Pablo diaz pisze:Żyć miłością,aż do bólu , być w wibracji Chrystusowej , ,poprzez głębokie odczuwanie miłości do wszystkiego.
Reszta nie jest nam potrzebna ,przecież tak wiele już otrzymaliśmy przekazów,wystarczy dobrze wcielać w życie we własne wnętrze ,pielęgnować ten skarb jakim jest miłość ...
To co postrzegam, jest natychmiast w moim umyśle, we mnie. Taki przynajmniej miałem wgląd w 2014 roku.
Inny wcześniejszy wgląd - po miłości następuje stan jakby współczucia, nawet emanowałem ciepłem. Tak silnie był ukierunkowany mój umysł na innych.
Obecnie nie ma ani jednego ani drugiego patrząc na swoje myśli, uczucia, zachowanie.
Można rzec że dopiero rozpocząłem swój rozwój duchowy, jestem swoistym nie tyle noworodkiem, co przedszkolakiem.
Pytania: przebywając pośród innych, jeżeli nie jest potrzebna żadna pomoc, to co robić? Medytować? Modlić się o bycie "potrzebnym"?
Jeżeli można o to zapytać, to jak przejawia się u Ciebie miłość? Jak kochasz innych, jaką formę przybiera twoja miłość? Jak im pomagasz? Jak dostrzegasz że ktoś potrzebuje pomocy, miłości?