Nikita pisze:opowiedzcie jak to jest wyjsc sobie z ciala bo mi sie jak dokat to jeszcze nie udalo. Slyszalam juz o spontanicznym wyjsciu z ciala i zawisnieciu nad sufitem...To musi byc fajne przezycie...
Moje pierwsze wyjście było powiedzmy spontaniczne, bo myślałem że mi się nie udało. Wstałem jak gdyby nigdy nic i nawet bym się nie zorientował że jestem poza ciałem, gdyby nie fakt, że moja ręka przeszła na wylot przez klamkę. Odwróciłem się i zobaczyłem swoje ciało leżące na łóżku. Dla mnie to był straszny widok patrzeć się na własne ciało. Nie chciałbym do niego wracać, gdybym nie musiał. Zacząłem panikować, uniosłem się pod sufit w tej panice i nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Więc jeśli trenujesz, czytasz o tym i myślisz że jesteś gotowa to uwierz - nie jesteś. Nawet wiedząc czego się spodziewać, i tak prawdopodobnie ogarnie Cię lekka panika na początku.
A jak z czasem zacząłem robić to świadomie, to uczucie przebijania się przez ciało jest jak przechodzenie przez galaretę.
I tak jak mówiłem. Mówienie że nie da się tego nauczyć, że trzeba być jakimś wybrańcem, jest objawem niewiedzy i ignorancji. Bo owszem, można. Wymyśliłem nawet sposób, dzięki któremu każdy idiota może to zrobić, wystarczy że codziennie będzie ćwiczył przez 30 minut. I powiem Ci, że nawet to działa dopóki się nie lenisz. Tak jakby OOBE broniło się samo przed niewłaściwymi ludźmi, którzy chcą mieć to jak na talerzu.