Witam,
Dzisiaj odważyłam się napisać na tym forum, chociaż wiedziałam o Was już od około miesiąca.
Na początku czerwca odszedł od nas mój syn. Zasnął i się nie obudził. Miał prawie 31 lat. Tydzień przed jego śmiercią miałam bardzo realny sen - widziałam jak ginie. To było straszne przeżycie.Mówiłam mu o tym ale cóż, to był tylko sen...
Dwa dni przed jego śmiercią zaczęłam czuć wielki niepokój. Nastawiłam całą rodzinę, że coś strasznego się stanie - to było dziwne uczucie. W pewnym momencie poczułam spokój i odrętwienie a na głos (byłam sama) powiedziałam - Piotrek wiem, że nie żyjesz. Czułam Jego a zarazem nie. Parę godzin później dostałam wiadomość, że nie żyje.
Zaczęłam chodzić do kościoła i zaczęłam się modlić chociaż nie umiem. Modlę się codziennie o spokój Jego duszy. Bo wiem, że jest to mu potrzebne i to bardzo.
Obecnie czytam książki:
- Tomas Halik "Żyć z tajemnicą (impulsy do rozmyślań nad wiarą)
-Dr Michael Newton - Wędrówka dusz
Nie wiem czy cokolwiek do mnie przemawia, jedno wiem, chociaż syn był dorosły , ja straciłam dziecko