Niedobrze, że nie wiecie co mi odpowiedzieć
Przecież każdy ma taką iskrę w sobie, która ściąga odpowiednie mu informacje. To układanie ich, sposób pojmowania, łączenia, odrzucania napływających, czyli selekcji przez przefiltrowanie ich przez osobiste rozpoznawanie
prawda, czy fałsz i przyjmowanie ich nie na wiarę, czy nie przez automatyczne wgranie nam przez kogoś jakichś niezbadanych czyichś wymysłów i dogmatów, i wyuczenie się ich na pamięć, bo ktoś nam takie narzucił jak i to byśmy przyjęli je na pewno za prawdę. Ta iskra, skłonność, to coś co tworzy nam osobistą świadomość, przez którą stajemy się tym kim jesteśmy. Tak wypracowana świadomość powinna mieć
swoje zdanie i nie musi opierać go na tym, a bo ktoś tak powiedział to ma rację lub nie ma racji, a ja tylko szukam na chybił trafił kogo by tu poprzeć, a kogo nie, patrząc przy tym na to co robi większość. Potem pojawia się dopiero wątpliwość, czy dobrze to zrobiłem, choć zwykle jest za późno na odwrót po opowiedzeniu się i stanięciu po stronie fałszu. Ja pisząc to co piszę nie staje na stanowisku żadnego nauczyciela i żadnej wiedzy nie mam zamiaru nikomu wpajać, piszę o dotarciu do swojego źródła prawdy, przedstawiam drogę do swojego Ja, a Was pytam tylko o to, czy szukacie jej podobnie i czy odnajdujecie podobne wskazówki do tej Swojej drogi i na Swojej drodze. A propos. okularów.. było tak, że nie widziałam prawie nic na odległość 20 cm, a to co poza tym obszarem widziałam opiszę później a i tak pisałam wtedy na forum, dało się. To co dalej było za gęstą mgłą, a wszyscy ludzie, których widziałam wyglądali wtedy dokładnie jak kosmici, takie owale twarzy, a jedynie co uwidaczniało się mi z nich najlepiej to białe zęby, takie poruszające się szczęki kiedy te osoby mówiły do mnie. Ale teraz już chyba nikt nie zmieni mi widzenia operując na sztucznych soczewkach. Załóż okulary
przez szkło nie przenikają fałszujące rzeczywistość fale. To przez szybę okienną i w odbiciu w lustrze widziałam to co było a nie to co chciało przeniknąć bezpośrednio do mojego widzenia w pewnych moich przygodach z Fałszem. Tak i jaszczur może zobaczyć prawdziwego siebie i to stąd te lustra używane w magii i to stąd ruszyło to z magii wywodzące się odwrotne tłumaczenie dla luster i ich funkcji, dla nich tamten świat nie pokazuje prawdy, bo przecież to oni są z prawdy jak chcą się nam przedstawić, choć lustro wykłada o nich kawę na ławę
. Poruszono tutaj temat zmiany wyglądu i koloru oczu, a jest on istotny. Kiedy inna świadomość przejmuje tę operującą tym ciałem naprawdę dochodzi do podmienienia narządu wzroku. Podkreślam wiele razy, że to nic trudnego w podmienianiu informacji przy holograficznym modelu tworzenia wszystkiego wokół i nas. Przekonałam się o tym podczas jednej scysji, króciutko zobrazuję scenę - osoba, niech będzie ten jaszczur mnie znany próbowała przejąć moją świadomość i zauważył to chłopak, który najprawdopodobniej poświęcił swoje życie przez tę trudną sprawę wężowych manipulacji i on powiedział -
Jezu, czy przyszło nam mieć do czynienia z diabłem i dlaczego ty raz mówisz jak ty a raz jak ta X, tak jakbym raz słyszał ciebie a raz ją, uklęknij pomódl się ... Wtenczas moje widzenie było tak zmanipulowane że ja z kolei słyszałam dobrze co mówi do mnie i kto może to mówić, ale widziałam przed sobą zupełnie inną postać nieznanego mężczyzny, zamiast tę dobrze mi znaną. Nie chciałam tak widzieć chciałam to widzenie fałszywe odrzucić za wszelką cenę. Dlatego rozpoczęłam walkę i wbiłam sobie naprawdę ostre długie paznokcie i naciskałam nimi na oczy - i nic kompletnie nie czułam żadnego bólu, ani łezka mi nie poleciała, ani nie odniosłam żadnych obrażeń w moich oczach, które powróciły. Otwarcie głębi oczu, rozszerzenie źrenic, czyli gdy tęczówka robi się prawie cała czarna ma kilka tego przyczyn, nie raz jest to sztuczne prowokowanie tego otwarcia przez narkotyki, nie raz i gdy mocno swoim duchem naprawdę chcemy dosięgnąć głębi siebie. Źle tylko wtedy kiedy tę głębie tworzy lub już stworzył Fałsz. A to powiedział Jezus gdybyście chcieli przeczytać "Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i
w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa." Ewangelia Jana 8/44 Czy to nie wskazuje na to, że prawdziwym twórcą rzeczywistości jest informacja? Czy nie demaskuje tego, że te informacje dzielą się na prawdziwe i fałszywe? I ta obietnica, że w końcu wygra prawda, System wykreśli wirusy
oczyści Program.