami odwiedzaja zmarli, albo ich poprostu widuje jak zywych...
Przychodza do mnie w roznych sytuacjach , bywa ze najmniej spodziewanych. Ich sposob przekazu jest ZAWSZE zupelnie odmienny od tego ,
co ja sama , wyprodukowalabym poprzez wlasne mysli , oczekiwania,wyobrazenia, "logike".

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 14:11
autor: Dyzia
Fruwlo :) Czy możesz coś więcej powiedzieć na temat tego odmiennego przekazu ?

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 19:03
autor: fruwla
Dyzia :) dlalepszego zrozumienia,wpierw odpowiem Ci przykladem, ktory pojawia sie bardzo czesto w kontaktach.
I tak : Po dlugiej i ciezkiej chorobie umiera wiekowa babcia. Wnuczka bardzo teskni, czesto sie za ukochana babcie modli i jest codziennie przy niej myslami. Po dluuugim czasie babcia przychodzi do wnuczki we snie - ale nie jako schorowana, wychudzona staruszka.
Babcia wyglada jak 50 latka, zdrowa, sprezysta, swietlista . I to jest wlasnie wizja odmienna od spodziewanego sie obrazu zmarlej,wrecz zaskakujaca
jakby - wbrew "logice"...
A teraz cos mojego prywatnego. Rowny rok temu chorowal i zmarl w srednim wieku moj kuzyn, z ktorym spedzilam fajna czesc dziecinstwa.
Potem na dlugie lata az ,
do jego smierci nasz kontakt sie urwal. Nie mial on TU latwego zycia,powiedzialabym wrecz, ze skupily sie na nim same przeciwnosci losu, a on zgorzknial i sie poddal. W mlodosci byl ateista, pozniej jego postawa sie poglebiala. Mial zal " do nieistniejacego Boga" za swoje pelne przeciwnosci zycie.
Czesto myslalam o nim , czesto rozmyslalam o jego duszy, co z nia...gdzie jest ? W niebie- czy sie blaka? Czekalam na jakis znak , dlugo wprost wyczekiwalam, nawet wymuszalam :| I kiedy odpuscilam, kiedy przestalo mi juz zalezec, nagle wizja. Widze 2 osoby,mojego zmarlego kuzyna a obok niego jego ojca, ktory byl notabene bardzo poboznym czlowiekiem , a zmarl przed 20 laty !!!!
Obydwoje usmiechnieci od ucha do ucha, pomachali do mnie rekami i zawolali - popatrz, to my jestesmy. Jestesmy razem !
Wracajac do Twojego pytania Dyzia, otoz mnie samej ,nigdy przenigdy taka tresc wizji nie przyszlaby na mysl. Jako nieprawdopodobne i niemozliwe. A jednak. Dodam do tego, ze kuzyn ukazal mi sie dokladnie w dzien swoich urodzin, o ktorych zreszta juz lata nie pamietalam. Ale widocznie nie ma mi tego za zle ;)

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 19:42
autor: Dyzia
Fruwlo dziękuję! Tak dużo napisałaś, bardzo ciekawa opowieść z kuzynem i do tego przyszedł z ojcem. Wybrał taki moment kiedy już odpuściłas żeby się wślizgnąć do Twojej głowy :)

Ja dodam od siebie zasłyszana historię, moja przyjaciółka spotkała się ze znajomą której jakiś czas temu umarł mąż, delikatnie mówiąc bardzo źle się prowadzący z kochanicą na boku. I po jakimś czasie "zrobił wjazd na chate" ( co pewnie za życia było w jego stylu ) strącał różne rzeczy, zwierzę uciekało, jednym słowem rumor. Z tego co mówiła moja przyjaciółka koleżanka nie przestraszyła się tylko go pogoniła stanowczo i chyba jest spokój :)

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 20:11
autor: bernadeta1963
Najważniejsze ,aby duch wiedział że nie należy bez pozwolenia naruszać twoją przestrzeń życiową . Kilka lat temu w mojej kamienicy zmarła sasiadka .
Nie prowadzila się za życia za dobrze ,ale ja nigdy się od niej nie odwracalam .Mówila ,że jestem jej najlepszą sąsiadką . Pewnego dnia zapukala do mnie inna sąsiadka mówiąc ,że właśnie tamta leży na korytarzu . Reanimowalam ją,ale niestety wypila jakiś wynalazek i stanęło jej serce.
Następnego dnia wychodząc do pracy widzialam jej postać stojącą w miejscu gdzie zmarla .Tak było przez 3 dni ,aż któregoś dnia ujrzałam ją w rogu mojego pokoju .Nasze ściany sąsiadowaly ze sobą . Kategorycznie powiedziaam ,że nie życzę sobie jej obecności w moim mieszkaniu . Odeszła i więcej nie wróciła . Wtedy jeszcze nie wiedzialam ,że to nie koniec mojej pomocy sąsiadce .Jeśli was interesuje druga część tej opowieści chętnie wam opiszę :)

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 20:27
autor: Dyzia
Bernadeto jestem pełna uznania dla waszej "zimnej krwi" , mi się gorąco robi jak coś materialnego czycha za rogiem a co dopiero takie obrazy...
Jutro spotykam się z osobami które widywały duchy :) Są to moje klientki z jednego domu. Jednak nie rozmawiamy na ten temat bo skupiam się zawsze na pracy :)

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 20:30
autor: bernadeta1963
DYziu druga część historii jest jeszcze ciekawsza .Można powiedzieć ,że ''uratowalam honor ''zmarłej sasiadki .

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 21:02
autor: Dyzia
To dobrze że Cie miała "pod ręką" :) a widziałaś ją jeśli mogę spytać "jak żywą" ? Czy była w trochę innej formie ?

Re: Nasze dowody na istnienie zycia po smierci

Post: 23 sty 2019, 21:18
autor: bernadeta1963
Reszta opowieści w temacie ''jestem medium -dyskusja i uwagi na 72 str . :)Jeśli chodzi o postać widzialam ją jak żywą tylko w szarych barwach jak bym była daltonistą .
http://www.forum.spirytyzm.pl/viewtopic.php?f=7&t=2103&start=710