Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: batulek » 05 lut 2017, 19:56

Witam,
jestem tu nowa ale Wasze wątki czytam od około dwóch tygodni. Nie przeczytałam jeszcze całego. Postanowiłam odważyć się i napisać gdyż nurtują mnie pewne pytania.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia w tamtym roku odeszła moja mama czyli niecałe półtora miesiąca temu. Nie mogę się otrząsnąć po tym. Jej odejście było dla mnie i dla mojego taty (84 lata) ogromnym zaskoczeniem mimo iż mama chorowała. Tata po jej śmierci podupadł na zdrowiu, czeka go szpital-czeka na termin.
Wieczorami płaczę, czuję żal, bezsilność. W dzień jest jako tako jako, że praca wymaga ode mnie ogromnego skupienia.
Parę słów o mamie – Danusia, 72 lata, 2,5 roku chorowała na Alzhaimera. Przed chorobą wspaniała kobieta, uwielbiająca dzieci i pomagająca ludziom. W ostatnim stadium choroby nie wiedziała jak się nazywa, co znaczą podstawowe słowa np. stół, głowa, zupa itd., prawie nie mówiła. Odpowiadała tylko „tak”, „nie”, „nie wiem” ale i tak nie podejrzewaliśmy z tatą, że nie wiedziała o co pytamy, gdyż nie znała słów i ich znaczenia. Długo pisać o tej chorobie odzierającej z godności ale to nie to forum.
Emocjonalnie byłam bardzo żyta z mamą. Rano myłam ją, ubierałam, prowadziłam do kuchni gdyż sama nie mogła trafić (3 metry od łazienki). Wieczorem karmienie, mycie, ubierałam do snu, kładłam do łóżka. Była najwspanialszą mamą, kochałam ją bardzo. Świat mój zamarł, zatrzymał się po odejściu mamy.
Nurtują mnie następujące pytania. Czy osoba, która umarła a która za życia nie rozumiała podstawowych pojęć gdyż były „dziury” w mózgu spowodowane chorobą rozumie wszystko, wie gdzie iść, wie co to światło? Czy tam też jest taka zagubiona i pełna lęku przed nieznanym jak tutaj na ziemi?
Mówię mamie, żeby nie zostawała tutaj z nami, pomimo naszego żalu i naszych łez, żeby szła do światła, ale czy ona to rozumie? Czy dobrze robię że jej tak mówię? Czy to właściwe?
Rozmawiam z mamą a właściwie mówię do niej codziennie, nie ma dnia żebym o niej intensywnie nie myślała. Proszę ją żeby przyszła do mnie, żeby powiedziała czy jest zdrowa i szczęśliwa. Czy nie ściągam jej tutaj za często, czy jej nie szkodzę?
Kolejna sprawa - Sny. Śni mi się od około 2 tygodni prawie codziennie. Sny są raczej ciężkie. W snach są sytuacje takie jak były w życiu, chodzimy do lekarzy, załatwiamy leki, jakieś przy tym trudności itp. Często śni mi się szpital. Wczoraj śniła mi się mama na peronie dworca kolejowego. Dużo ludzi niosło wielkie grzyby i ona stwierdziła, że się na nie wybierze. Ja odradzałam. Później widziałam jak , leżała na peronie bo chyba zemdlała, bardzo niekorzystnie wyglądała (tak jak po śmierci gdzie całkowicie się zmieniła), wokół kilka osób mówiło żeby pogotowie wezwać. Ja szłam z jakimś małym dzieckiem w wózku (a ja nie mam dzieci). Staję na peronie przy mamie z tym wózkiem. Za wózkiem tata który też zasłabł. Obudziłam się mokra.
Co te sny mogą oznaczać? Czy to moja podświadomość i lęk o tatę w związku z jego stanem zdrowia czy mama mi chce coś przekazać?
Od paru dni nie czuję obecności mamy, jest jakaś wielka pustka. Jakby energia w mieszkaniu się zmieniła (ale to może moja nadinterpretacja). Czy mama jest przy mnie? Może ktoś z Was to czuje, widzi

Przepraszam za tak chaotyczny wpis. Jest to dla mnie trudne i gdy o tym piszę emocje sięgają zenitu. Bardzo proszę o odpowiedź.
batulek
 
Posty: 5
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:48

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: Xsenia » 05 lut 2017, 23:13

Witaj serdecznie na forum i proszę przyjmij najszczersze kondolencje z powodu śmierci mamy.
Twoje odczucia są jak najbardziej normalne w czasie żałoby. Z czasem to minie. Choć czasem ból potrafi dorwać nawet po wielu latach. Ale da się z tym żyć.

batulek pisze:Czy osoba, która umarła a która za życia nie rozumiała podstawowych pojęć gdyż były „dziury” w mózgu spowodowane chorobą rozumie wszystko, wie gdzie iść, wie co to światło? Czy tam też jest taka zagubiona i pełna lęku przed nieznanym jak tutaj na ziemi?

Według spirytyzmu każdy z nas składa sie z trzech elementów: duszy, ciała i łącznika pomiędzy tymi dwoma. Dusza jest nieśmiertelna, ciało to tylko naczynie dla duszy. "Dziury" w mózgu, o których piszesz, są tylko w ciele. Nie występują w duszy. Dlatego nie musisz się obawiać, że mama po przejściu na drugą stronę nie potrafiła sie w niej odnaleźć. Zazwyczaj po przejściu dusza jest trochę oszołomiona i lekko zagubiona, ale wtedy pomagają jej inne dusze. Twoja mama nie jest tam sama. Ma pomoc.

batulek pisze:Mówię mamie, żeby nie zostawała tutaj z nami, pomimo naszego żalu i naszych łez, żeby szła do światła, ale czy ona to rozumie? Czy dobrze robię że jej tak mówię? Czy to właściwe?
Rozmawiam z mamą a właściwie mówię do niej codziennie, nie ma dnia żebym o niej intensywnie nie myślała. Proszę ją żeby przyszła do mnie, żeby powiedziała czy jest zdrowa i szczęśliwa. Czy nie ściągam jej tutaj za często, czy jej nie szkodzę?

Bardzo dobrze mówisz i bardzo dobrze, że z nią rozmawiasz. Ona na pewno cię słyszy i rozumie. Prosiłaś ją by przyszła do ciebie i ona to zrobiła :) Nasi zmarli wracają do nas w snach. I wątpię byś jej szkodziła. Zresztą gdybyś jej szkodziła, to ona na pewno dałaby ci o tym znać poprzez sny.

batulek pisze:Sny są raczej ciężkie. W snach są sytuacje takie jak były w życiu, chodzimy do lekarzy, załatwiamy leki, jakieś przy tym trudności itp. Często śni mi się szpital. Wczoraj śniła mi się mama na peronie dworca kolejowego. Dużo ludzi niosło wielkie grzyby i ona stwierdziła, że się na nie wybierze. Ja odradzałam. Później widziałam jak , leżała na peronie bo chyba zemdlała, bardzo niekorzystnie wyglądała (tak jak po śmierci gdzie całkowicie się zmieniła), wokół kilka osób mówiło żeby pogotowie wezwać. Ja szłam z jakimś małym dzieckiem w wózku (a ja nie mam dzieci). Staję na peronie przy mamie z tym wózkiem. Za wózkiem tata który też zasłabł. Obudziłam się mokra.
Co te sny mogą oznaczać? Czy to moja podświadomość i lęk o tatę w związku z jego stanem zdrowia czy mama mi chce coś przekazać?

Domyślam się, że twoja mama po przejściu na drugą stronę ma bardzo wiele rzeczy i spraw do załatwienia. Pomyśl ile ty byś miała spraw gdybyś musiała wyjechać gdzieś na długi czas w całkiem nowe miejsce. :) Dlatego przypuszczam, że twoja mama jest obecnie trochę zajęta. "Chodzimy do lekarzy, załatwiamy leki, jakieś przy tym trudności" te twoje słowa by na to wskazywały. Peron dworca kolejowego może dla niej oznaczać zmianę miejsca pobytu. Co może znaczyć dziecko, nie mam pojęcia. Ale mnie też się śniło dziecko po śmierci mojej teściowej. Opis tego snu masz tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=1923
Nie chciałabym cię straszyć, i nie zawsze tak sie dzieje, ale często jest tak, że jak jedno z małżeństwa o bardzoooo długim stażu umiera, to to drugie w niedługim czasie dołącza do pierwszego. To nie jest reguła. Ale wydaje mi się, że twoje obawy mogą być uzasadnione. Tyle że, według mnie, nie musisz się o nich bać. Oni sobie tam poradzą, tak samo jak ty poradzisz sobie tutaj.

batulek pisze:Od paru dni nie czuję obecności mamy, jest jakaś wielka pustka. Jakby energia w mieszkaniu się zmieniła (ale to może moja nadinterpretacja). Czy mama jest przy mnie? Może ktoś z Was to czuje, widzi

Skoro śniła ci się mama na peronie, to dla mnie niejako tłumaczy brak odczucia obecności mamy. Ale nie wierzę, że znikła na zawsze. Pojawi sie jeszcze, ale być może już tylko w snach. Ja niestety nie jestem medium, ale na forum są ludzie, którzy być może będą potrafili powiedzieć czy widzą twoją mamę czy nie.

Trzymaj się cieplutko. :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: Anka » 06 lut 2017, 11:38

Xsenia dzieki za link odnosnie twoich własnych przeżyć po śmierci teściowej w temacie sposób w jaki dzieliliscie sie swoimi doświadczeniami jest bardzo miły Tak daleki od teraźniejszych rozmów Troche to przykre Jeszcze raz dziekuje
Batulek przyjmij najszczersze kondolencje z powodu śmierci mamy. Miłość do mamy przedziera sie światłem w tym co piszesz. Wtedy kiedy najbardziej potrzebowała opieki ty wyciągnęłas rękę w jej stronę Wspaniałe Opiekowalas sie nią a teraz kiedy odeszła nie martw sie ktos sie nią tez opiekuje Nie jest sama.
Módl sie do Matki Boskiej niech w modlitwie wleje w twe serce spokój i ukojenie Nie musisz sama radzić sobie z bólem zwróć sie do Matki Boskiej któż cie lepiej zrozumie jak nie ona.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: batulek » 06 lut 2017, 12:10

Xeniu , bardzo dziękuję za odpowiedź. Rozwiałaś moje wątpliwości.
Niby to takie oczywiste, że mózg należy do ciała i nie ma po śmierci wpływu na myślenie i dalszą wędrówkę duszy ale ja o tym nie pomyślałam. Zaćmienie zupełne.
Z tatą dalej źle. Moim zdaniem poddał się. Mówi że w ciągu 2 miesięcy będę miała ze wszystkim spokój. To mnie przeraża, jestem bezsilna.
Xeniu dziękuję za link, przeczytam wieczorem.
Anka –tez dziękuję modlę się jak umiem i mam nadzieję, że to mamie pomaga.

Mojej mamy rodzona siostra umarła 22 dni przed śmiercią mojej mamy w wieku 87 lat. Rodzina mówi, że siostra „pociągnęła” moja mamę. Czy jest to w ogóle możliwe? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat.
Siostra mamy też mi się raz śniła. Mówiła, że tam gdzie jest, jest jej dobrze.
batulek
 
Posty: 5
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:48

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: Anka » 06 lut 2017, 13:21

Moje zdanie jest takie ze nie można nikogo "pociągnąć " za sobą. Wiem moze to byc dla ciebie trudne ale zapytaj taty czy chciałby cos zrobic cos załatwić zanim sie rozstaniecie.
Modlitwa pomoże twojej mamie i tez tobie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
Anka
 
Posty: 226
Rejestracja: 27 paź 2016, 19:22

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: danut » 06 lut 2017, 13:23

Na sto procent można kogoś pociągnąć za sobą do innego świata. Są na to niezbite dowody.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: czarnyMag » 06 lut 2017, 13:49

batulek pisze:Witam,
jestem tu nowa ale Wasze wątki czytam od około dwóch tygodni. Nie przeczytałam jeszcze całego. Postanowiłam odważyć się i napisać gdyż nurtują mnie pewne pytania.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia w tamtym roku odeszła moja mama czyli niecałe półtora miesiąca temu. Nie mogę się otrząsnąć po tym. Jej odejście było dla mnie i dla mojego taty (84 lata) ogromnym zaskoczeniem mimo iż mama chorowała. Tata po jej śmierci podupadł na zdrowiu, czeka go szpital-czeka na termin.
Wieczorami płaczę, czuję żal, bezsilność. W dzień jest jako tako jako, że praca wymaga ode mnie ogromnego skupienia.
Parę słów o mamie – Danusia, 72 lata, 2,5 roku chorowała na Alzhaimera. Przed chorobą wspaniała kobieta, uwielbiająca dzieci i pomagająca ludziom. W ostatnim stadium choroby nie wiedziała jak się nazywa, co znaczą podstawowe słowa np. stół, głowa, zupa itd., prawie nie mówiła. Odpowiadała tylko „tak”, „nie”, „nie wiem” ale i tak nie podejrzewaliśmy z tatą, że nie wiedziała o co pytamy, gdyż nie znała słów i ich znaczenia. Długo pisać o tej chorobie odzierającej z godności ale to nie to forum.
Emocjonalnie byłam bardzo żyta z mamą. Rano myłam ją, ubierałam, prowadziłam do kuchni gdyż sama nie mogła trafić (3 metry od łazienki). Wieczorem karmienie, mycie, ubierałam do snu, kładłam do łóżka. Była najwspanialszą mamą, kochałam ją bardzo. Świat mój zamarł, zatrzymał się po odejściu mamy.
Nurtują mnie następujące pytania. Czy osoba, która umarła a która za życia nie rozumiała podstawowych pojęć gdyż były „dziury” w mózgu spowodowane chorobą rozumie wszystko, wie gdzie iść, wie co to światło? Czy tam też jest taka zagubiona i pełna lęku przed nieznanym jak tutaj na ziemi?
Mówię mamie, żeby nie zostawała tutaj z nami, pomimo naszego żalu i naszych łez, żeby szła do światła, ale czy ona to rozumie? Czy dobrze robię że jej tak mówię? Czy to właściwe?
Rozmawiam z mamą a właściwie mówię do niej codziennie, nie ma dnia żebym o niej intensywnie nie myślała. Proszę ją żeby przyszła do mnie, żeby powiedziała czy jest zdrowa i szczęśliwa. Czy nie ściągam jej tutaj za często, czy jej nie szkodzę?
Kolejna sprawa - Sny. Śni mi się od około 2 tygodni prawie codziennie. Sny są raczej ciężkie. W snach są sytuacje takie jak były w życiu, chodzimy do lekarzy, załatwiamy leki, jakieś przy tym trudności itp. Często śni mi się szpital. Wczoraj śniła mi się mama na peronie dworca kolejowego. Dużo ludzi niosło wielkie grzyby i ona stwierdziła, że się na nie wybierze. Ja odradzałam. Później widziałam jak , leżała na peronie bo chyba zemdlała, bardzo niekorzystnie wyglądała (tak jak po śmierci gdzie całkowicie się zmieniła), wokół kilka osób mówiło żeby pogotowie wezwać. Ja szłam z jakimś małym dzieckiem w wózku (a ja nie mam dzieci). Staję na peronie przy mamie z tym wózkiem. Za wózkiem tata który też zasłabł. Obudziłam się mokra.
Co te sny mogą oznaczać? Czy to moja podświadomość i lęk o tatę w związku z jego stanem zdrowia czy mama mi chce coś przekazać?
Od paru dni nie czuję obecności mamy, jest jakaś wielka pustka. Jakby energia w mieszkaniu się zmieniła (ale to może moja nadinterpretacja). Czy mama jest przy mnie? Może ktoś z Was to czuje, widzi

Przepraszam za tak chaotyczny wpis. Jest to dla mnie trudne i gdy o tym piszę emocje sięgają zenitu. Bardzo proszę o odpowiedź.


Twoja mama teraz jest młodsza i zdrowa. A sny to sny.
"żyj i daj żyć innym"
Awatar użytkownika
czarnyMag
 
Posty: 2854
Rejestracja: 05 gru 2014, 21:22
Lokalizacja: Astral - tu i tam - teraz tu

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: annahdz » 06 lut 2017, 20:54

Ogromne wyrazy współczucia. Rozumiem Twoja bezsilność. W tych dniach modlitwa, wspomnienia tych pięknych chwil które były z Mama beda bardzo pomocne.
Czy można kogoś pociągnąć "tam" za sobą? trudno powiedzieć. Kilka lat temu odeszła moja prababcia okazało sie ze w tym samym dniu co jej siostra. Mieszkały od siebie tysiące kilometrów. Prababcia nie wiedziała o odejściu siostry - przynajmniej na tym "rzeczywistym" poziomie świadomości. Jesli odeszly razem był tego powód i z pewnością są szczęśliwe.
Awatar użytkownika
annahdz
 
Posty: 100
Rejestracja: 01 lip 2016, 18:21

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: Xsenia » 07 lut 2017, 20:14

batulek pisze:Z tatą dalej źle. Moim zdaniem poddał się. Mówi że w ciągu 2 miesięcy będę miała ze wszystkim spokój. To mnie przeraża, jestem bezsilna.

Nie dziw się tacie. Odeszła jego ukochana, najbliższa. Na pewno pomyślał, że jego czas już minął i teraz na niego kolej. Starsi ludzie mają dziwną moc. Mogą sami decydować kiedy chcą odejść. Dziadek mojego męża zmarł w 2000 roku. W tym samym roku wyszłam za mojego męża i zamieszkaliśmy z babcią. Oboje studiowaliśmy. Babcia martwiła się, że nie doczeka prawnuka. Doczekała. Martwiła się, że nie doczeka kiedy prawnuk zacznie chodzić. Doczekała. Martwiła się, że nie doczeka kiedy prawnuk zacznie mówić. Doczekała. I gdy skończyliśmy studia, znaleźliśmy pracę i za, można powiedzieć, pierwsze pieniądze kupiliśmy rogówkę, wtedy babcia doszła do wniosku, że już sobie bez niej poradzimy. 3 miesiące później umarła, 4 lata po śmierci dziadka. Do teraz jestem przekonana, że gdybyśmy z babcią nie zamieszkali, to babcia nie przeżyłaby jeszcze tyle czasu.
Nie martw się o tatę. Będzie co ma być. Można się tylko cieszyć, że dożył tego wieku i przeżył tyle ile przeżył.

batulek pisze:Mojej mamy rodzona siostra umarła 22 dni przed śmiercią mojej mamy w wieku 87 lat. Rodzina mówi, że siostra „pociągnęła” moja mamę. Czy jest to w ogóle możliwe? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat.

Ja jestem przekonana, że umierający zabiera kogoś jeszcze. Dziadek męża zabrał ich psa, bo to nie musi być inny człowiek. Babcia najbliższą przyjaciółkę. Czasem to członek rodziny, innym razem przyjaciel, przyjaciółka.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Żałoba i pytania bez odpowiedzi

Postautor: batulek » 07 lut 2017, 20:15

CzarnyMagu dziękuję za Twoje słowa dzięki którym jestem spokojniejsza.
Dziękuję wszytkim którzy poświęcili czs na odpowiedzi na moje pytania.
Za mamę i jej siostrę modlę się i mam nadzieję że im to pomaga.
batulek
 
Posty: 5
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:48

Następna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości