solika170 pisze:Drodzy forumowicze , zastanawia mnie wasz pogląd na temat życia po śmierci lub też według wielu kolejny etap
หวยออนไลน์เล่นหวยออนไลน์
Dla mnie ani jedno ani drugie określenie nie jest trafne. Nasze życie to wieczne nie opiera się o linię czasu, przedtem, potem, początek i koniec. Ono wciąż jest drogą wyruszania ku nowemu poznaniu, aby poprzez zło i ból, narażenie się na niebezpieczeństwa poznać znaczenie dobra, spokoju, spełnienia i wyłonić prawdziwą miłość - nauczyć się jej i ją poznać. Odrzucić plewy, jak przy żniwach od naszej duszy, czyli od tego właściwego ziarna, które to ma zasiewać i tworzyć NOWĄ RZECZYWISTOSĆ! Zauważyłam w przeżyciach osobistych, że przy tworzeniu tej RZECZYWISTOŚCI nie ma znaczenia czas wystąpienia jakiegokowiek zdarzenia, a ono samo już tak, bo jest ona tkana przez ich sumowanie jak haft na płótnie i przez dobór odpowiednich nici do celu, czyli oczekiwanego przez nas obrazu. To dlatego tu mówimy, że historia lubi się powtarzać. Tak lubi, bo powtarzane są wciąż podobne ruchy w niej, a wszystko jest związane swoją przyczynowością. Zdarzenia mogą być dobierane z zamysłem twórcy na nitkę czasu jak korale a droga ta ma wielką, mówi się nawet o nieskończonej ilości możliwości i jest jak promienie rozpierzchłe od żródła swojego światła, lecz ono wciąż świeci ( to świadczy o naszym życiu, a nie to, że zgasł jeden z jego promieni). Można mówić zatem, że takie zgaśnięcie nie dużo znaczy, a to co nazywamy śmiercią tak naprawdę nie istnieje. Jedynie czego mamy się obawiać to według Jezusa śmierci drugiej, w moim rozumieniu byłoby to zniszzcenie samego źródła/ naszej duszy, a ona jest wieczna dopóki ma taki cel dalszego poznawania i istnienia, dopóki jesteśmy karmieni jej miłością jesteśmy drogą, prawdą i jej życiem.