Ukrzyżowanie nie powinno się zdarzyć, mielibyśmy pełno miłości" - Skąd taki ogląd sprawy? Widzisz - najbardziej kocha się tę osobę, którą się straci. To ból i świadomość tego, że można było do tego nie dopuścić, do takiej rozłąki, uświadamia ci to- czym jest miłość, buduje i wzmacnia to uczucie. Uczy. Jak zdziczały tłum doceniłby Jezusa gdyby nie to rozważanie - "Nie widzę winy w tym człowieku". - Uświadomienie sobie jaką zbrodnią jest niesprawiedliwość i zły osąd. "A jeśli On był naprawdę Synem Boga." - Strach, bo jak trwoga to do Boga. A ten jest potrzebny bo stopuje ludzkie zapędy, właśnie tę dzikość ludzkiej natury. Uważaj sobie na temat wróżek co chcesz. Dla mnie to naprawdę osoby, które bardzo szkodzą, zajmując się czymś o czym nie mają bladego pojęcia. Jak wyżej pisałam o kradzieży zdarzeń, spekulacji ludzkimi losami, kombinacji, konfabulacji, itp. "Niech nie będzie wśród was nikogo, kto trudnił by się wróżbiarstwem, przeprowadzaniem przez ogień, itp." "Są to ludzie obrzydliwi w oczach Boga".
"Przecież jeśli ktoś będzie wiedział o swym przeznaczeniu, będzie mu go łatwiej rozpoznać i przyjąć jak to się mówi na klatę." Nie. Ja znałam swoje przeznaczenie i nie od wróżek lecz przez osobistą podróż w plany do tej rzeczywistości. Byłam autentycznie rozmawiając tam ze sobą z przyszłości ostrzeżona, było mi wszystko pokazane, i powiedziane co tylko trzeba uczynić - było to niewiele, trzeba było tylko obnażyć pewną osobę, wyjawić wszystkim w koło jej poczynania - manipulacja i fałsz jej do potęgi. Nawet byłam potrząsana przez inną rzeczywistość dokładnie w którym momencie i co mam uczynić. I nie zrobiłam tego, a wiesz dlaczego? Bo trzeba jeszcze uwierzyć w to co zostało mi powiedziane, lecz nie tak uwierzyć i w duszy sobie myśleć- aaaa..akurat. Tylko naprawdę, a sedno jest w tym, że to w co uwierzysz taką wielką siłą duszy to zmienia kierunki w twojej rzeczywistej drodze, a prawdą jest to, że jak odpowiesz na zadawane ci przez Tę wieczność pytania, na co wyrazisz zgodę a na co nie - jest podpisaniem twoją duszą i nie do zmienienia. A wróżka łapie jakąś klatkę zdarzeń i ciebie pyta, a ty nie masz pojęcia czym nagle się zachłyśniesz i jakie to będzie miało dla ciebie dalsze konsekwencje i odpowiadasz duszą.
Wybór należy do Ciebie. Ja wiem co piszę i jest to Prawdą, a Ty zanim nie spróbujesz nie przekonasz się do tego i to też jest prawidłowość.
O ofiarach mi nie pisz, bo to naprawdę słabiutkie pojecie dla Drogi i Prawdy Jezusowej. Ofiary to zapożyczenie pogańskie i szkoda że w tym rozumowaniu tak niewiele się zmieniło od prawieków u ludzi. Nie ma żadnych ofiar, kar, nagród - o tym Jezus też mówił. I "nie płaczcie nade mną, ale płaczcie nad sobą" - Tak powiedział, gdyż wiedział dokąd On idzie, a ludzie niestety nie wiedzą. Ty masz wiedzieć to "dokąd zmierzasz" - sama, bez pozwolenia na to, by to inni kierowali Tobą a Ty słuchała ich "widzi mi się". Masz znaleźć siebie. Tak niewiele, ale takie to trudne.