I tak od rcenzi nowej okładki "Życia po śmierći "oraz naszych sympatii do winogrona wpadł mi temat do głowy odnośnie nałogów.Oczywiście nie do winogrona bo to bardzo pożyteczna roślina:).
Zastanawiam się dlaczego jedni ludzie wpadają w nałóg bardzo szybko,inni znowu potrafią przejść obok używek które nie wpływają na nie w żaden sposób oraz są jeszcze tacy którzy mimo wszytsko choćby chcieli się jego maluteńką formą rozkoszować nie mogą .Między innymi także wspomnę o ludziach którzy potrafią korzystać z pewnych używek później powiedzieć doscyć a jeszcze inna grupa ludzi wpadnie jak winogrono w butle do robienia wina z której nie umie już wyjść.
Można powiedzieć że uzależnienienia które są plagą dzisiejszego świata zależą od stanu psychicznego osoby uzależnionej,jego psychiki oraz środowiska w jakim się znalazł.Choć wiemy że to nie do końca tak, bo róznie z tym bywa i nie ma na to reguły.
Można tęż powiedzieć że jest to dusza niższego żędu która ma słabą wolę itp.
Ale może byś też tak że nałóg może byś wpisany w naszą drogę życiową jako okres nauki próby itp ?A ci którzy nie mają mieć go na swej drodze nie będą mieć mimo iż znajdowali by się w środowisku podatnym na te czynniki.