Strona 2 z 3

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 11:21
autor: wdowa
Czyli rozumiem-że jeśli ja związałabym się po śmierci mojego męża z innym mężczyzną-dla męża nie miało by to znaczenia?Nie mam takiego zamiaru,jestem jeszcze zbyt zwiazana z moim mężem,ale czasami zastanawiam się tak teoretycznie -jaka byłaby reakcja mojego męża na taki bieg wydarzeń...

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 18:21
autor: atalia
Jestem przekonana,ze Twój mąż byłby zadowolony widząc Twoje szczęście w nowym związku a juz na pewno nie byłby zazdrosny.Na "tamtym świecie" nie mysli się kategoriami ziemskimi-duchom(a przynajmniej tym na pewnym juz stopniu rozwoju)obce są ludzkie negatywne uczucia.
Pozdrawiam. :)

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 18:42
autor: 000Lukas000
Czasami spojrzenie na świat i na konkretną sytuację zależy od naszej wiedzy i zrozumienia.

Kiedyś brałem udział w pewnym forum na Interii, bywały tam osoby które na siłę starały się nawracać innych, były natarczywe, straszyły piekłem itd.

Ktoś kto nie rozumie ich stanowiska, tego co nimi kieruje uzna ich zachowanie za fanatyzm i nienawiść a w istocie jest to spowodowane często źle ukierunkowaną miłością, nie chcą by osoba została potępiona, a wierzą że tak się stanie, zależy im jednak na tej osobie i na siłę stara się ją nawracać, bo wierzy że tym ją "ratuje".

Z tym zrozumieniem ich światopoglądu i sytuacji nikt nie powiedział by że są nienawistnymi fanatykami.

Tak samo gdy będziemy już w naszym wspólnym domu, będziemy mieli większą świadomość, więcej zrozumiemy, i na wiele rzeczy inaczej, mądrzej popatrzymy.

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 19:13
autor: wdowa
Atalio-piszesz ze duchom na na pewnym stopniu rozwoju obce są negatywne uczucia,a skąd mam wiedzieć np na jakim stopniu rozwoju jest dusza mojego męża,czy można jakoś to z czegoś wywnioskować?

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 19:15
autor: atalia
Mogę to od razu powiedzieć-nizsze duchy robią złe rzeczy,a Twój mąż przeciez nic takiego nie robił,prawda?

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 20:47
autor: 000Lukas000
Atalia nie do końca można powiedzieć że niższe duchy robią złe rzeczy, trzeba pamiętać że my jesteśmy na ziemi właśnie dlatego że jesteśmy duchami niższymi.

Wdowo, dusza twojego męża nie jest na niższym poziomie rozwoju niż na tym na którym była na ziemi, przez pełnie świadomości może cię jedynie jeszcze bardziej kochać, ale nigdy nie zmieni się w drugą stronę.

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 23 lis 2011, 22:49
autor: atalia
Lukasie,to tylko kwestia nomenklatury-miałam tu na myśli nie tyle takie duszki nizsze jak my,raczej nie wyrządzajace celowego zła,lecz prawdziwych złoczyńców,których miejsce jest w Umbralu.

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 24 lis 2011, 15:47
autor: Luperci Faviani
wdowa pisze:Czyli rozumiem-że jeśli ja związałabym się po śmierci mojego męża z innym mężczyzną-dla męża nie miało by to znaczenia?

Zazdrość nie jest duchom obca podobnie jak i ludziom, ale przebywając w zaświatach Duch ma możliwość ocenienia życia na ziemi z dalszej perspektywy. Myślę, że otaczając swojego męża uczuciem miłości, nie powinnaś się zadręczać...

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 24 lis 2011, 16:56
autor: wdowa
Atalio,mój mąż nie był złym człowiekiem,aczkolwiek nie był bez wad...miał problem z alkoholem na przykład,wyszło po śmierci również trochę Jego kłamstw w stosunku do mnie,ale takich nie wpływajĄCYCH BEZPOŚREDNIO NA MNIE NP-POŻYCZKA BEZ MOJEJ WIEDZY PIENIĘDZY KOMUŚ,KOMU JA NIGDY BYM NIE POŻYCZYŁA -ALBO JAZDA POPIJANEMU SAMOCHODEM ITP.
Bardzo właśnie interesuje mnie kwestia jakichkolwiek nałogów,co dalej z nimi,czy wraz z śmiercią pozbywamy się ich?Czy mają na nas wpływ po Drugiej Stronie?

Re: Mam pytanie dotyczące duszy po smierci...

Post: 24 lis 2011, 19:34
autor: atalia
hmm...no, trudna sprawa-większość badaczy "życia po smierci"uważa,ze ludzie nadmiernie przywiazani do spraw ziemskich a wiec również uzależnieni od rozmaitych rzeczy(nie tylko od alkoholu)mogą mieć pewne trudności przystosowawcze w świecie duchowym wypływające z braku przedmiotów swego pożądania.Jest to jednak sprawa bardzo indywidualna i w duzej mierze zależy od stopnia uzależnienia.
Z tego,co piszesz nie dostrzegam,by mąż Twój był jakimś naprade złym człowiekiem.Miał swoje wady,ale któz z nas jest od nich wolny?A to,ze bezinteresownie pozyczył komuś pieniądze,świadczy tylko na jego korzysć.
Bądź dobrej mysli i pomysl o sercu Twojego męża-najważniejszą sprawą jest,czy potrafił kochać...