XII 2009 - Tradycja

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: lilo » 08 gru 2009, 12:01

A ja znów podniosę Wam adrenalinę, bo UWIELBIAM ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA!!!

Nie ma dla mnie znaczenia, że w rzeczywistości Chrystus przyszedł, na świat np. w maju lub lipcu (myślę, że nawet gdyby "amerykańscy naukowcy" odkryli że właściwa data to maj nadal święta i wigilia byłaby 24.XII).
Bo obchodzimy przyjście na świat kogoś wyjątkowego, i niezależnie od tego jak postrzegacie Jego osobę, na każdym z nas odcisnął pozytywne piętno: doskonalenia się w miłosierdziu. I powiem Wam, że nawet ten marketing świateczny nie specjalnie na mnie działa, może wyniosłam to z domu, bo u nas nie było prezentów na gwiazdkę tylko na Mikołaja. A kiedy jako dziecko oglądając filmy USA o świętach pytałam, dlaczego nie robimy sobie prezentów pod choinkę, mama mówiła, że to przecież nie są moje urodziny, urodziny ma ktoś inny tak szczególny, że cieszymy się wszyscy. A spotkania rodzinne nawet przy włączonej telewizji są fajne, bo ktoś coś skomentuje i rozbawi całe towarzystwo, a więż która jest między nami zacieśnia się niezależnie od oglądania TV. No i na koniec powiem, że święta obchodzi się także w zaświatach ("Powiedzcie.." Brune i "Życie po śmierci" jakiejś autorki buddystki - niepamiętam) , a w tych sferach niższych, gdzie duchy myślą budują całe miasta to w ogóle myślą budują całe święta. Tyle..

Więc tradycyjnie (może za wcześnie ale) WESOŁYCH ŚWIĄT :D 8-) !!!
"Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.(...)
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła."
Awatar użytkownika
lilo
 
Posty: 181
Rejestracja: 19 paź 2008, 18:32

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: cthulhu87 » 08 gru 2009, 12:08

Ja też lubię Święta, a ten cały marketing, o którym Lilo piszesz, też w gruncie rzeczy ma swoje plusy; to on nadaje Bożemu Narodzeniu swoistego kolorytu, i jeszcze bardziej wyróżnia ten okres od zadumy i - było nie było - smutku Wszystkich Świętych i Zaduszek, które poprzedzają "medialną" machinę reklamową związaną z Bożym Narodzeniem. Co do faktów historycznych, nie widzę potrzeby, aby data pokrywała się z urodzinami Jezusa - wystarczy symbol. Podobnie, wiadomo że w Betlejem nie było choinki, a do nas zwyczaj jej ubierania zawędrował właściwie niedawno, bo w XIX wieku, a jednak jest to element nadający szczególny nastrój i chyba nikt nie wyobraża sobie świąt bez choinki. Wesołych Świąt:))
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: lilo » 08 gru 2009, 12:23

cthulhu87 pisze:a ten cały marketing (...), też w gruncie rzeczy ma swoje plusy; to on nadaje Bożemu Narodzeniu swoistego kolorytu


I z tym też się zgadzam, te zakupy, pieczenia ciast no i przede wszystkim dawanie datków na potrzebujących jest bardziej hojne, każdy chce być lepszy i zrobić coś dobrego, pomóc, wesprzeć, ludzie dostrzegają potrzeby innych i np. nawet jest nietaktem nieposiadanie świecy z caritasu. Może kiedyś gdy nasz świat będzie lepszy i się rozwiniemy jako ludzkość moralnie nietaktem będzie w ogóle myślenie o swoich potrzebach w pierwszej kolejności, dopiero gdy wokół wszyscy będą szczęśliwi święta będą miały prawdziwy sens. Dziś ważne jest choćby to, że nawet największy obszczymur (czyt. duch nisko rozwinięty) na święta porządnieje i przynosi dziecku choinkę, a nie przepuści wszystkiego na bełta (nie mam na myśli strzały do kuszy). To wszystko składa sie na KLIMAT świateczny. A co tam, niech ci najczystsi w zaświatach wiedzą, że my też potrafimy świętować w swój mały prymitywny sposób ;) . Ufki też jak widzą te wszystkie choinki i place oświetlone to pewnie wiedzą że to wyjątkowy okres :lol: :lol:
"Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.(...)
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła."
Awatar użytkownika
lilo
 
Posty: 181
Rejestracja: 19 paź 2008, 18:32

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: sigma » 08 gru 2009, 15:16

Ośmielę się wyrazić swojego zdanie w kwestii obszczymurków naszych miast, miasteczek i wsi, nadających naszemu krajobrazowi klimat gdzie indziej trudny chyba do znalezienia :lol: . Raczej otóż ryzykowne jest wnioskowanie na podstawie zewnętrzności o rozwoju wewnętrznym. Menelem zostaje ten kto, z przyczyn nawiasem mówiąc złożonych, obiektywnych i subiektywnych, nie odnalazł się w doczesności lub tak właśnie postanowił się odnaleźć. Z tego niewiele wynika co do pozadoczesności. Tak przynajmniej uważam :shock: .
Piotr

Kto zwycięża innych, jest silny. Kto zwycięża siebie, jest wielki.
sigma
 
Posty: 1136
Rejestracja: 12 sie 2009, 19:02
Lokalizacja: Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: Paweł » 09 gru 2009, 03:27

sigma pisze:Ośmielę się wyrazić swojego zdanie w kwestii obszczymurków naszych miast, miasteczek i wsi, nadających naszemu krajobrazowi klimat gdzie indziej trudny chyba do znalezienia :lol: . Raczej otóż ryzykowne jest wnioskowanie na podstawie zewnętrzności o rozwoju wewnętrznym. Menelem zostaje ten kto, z przyczyn nawiasem mówiąc złożonych, obiektywnych i subiektywnych, nie odnalazł się w doczesności lub tak właśnie postanowił się odnaleźć. Z tego niewiele wynika co do pozadoczesności. Tak przynajmniej uważam :shock: .


Dobrze uważasz, koło mnie jest sklep monopolowy i miałem do czynienia długo z takimi ludźmi - już ich rzadko widuje, część z nich nie dawno zmarła w pożarze. Innych już nie widać, po wielu latach znikli, albo alkochol ich wykończył, albo siedzą za mandaty albo nie wiem.

Jestem świadkiem że jeden z nich nigdy tam nie pasował, jeden z nich zawsze był mądrzejszy, powiedział bym najbardziej normalny i jego znałem najbardziej bo codziennie go widziałem, czasem dałem mu trochę drobnych - inni opowiadali bzdury że pływali na okrętach atomowych itd. a z nim można było normalnie porozmawiać.

Do czego zmierzam, ten jeden kiedyś mnie zaskoczył tak że byłem w szoku, spotkałem go na chodniku, nie pod sklepem, był ubrany normalnie w białą koszulę, ładnie schludnie, mp3 w uszach, zamiast wódki sok owocowy. Przecierałem oczy bo nie wierzyłem w to co widzę, powiedział mi że już nie chce dłużej być taki jak oni, szukał pracy, sam dobrowolnie poszedł na odwyk. I pół roku wytrzymał, nie wytrzymał tego że w pracy był wykorzystywany - możliwe że to tylko tłumaczenie, ale alkoholizm jest chorobą to są ludzie chorzy, są tacy sami jak my. Wielokrotnie miałem okazję ich obserwować jak działają pod sklepem, pomimo swojej prostoty nie kradli, mieli bardzo nie spotykaną życzliwość - możliwe że aby uzyskać pieniądze, są a raczej byli albo i nadal są :) nie szkodliwi. Powiedziałbym więcej są to ludzie chorzy, ale w niczym nie gorsi od innych i zasługują na takim sam szacunek jak inni. Oni chcieli by żyć normalnie ale to wódka nimi rządzi, to ona za nich myśli a złe duchy tylko mają radość z tego jak niszczą im życie, śmieją się jak się przewraca ale nie w głowie im podnieść go, wolą go kopać i doprowadzić aby zniszczył się sam, ot tak dla zabawy.

Nie znamy ich losów, ale wiele ludzi nie potrafi sobie radzić w życiu gdy wydarzy się coś złego, sam byłem świadkiem jak moja nauczycielka (gdy kiedyś chodziłem do szkoły koło mnie) po śmierci swojego męża a był dyrektorem tej szkoły a ona nauczycielką. Po jego śmierci wielkokrotnie widziałem jak chodziła jak zoombie z dwiema dużymi torbami pełnymi butelek alkoholu i tak 2 tygodnie aż ktoś jej przemówił. Przez te dwa tygodnie zniszczyła się przez takie dawki alkoholu jak normalny człowiek przez pół życia (włosy siwe w jeden tydzień) i wyglądała dokładnie tak samo jak ci ludzie z pod monopola. Ktoś kto by jej nie znał powiedział powiedział by że to mendel a tu się okazuje że to nauczyciel to bardzo sympatyczna osoba była, znałem ją bo mnie kiedyś uczyła.


Mnie tylko zawsze zastanawiała jedna rzecz, według tradycji jedno miejsce jest dla nieoczekiwanego gościa którym może właśnie być np. bezdomny, może być ten alkoholik ale ilu ludzi rzeczywiście było by wstanie przyjąć z szczerego serca taką osobę do domu.? Ilu ludzi potrafiło by pójść na ulicę i kogoś zaprosić do domu, dać prezent osobie nie znajomej? Ilu? No własnie....

Ja świąt nie czuję i wcale nie jestem z tego dumny! Wręcz przeciwnie jestem bardzo nieszczęśliwy z tego powodu, wiele ze mnie uleciało z środka, i te wszystkie ozdoby i inne rzeczy to wszystko jest niczym, prawdziwe święta są w środku a jak ktoś to utraci, możliwe że przez swoją głupotę to biada i mówię to z własnego doświadczenia.
Paweł
 
Posty: 204
Rejestracja: 09 paź 2009, 15:08
Lokalizacja: Szczecin

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: lilo » 09 gru 2009, 10:25

A propos ludzi żyjących na marginesie to artykuł o jednym z nich, od których powinniśmy się uczyć (ja osobiście chylę głowę), ale żadną miarą nie można go nazwać obszczymurem (czyli człowiekiem z tanim winem w bramie stosującego chamskie zaczepki), moim zdaniem ma bliżej do Boga niż niejeden z nas:

http://wiadomosci.onet.pl/1588546,2678, ... skart.html
"Na poczatku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.(...)
W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła."
Awatar użytkownika
lilo
 
Posty: 181
Rejestracja: 19 paź 2008, 18:32

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: konrad » 09 gru 2009, 10:48

Jeśli chodzi o otoczkę świąt, to mi bardzo podobają się światełka na Krakowskim Przedmieściu i na Nowym Świecie w Warszawie. Coś pięknego. Jak ktoś będzie w Warszawie w najbliższym czasie, niech biegnie tam, czym prędzej.

A jeśli chodzi o temat alkoholizmu - zgadzam się w pełni, że jest on chorobą, do tego nieuleczalną. Z drugiej strony znam setki osób, które kiedyś były na dnie, a dziś robią wielkie rzeczy. I taka ciekawostka na koniec. Największe zasługi w pomocy alkoholikom ma oczywiście ruch AA (Anonimowych Alkoholików), który powstał w Stanach. Jego twórca, znany wszystkim jako Bill W. przyznał kiedyś, że swoje "Dwanaście kroków", które stanowią jedną z podstaw tego ruchu, otrzymał od... duchów. Raczej tego jednak nie rozgłaszał, gdyż nie chciał, by przez ten fakt ludzie całą ideę źle zrozumieli. To tyle w temacie.
Awatar użytkownika
konrad
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2952
Rejestracja: 15 lip 2008, 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: Jul » 09 gru 2009, 17:13

Właśnie w Newsweeku nowym dali tekst, jak ogromne pieniądze zarabiają na świętach handlowcy - i jakie ma to znaczenie nawet w skali rocznej dla gospodarki. Nie ma co mieć złudzeń, że święta mają współcześnie jakiś duchowy charakter - zdecydowanie są pretekstem czy też usprawiedliwieniem dla masowych, konsumpcyjnych zachowań. O tempora, o mores ;-) Ale oczywiście cieszy mnie, że potraficie czerpać radość z tych świąt mimo całej tej otoczki. Ja też mimo, że nie kojarzy mi się Boże Narodzenie szczególnie pozytywnie (zawsze wolałem Wielkanoc, która też także symbolicznie wydawała mi się ważniejszym świątem. Nawet dekoracje wielkanocy w postaci jajek (starego symbolu życia) bardziej do mnie przemawiają niż kiczowate szopki i nudne do kwadratu kolędy). Mimo to, tak jak Wy, doceniam familijny i ciepły charakter tego okresu. Wszystko co służy rozwoju miłosierdzia jest warte pochwały - a więc także okres świąteczny.
Jul
 
Posty: 346
Rejestracja: 31 paź 2008, 23:41

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: sigma » 09 gru 2009, 17:59

Ja się tu od niedawna wpisuję, z tym że będąc raczej ciekawym spirytyzmu niż jego znawcą unikam tematów merytorycznie spirytystycznych. Stąd moje wpisy akurat w tym wątku :).

Myślę że nie tylko Święta Bożego Narodzenia są pozbawionego duchowego pierwiastka. W ogóle jest tak że każde działanie, siłą rzeczy doczesne, mające w zamierzeniu odniesienie do pozadoczesności jest obarczone sporym ryzykiem błądzenia.

Przysłowie z Dalekiego Wschodu mówi: "Kiedy mędrzec wskazuje palcem na Księżyc, głupcy patrzą na jego palec zamiast na Księżyc".

A od siebie, na podstawie moim zdaniem sporych doświadczeń ze wspólnotami nie tylko katolickimi dodam, że ci głupcy dążą do ogłupienia innych w głębokim przekonaniu że to oni mają rację...

Popieram jajo jako symbol życia. Lepszego, moim zdaniem, nie ma.

A w ogóle to ośmielę się polecić książkę "Wolność od duchowego materializmu" którą napisał Czogiam Trungpa a wydało w Polsce buddyjskie wydawnictwo MUDRA.

Poza tym polecam inne książki tego autora wydane po polsku głównie przez nieistniejące już wydawnictwo Jacek Santorski.
Piotr

Kto zwycięża innych, jest silny. Kto zwycięża siebie, jest wielki.
sigma
 
Posty: 1136
Rejestracja: 12 sie 2009, 19:02
Lokalizacja: Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie

Re: XII 2009 - Tradycja

Postautor: Leszek » 20 gru 2009, 14:29

Im bliżej do świąt tym bardziej temat zamiera, ciekawe czemu :?: Czyżby pochłonęły Was świąteczne porządki i zakupy? Ja jestem poważnie chory więc sobie odpoczywam, ale powiem Wam, że już od paru lat nie czuję tych świąt. Od momentu w którym zrozumiałem, że jest to czysto pogańskie święto przesilenia zimowego, Święto odradzającego się słońca to zwątpiłem. Cesarz Konstantyn, po przyjęciu wiary chrześcijańskiej przyjął termin święta pogańskiego na święto chrześcijańskie i tak teraz ludzie coś świętują a sami nie wiedzą bardzo co.

Cieszę się że Bóg zesłał ludziom Jezusa ale cała ta otoczka świąteczna jest fałszywa. Ludzie są dla siebie mili przez 1 tydzień w roku, SUPER, a potem co? Nico, zapominają o Jezusie aż do kolejnych świąt, co tam jest następne w kolejce? Ukrzyżowanie? Tyle że ukrzyżowanie to smutne święto i ludzie nie muszą być radośni więc i po co też być miłym dla innych na czas tym świąt..

Mówię Wam, spójrzcie na Jezusa z perspektywy dnia codziennego, czy on pragnął aby go wynosić na ołtarze, czy chciał aby, ludzie siebie szanowali, żyli w zgodzie i miłości, jak rodzeństwo? Pomyśl o tym jak następnym razem będziesz chciał zrobić coś czego byś nie zrobił bratu swemu.
U mnie okres świąteczny niczym się nie wyróżnia pod względem zachowania, zawszę jestem taki sam, żadna euforia mnie nie ogarnia czy też nagła chęć czynienia dobra. Co dzień staram się żyć godnie abym się za siebie nie wstydził, święta przeminą ale ja się nie zmienię.

Dużo pisaliście o ludziach biednych, pokrzywdzonych przez los. Tak każdego szkoda, ale nie osądzajcie powierzchownie bo nie wiecie co Ci ludzie robili w poprzednich żywotach i uwierzcie mi gdybyście to wiedzieli przeszłaby Wam chęć pomocy. Jak ktoś chce sobie pomóc to znajdzie drogę, ale najpierw to ON musi chcieć. Polecam "Boisko bezdomnych", życiowy film.
Miłość, Prawda, Pokój, Nie Krzywdzenie, Właściwe Postępowanie
Leszek
 
Posty: 222
Rejestracja: 02 kwie 2009, 19:05
Lokalizacja: Cieszyn

PoprzedniaNastępna

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości