Powieści inspirowane spirytyzmem

Dyskusje o książkach związanych z tematyką spirytystyczną i dostępnych w Polsce. Recenzje, zapowiedzi, streszczenia książek zagranicznych.

,,Wampir,, Władysława Reymonta

Postautor: Hansel » 17 gru 2015, 14:49

,,Zjawisko eksterioryzacji i wydzielania sobowtóra astralnego, zostało poruszone w powieści Wampir, autorstwa polskiego pisarza Władysława Reymonta.

Joe pozamykał drzwi, pospuszczał story u okien i długo stał w najgłębszym skupieniu, w niemej modlitwie, jaką odprawiał zawsze przed seansem... Przysiadł na podwiniętych nogach, by się zapaść w siebie i rozdwoić, by się wyłonić na zewnątrz sobowtórem... szponami woli wyłupywał z siebie własną duszę, stwarzając z niej drugi, swój własny i tylko przez siebie widziany i czuty byt...
– I gdzie ja jestem? – spostrzegł nagle wiecznie czuwającą myślą, że cały pokój widzi równocześnie z dwóch przeciwległych sobie punktów...,,
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Powieści inspirowane spirytyzmem

Postautor: Hansel » 01 sty 2016, 05:33

Sebastian pisze:A nikt jeszcze nie wspomniał o klasycznym dziele Mickiewicza - Dziady.
Podobno Mickiewicz też miał kontakt ze spirytystami. Jakby nie było urodził się w czasach całego boom spirytystycznego i jako typowy romantyk jeździł po świecie.


,,Obrzędy związane ze zmarłymi
Wśród wszystkich ludów były obrzędy związane ze zmarłymi. Na słowiańszczyźnie, Litwie odbywały się dwa główne na jesieni (dziady - zmarli przodkowie) i na wiosnę (rękawka - grób, trumna). Oba te zwyczaje związane z ucztą na której uspokajano duchy i przejmowano od nich siły życiowe. Wiosenny obrzęd był bardziej radosny, jesienny bardziej tajemniczy. W czasach chrześcijańskich z racji zakazu odprawiano jest w nocy, na cmentarzach co jeszcze bardziej spotęgowało tajemniczość.

Guślarz
Zwyczaj jesiennych obiadów, styp dla dusz zmarłych nazywany był ucztą kozła. Przewodniczył im Koźlarz (Huźlarz, Guślarz), kapłan-poeta - który odprawiał "gułsa" - śpiewał, rozmawiał ze zmarłymi. Nie był to jednak dzisiejszy spirytyzm - wywoływanie duchów lecz zwyczaj kontynuacji życia.

Nie tylko Litwa i Kurlandia
Mickiewicz - pisał że Dziady odprawiano na Liwie i Kurlandii. Nie znaczy to że tylko tam przetrwał ten zwyczaj. Mickiewicz mówił o rejonach których znał i zwyczaju który miał na myśli. W jego kreatywnym umyśle tajemniczy obrzęd przymowania siły od zmarłych przodków których czczono związał się z trwaniem siły przeciwko zaborcy, która tajemnie i pokątnie przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, aż w końcu po zimie zaowocuje nową siłą i nowym życiem Polski.

Gusła dzisiaj
Ruchy neopogańskie chętnie nawiązują do wszelkich obrzędów prasłowiańskich. Zazwyczaj próbuje się odrzucać wszystko co jest dodatkiem chrześcijańskim, zapominając o tym, że kościół katolicki ubogacił, pogłębił i rozwinął duchowość związaną z tymi obyczajami. Proste gusła mające przenieść siły od zmarłych na żywych rozwinięto w żywy kontakt z duszami zmarłych, obcowaniem świętych, dążeniem do doskonałości, kontemplacją Miłosierdzia Bożego. Inny rodzaj spłaszczenia owej duchowości to dzisiejszy halloween.,,

http://www.okiem.pl/ciekawostki/dziady.htm
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Powieści inspirowane spirytyzmem

Postautor: Mirek » 19 sty 2016, 07:50

"Zadajesz poważne pytanie. Chcesz wejść w to teraz ?
Tak. Czekałem już wystarczająco długo. Chcę co się dzieje ludziom po tym jak umierają
Powiedzmy to sobie jasno. Piekło nie istnieje.
Po prostu nie istnieje takie miejsce.
Rozdział Czternasty..
Neale: Wiem, że to jest Pytanie zadawane od Wieków. Co się dzieje zaraz po swojej śmierci? Lecz
muszę je zadać bezpośrednio i mam nadzieję, że udzielisz mi bez pośredniej odpowiedzi.
Bóg: Udzielę. Oczywiście, że udzielę, ale to nie będzie krótka odpowiedź. To nie będzie: „No to idziesz do nieba, albo do piekła w zależności jakie życie prowadziłeś.”
Nie mogę ci dać jednozdaniowej odpowiedzi na takie pytanie.
Nie, będziesz musiał to zostawić Kościołowi.
Bez komentarza.
Twoja odpowiedź, więc ?
Zacznijmy więc od tego, że będzie, co będzie takie same dla wszystkich, że to, co jest waszą
śmiercią, będzie doświadczane w tym, co nazwalibyście etapami lub fazami, a pierwszy etap jest
taki sam.
W etapie pierwszym, w chwili śmierci. Natychmiast doświadczycie, że życie przeszło. To będzie
takie same dla każdego. Będzie krótko okres dezorientacji do czasu jak uświadomisz sobie, że nie
masz ciała, lecz zamiast tego jesteś od niego oddzielony.
Wkrótce potem dojdziesz do zrozumienia, że pomimo tego, że umarłeś, twoje życie się nie
skończyło. W tym momencie uświadomisz sobie i doświadczysz w pełni, być może pierwszy raz, że
nie jesteś w ciele i że ciało jest czymś, co możesz mieć, ale nie tym co jest. Nagle przejdziesz w
drugi etap swojej śmierci. I tutaj indywidualne ścieżki się rozchodzą.
W jaki sposób ?
Jeżeli system wierzeń, które pojąłeś przed śmiercią włącza pewności tego, że życie toczy się dalej,
gdy pojmiesz, że umarłeś, to nagle będziesz wiedział, co się dzieje i zrozumiesz to. Drugim etapem
będzie to, co doświadczasz, że się dzieje po śmierci. I to będzie nagle.Jeśli wierzysz w reinkarnację przykładowo, to możesz doświadczać chwile z poprzednich wcieleń,
których nie posiadałeś w swojej poprzedniej pamięci.
Jak wierzysz, że będziesz otoczony ramionami bezwarunkowej miłości Boga, to będzie to twoim
doświadczeniem.
Jeżeli wierzysz w Dzień Sądu lub Czas Rachunku, po którym będzie raj lub potępienie na wieki, to..
... tak, co się wtedy stanie ?
Dokładnie to, czego oczekujesz. Jak już przejdziesz przez etap pierwszy i uświadomisz sobie, że nie
żyjesz już ze swoim ciałem, to przejdziesz do etapu drugiego i doświadczysz siebie osądzanego,
dokładnie jakbyś sobie to wyobrażał, a osąd okazałby się dokładnie taki, jaki uważałeś, że będzie.
Jeśli umarłeś myśląc, że zasługujesz na niebo, to natychmiast doświadczysz tego, a jeżeli sądzisz,
że zasługujesz na piekło, to natychmiast doświadczysz tego.
Niebo będzie dokładnie takie, jak sobie to wyobrażałeś, podobnie jak piekło. Jak nie masz pojęcia
na temat szczegółów, któregoś z nich to stworzysz je na poczekaniu. Potem te miejsca będą
tworzone dla ciebie stale.
Pozostaniesz w tych doświadczeniach tak długo jak sobie tego życzysz,
To mogę znaleźć się w piekle!
Powiedzmy sobie jasno: Piekło nie istnieje. Nie ma, po prostu, takiego miejsca. Dlatego nie ma po
prostu takiego miejsca, żebyś tam trafił.
Oczywiście możesz STWORZYĆ osobiste piekło dla siebie, o ile tak sobie wybierzesz lub jeżeli
wierzysz, ż eto jest to na co zasługujesz. Wtedy tak. Możesz więc wysłać się do piekła i to piekło
zamieni się w takie, jakie dokładnie sobie wyobrażasz lub czujesz potrzebę czucia, że takie ma być,
ale nie zostaniesz tam ani chwilę dłużej niż to sobie wybierzesz.
Jeśli umarłeś myśląc, że zasługujesz na niebo, to natychmiast doświadczysz tego, a jeżeli sądzisz,
że zasługujesz na piekło, to natychmiast doświadczysz tego.
Niebo będzie dokładnie takie, jak sobie to wyobrażałeś, podobnie jak piekło. Jak nie masz pojęcia
na temat szczegółów, któregoś z nich to stworzysz je na poczekaniu. Potem te miejsca będą
tworzone dla ciebie stale.
Pozostaniesz w tych doświadczeniach tak długo jak sobie tego życzysz,
To mogę znaleźć się w piekle!
Powiedzmy sobie jasno: Piekło nie istnieje. Nie ma, po prostu, takiego miejsca. Dlatego nie ma po
prostu takiego miejsca, żebyś tam trafił.
Oczywiście możesz STWORZYĆ osobiste piekło dla siebie, o ile tak sobie wybierzesz lub jeżeli
wierzysz, ż eto jest to na co zasługujesz. Wtedy tak. Możesz więc wysłać się do piekła i to piekło
zamieni się w takie, jakie dokładnie sobie wyobrażasz lub czujesz potrzebę czucia, że takie ma być,
ale nie zostaniesz tam ani chwilę dłużej niż to sobie wybierzesz.
A kto w ogóle wybrałby, żeby tam pozostać ?
Zdziwiłbyś się. Mnóstwo ludzi żyje w systemie wierzeń, który mówi, że są grzesznikami i muszą
być ukarani wykroczenia i pozostają w swojej iluzji piekła myśląc, że to jest to, na co zasługują, co
do nich przyszło i co muszą robić.
To nie będzie jednak miało żadnego znaczenia, ponieważ oni nie będą cierpieć w ogóle. Oni po
prostu obserwują siebie z oderwanej odległości, aby zobaczyć co się dzieje i to jest jak oglądanie
filmu instruktażowego."

Neale D. Walsch "W Domu Boga".
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia

Wróć do Literatura spirytystyczna

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości