Życie wśród dusz

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Re: Życie wśród dusz

Postautor: wdowa » 15 sie 2013, 19:59

Iza,przeczytałam z wielką ciekawością Twoje posty i jestem po wrażeniem może nie tego co Ci się przytrafia ale tego że nie boisz się.Ja zawsze bałam się.Pomimo że też przytrafiały mi się różne rzeczy,nie,nie takie jak Tobie,ale też takie które dla większości ludzi są nieprawdopodobne-ja zawsze bałam się tego,nie chciałam,osuwałam od Ciebie.Nie trafiłam na to forum z tego powodu,trafiłam,bo straciłam bliską mi osobę i nie potrafiłam sobie z tym poradzić.Ale będac małym dzieckiem często czułam obecność kogoś,całe dzieciństwo przespałam upocona z głową pod kołdrą.Nie chciałam czuć tej obecności.Tak poza tym często przeczuwałam to ,co ma się zdarzyć-nie przepisuję tego niczemu-nazywam to po prostu intucją.Zawsze wiedziałam jeśli ktoś ma niebawem umrzeć,będą obok takiej osoby czuję coś,czego nie potrafię nazwać-niepokój,po prostu coś.Dlatego długo nie mogłam sobie darować,że ta intuicja całkowicie mnie zawiodła w momencie śmierci mojego męża.Nie czułam po prostu nic,a może raczej odsuwałam moją podświadomość.Bo jednak sygnały były.Pisałam tu na forum-jak 10 lat wcześniej na pogrzebie znajomego nagle zobaczyłam samą siebie z boku płaczącą nad trumną mojego męża-uczucie było tak mocne,że po przyjściu do domu zapisałam to zdarzenie w pamiętniku.Lata mijały,przestałam pisać pamiętnik,i to się zdarzyło.Wtedy napisałam w pamiętniku że czuję że mąż zginie w wypadku samochodowym.podświadomie konrolowałam go przez te 10 lat-mąz miał problem z alkoholem i zasiadał pijany za kierownicę będąć poza krajem w pracy-wydzwaniałam,kontrolowałam,kłociłam się o to-nie ustrzegłam-jedyne co się nie sprawdziło-to to że nie zginął jako kierowca ale jako pasażer-Bogu dzięki jako pasażer.Pierwszy rok po śmierci męża to był czas bardzo realistycznych snów,po których miałam poczucie rzeczywistego spotkania(mam kontakt z wieloma wdowami z całej Polski i u większości z nich są takie sny jak i inne kontakty-dotyk,zapach perfum,przedmioty które nagle gdzieś się zjawiają).Poza snami rozmawiałam z mężem w pólsnie,czując jego dotyk i obecność,ale nie widząc go.Na początku w tych snach i pólsnach był nieszczęsliwy i zagubiony,nie chciał odejść,zawsze przekonywałam go ,żeby szedł dalej ,że ja dam sobie radę.Około roku czasu po zaczął być w snach spokjny,wyciszony.Ostatni sen-śniło mi się że weszłam do łazienki spojrzałam w lustro a tam On.Po radości ze jest że Go widzę powiedzałam Mu że Go kocham a On że mnie kocha-odwrócil się z ociąganiem i odszedł.Wiecie-swego czasu bardzo przeżywałam że nie mielismy szansy pożegnać się ze odszedł tak nagle i nie powiedzieliśmy sobie tych najważniejszych słów..że jednak..mimo wszystko..mimo tego ...i w śnie to się stało.Takie pożegnanie.Wiedziałam wtedy w śnie i po przebudzeniu że to ostatni taki sen,że to pożegnane-już nigdy nie przyśnił mi się w taki sposób.Przyśnił się jeszcze mojej kuzynce przebywającej w Francji,której prawie nie znał i kazał mi przekazać-że jest szczęśliwy,że na początku nie było dobrze,teraz jest już dobrze,wiec mam przestać sie martwić o niego i też zacząć żyć i być szczęśliwą.Taka wiadomość z zaświatów:).Wtedy bardzo mi to pomogło podnieść i iść dalej.
Kiedyś byłam ogarnięta chęcią znalezienia jakiegoś medium,kogoś takiego jak Ty Iza,aby jakoś sie skontaktować z Nim-teraz mi przeszło-wiem że mam w sobie tę siłę że mogę jakoś sama tego dokonać,wierzę ze sen jest tym miejscem w którym możemy bezpiecznie się spotkać,innego spotkania chyba bałabym się :)
Pozdrawiam
wdowa
 
Posty: 49
Rejestracja: 19 lis 2011, 19:52

Re: Życie wśród dusz

Postautor: juniperus » 17 sie 2013, 16:09

To wspaniałe czytać, że łączy Cię z mężem tak piękne i wielkie uczucie. Cieszę się za każdym razem, gdy widzę tak kochających się ludzi. Musisz wiedzieć, że nawet po śmierci Wasze uczucie będzie Was łączyć. Śmierć tak na prawdę nic nie znaczy. To tylko chwilowa rozłąka.
wdowa pisze: jestem po wrażeniem może nie tego co Ci się przytrafia ale tego że nie boisz się.
Boimy się tego, czego nie znamy, nie rozumiemy. Jeśli choć po części zrozumiemy zachowania duchów, strach mija, a na jego miejsce wchodzą inne uczucia, jak miłość, sympatia, wzruszenie, współczucie, smutek, czy troska. Nie znaczy to, że ja nigdy nie odczuwam lęku. Złośliwe duchy potrafią zrobić piorunujące wrażenie. Są mistrzami w straszeniu, dlatego czasami pojawia się u mnie obawa, czy pewien lęk. Tego ostatniego staram się unikać, ponieważ duchy złośliwe żywią się ludzkim strachem, co daje im satysfakcję. W takich sytuacjach najlepiej lęk zamienić na serdeczną stanowczość. I powtórzę tu słowa Konrada, najważniejsze dla mnie w codziennym życiu wśród duchów: "Traktuj tego ducha z miłością". Tego, czyli każdego, choćby miał złe zamiary.

Wracając do Twojego męża, cieszy mnie, że jest mu już lepiej. Duchy często po śmierci przechodzą przez stan przejściowy, zanim pójdą dalej. To niejednokrotnie ciężki okres w ich drodze. Dlatego właśnie był zmartwiony. Nie dziw się, że ociągał się odchodząc z powrotem po spotkaniu z Tobą. Kocha Cię i chętnie pozostałby z Tobą :) Świat duchowy rządzi się jednak swoimi prawami, a my nie mamy mocy, by je obalać. Powinniśmy się podporządkować. Prawa Boga dane są nam po to, byśmy umieli odpowiednio kierować swoim duchowym życiem. Umiejętność podporządkowania się im, akceptacja, zrozumienie i zaufanie wobec Boga ułatwia nam przejście przez serię prób naszego życia, dodaje sił. Czego i Tobie życzę.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Życie wśród dusz

Postautor: wdowa » 17 sie 2013, 19:35

Wiem,że śmierć to chwilowa rozłąka-ale właśnie dlatego tak trudno zaangażować mi się w drugi związek.
Moje małżeństwo nie było takie kolorowe jak Ci się wydaje-mąż miał problem z alkoholem,ja z wyrażaniem emocji,kiedy zginął byliśmy skłóceni,pozostało między nami wiele niedokończonych i niewyjaśnionych spraw,może stąd tak intensywne sny i inne znaki.Ale fakt-mimo wszystko kochaliśmy się -kochamy-bardzo od niemal dziecinnych lat.
wdowa
 
Posty: 49
Rejestracja: 19 lis 2011, 19:52

Re: Życie wśród dusz

Postautor: juniperus » 19 sie 2013, 19:07

Nowy związek to nowe doznania, nowe wartości. Może odnajdziesz w nim to, czego nie było dane Ci zaznać w poprzednim, np. spokój, bezkompromisowe wsparcie :)
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Życie wśród dusz

Postautor: kalatala » 19 sie 2013, 21:26

Myślę, że powinnaś sobie uzmysłowić, iż serdeczne więzy łączą Cię z więcej niż jednym Duchem. Niewykluczone, iż taki bieg spraw był z góry wyznaczony: miałaś zaciesśniać więzy z jednym Duchem, a po jego cielesnej śmierci z innym.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Życie wśród dusz

Postautor: Keogh » 03 paź 2013, 13:14

Witam. Nie wiem czy powinienem dopisywać się tutaj... Ale strasznie zainteresował mnie ten temat. A jako że dziś w DE jest dzień wolny miałem parę zaległych spraw do zrobienia. Nie udało się :lol: I rano przy kawce zajrzałem na forum i szukając odpowiedzi na nurtujący mnie temat trafiłem na historię Izy. Przeczytałem calutki temat od pierwszego do ostatniego postu:) Co prawda niewiele wyjaśniło mi to moich wątpliwości ale i wiele zyskałem. Jako że nie bardzo lubię obarczać innych swoimi pytaniami staram się najpierw znaleźć odpowiedzi w istniejących już wątkach. Ale jest tu tyle tego... A przecież życie duchowe i cielesne to nie budowa samochodu czy komputera żeby znaleźć jasną i czytelną instrukcję obsługi:) Więc pewnie napiszę w osobnym temacie co mnie nurtuje. A póki co chcę wszystkim podziękować za to że jest takie forum, że jest w waszych wpisach tyle wskazówek i porad. Pozdrawiam.
"Jeśli czegoś faktycznie doznajemy,to jakkolwiek byśmy to nazwali–nie ma to decydującego znaczenia.Jeśli o czymś jedynie rozmawiamy–bez faktycznego doznawania tych wymiarów rzeczywistości, to wtedy nazewnictwo jest dla tych osób bardzo ważne."
Keogh
 
Posty: 78
Rejestracja: 29 wrz 2013, 11:04

Re: Życie wśród dusz

Postautor: soldado » 26 lis 2014, 00:30

Maszeruj do przodu, nie zatrzymuj się, jak żołnierz, którego celem jest obrona kraju. Nie zważaj na przeciwności, masz siłę by je pokonać, musisz tylko w nią uwierzyć. Słuszność jest po Twojej stronie, nie lękaj się więc niczego. ja poprowadzę Cię jak ślepca za rękę. Przy mnie nie zabłądzisz. Dam Ci wiarę i narzędzia walki ze złem, a Ty dokończysz zadanie. Później zostaniesz rozliczona. nie bój się więc i dalej do przodu. Twój Anioł Stróż.


Teraz przy najmniej wiem, dlaczego tutaj jestem.
Masz bardzo mądrego Opiekuna - Mistrza - Nauczyciela, który ma pod swoją opieką nie jedną duszę :D
Tak ,,coś'' mi nie dawało spokoju...
Bardzo dużo podobieństwa w wielu Twoich postach w różnych tematach.
Tak tylko na szybko....
Mam ojca górala z Nowego Targu - z jego strony jest cała rodzina.
Zmarła Moja Babcia, którą bardzo kochałem i która mi pomaga, chociaż z tym bardzo się chowa.
byłem dzieckiem wrażliwym, nieco wyobcowanym - matka i ojciec ogólnie pisząc to młode dusze, przez które wiele wycierpiałem.
W Twoim przypadku to twój Dziadek, który nie odszedł tak jak myślisz, ale wybrał pomoc Tobie, jednak pomoc ta nie chce pochwał i wdzięczności, dlatego jest skrywana... Jednak wiele razy Go wyczuwasz :D
Twoje doświadczenia....
Mógłbym tutaj wiele napisać.
Może tylko na koniec - witaj S.
Pozdrawiam ;)
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3199
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Życie wśród dusz

Postautor: Hansel » 08 lip 2015, 21:35

Nikita pisze:Dalaj Lama mowil, ze nasi wrogowie sa naszymi mistrzami bo ucza nas pokory i cierpliwosci...


To dlatego tak pozytywnie wypowiadał się o Mao Zedongu który był przecież jego wrogiemi który odembrał mu jego ojczyznę w której ten był królem ?
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Życie wśród dusz

Postautor: Hansel » 15 paź 2015, 00:13

atalia pisze:W Polsce można kupić ksiażkę Iana Stevensona "Dwadzieścia przypadków wskazujacych na reinkarnację", poza tym dostępna jest dobra ksiażka Jima B.Tuckera na ten temat, pt. "Życie sprzed życia", niestety książka Carol Bowman nie jest na razie dostepna w naszym języku.
Na międzynarodowym kongresie spirytystycznym w Walencji ( Zbyszku, pozdrawiam!) Bowman wygłosila bardzo ciekawy wykład na temat wspomnień dzieci z poprzednich wcieleń, ciekawie okraszony ich rysunkami.
Miejmy nadzieję, ze ktoś wyda u nas tę wartą przeczytania książkę.
https://www.youtube.com/watch?v=Y0xEovFxxio
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Poprzednia

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości