Witam,
ma dziwne odczucia,nie wiem co robić...
Od pól roku śpię przy zapalonym świetle...po prostu boję się, że kogoś zobaczę..(nie wiem,czy to psychoza,czy co)
Kilka lat temu miałam takie przygody:
Obudziłam się w nocy i koło łóżka stał starszy Pan,przestraszyłam się strasznie i zapaliłam lampkę(on dalej tam był)..Wybiegłam z pokoju z krzykiem...
Pól roku później, w nocy śniło mi się hipnotyczne koło i jakiś głos który mnie prowadził, koleżanka z pokoju próbowała mnie obudzić i nie mogła mnie dobudzić.
to było coś strasznego,ten głos mnie przenikał-bałam się ,a jednocześnie nie mogłam uciec..
niedawno odeszła od nas osoba ,bliska mojemu sercu i w kilka razy miałam odczucie jakby chodził po domu,coś się ruszało ,a teraz snił mi się bardzo wyraźnie( moja siostra udała sie do zaprzyjaźnionej osoby spirytualnej,która normalnie rozmawia z nasyzmi bliskimi po tamtej stronie) i okazało się że był tak samo ubrany jak w moim snie, z tymi samymi kolegami itd...( a ja miałam ten sen,przed tym jak moja siostra poszła do tej kobiety, dodatkowo siostrze nie mówiłam jak by ubrany) Szok...mam poczucie ,że on chce ze mną nawiązać kontakt, ale ilekroć mi się śni ,to ja wpadam w płacz ,ze go nie ma itd.. Zawsze jak mi się śni to jest uśmiechnięty.
Nie wiem,boje się że znowu , przez medytację ,otworzyłam w sobie jakieś okno i kogoś zobaczę(tak jak kiedyś tego staruszka) po prostu ,nie mogę spać, nie wiem co robić...faszeruje się uspokajającymi i nic...boje się!!!
Dodatkowo poszłam do piwnicy,wróciłam i tej samej nocy snuł mi się duch jakiejś dziewczynki,która wołała mnie na pomoc...
Nie wiem,czy ja wariuje???
Proszę pomóżcie mi ,bo wpadnę w psychozę.
Proszę o jakiś pomysł ,na ochron,albo jak zacząć znowu,czuć eis bezpiecznie(sama,ze sobą)
Dodatkowo, ta Pani powiedziała,że ta bliska nam osoba,powiedziała że nie podoba mu się mój związek z moim facetem( nie wiem, czy on widzi tego czego ja nie widzę, czy po prostu nie lubił go za życia i też nie lubi teraz)-nie wiem...
W każdym razie,pomóżcie mi się w tym wszystkim odnaleźć...
Z góry dziękuję