Ryszard pisze:Najtrudniej jest wybaczyć sobie, chyba , że jest się Żydem wtedy łatwo.
"Zły uczynek , dobry uczynek = się zero" czyż to nie wygodne.
Wybaczanie gdy ktoś o nas źle mówi to łatwe, jednak gdy ktoś zgwałci i zabije nasze dziecko, matkę, zonę ... tylko chory umysłowo przytuliłby zbrodniarza !
Wybaczanie ma zmieniać wewnętrznie, podnosić bardziej nas samych niż ludzi, którzy dopuszczają się zła. Nie oznacza też przyzwalania na zło, jak wyżej sugerujesz - to są dwie odrębne sprawy. Wybaczanie nie polega na przytulaniu czy mówieniu miłych słówek, ale zerwaniu ze szkodliwymi myślami, które niszczą nasz umysł karmiąc go tym, co negatywne.