Strona 1 z 6

Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 19 sie 2010, 13:45
autor: Voldo
194. Czy dusza dobrego człowieka może w nowym istnieniu animować
ciało zbrodniarza?
„"Nie, bo nie ulega degeneracji”."


Co za tym idzie, jeśli raz byliśmy dobrym człowiekiem to już nigdy nie zamordujemy?
Jak dla mnie jest to trochę bez sensu.
Aby "pójść" dalej, musimy być dobrzy... Jak wiadomo, jeśli zamordujemy to bardzo wydłużamy naszą drogę...
Więc przyjmując, że jeśli raz byliśmy dobrzy to potem też tacy będziemy, to jakim cudem choćby na naszej planecie są mordercy?
Jakoś dostać się na tą planetę musieli, a więc musieli robić coś dobrego (inaczej zostali by na światach niższych)... Więc dlaczego, skoro w jednym wcieleniu byli dobrzy, w następnym mordują?

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 19 sie 2010, 15:27
autor: Damian
Skoro dusza rodząc się ,zaczyna od początku ,poznaje dobro jak i zło dzięki czemu może później określić co jest lepsze.Wydaje mi się że my wsyscy na początku naszych wcieleń przechodziliśmy już przez życia w których byliśmy źli.Dlatego skoro już rozwineliśmy się do stopnia że dobro przekładamy nad złem po co mielibyśmy się cofać.
Ludzie jeszcze do takiego stopnia się nie rozwinęli na ziemi aby zło nie było potrzebne ,żeby uświadomić im czym jest naprawde dobro.miłosierdzie itp.Kiedy nadejdzie czas gdzie większość ludzi zrozumie ,wejdzie w wyższy stan duchowośći wcielanie się duchów z niższych światów będzie niepotrzebne.A i także może bys tak że duchom z niższych światów daje się szanse życia akurat w tych czasach w celu ich przyspieszonego rozwoju,choć żadko pewnie korzystają z tego przywileju.Bądz są to duchy które dopiero co wyrwały się z niższych światów i rozpoczynają swoją nową drogę ku dobru na wyższym sopniu duchowym jakim jest ziemia dla nich w tych czasach.

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 19 sie 2010, 16:00
autor: Luperci Faviani
Trzeba na to zagadnienie spojrzeć bardzo szeroko, więc podam przykład dziecka, które biega po osiedlu i kredą wypisuje wulgaryzmy na ścianach. Gdy człowiek ten dorasta, z czasem zaczyna się zmieniać, aż zostaje doktorem na bardzo prestiżowym uniwersytecie. Ktoś taki nie chwyci ponownie kredy, by powtórzyć zabawę z dzieciństwa - ewoluował.

I dalej... Jeśli człowiek popełnia zbrodnię mimo, że w poprzednim wcieleniu był dobry oznacza to, że de facto wcale nie ewoluował, a jego dobroć była pewnego rodzaju iluzją. Oczywiście temat jest bardzo obszerny, a zagadnienie można by omówić znacznie szerzej.

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 19 sie 2010, 23:18
autor: Voldo
Luperci Faviani pisze:Jeśli człowiek popełnia zbrodnię mimo, że w poprzednim wcieleniu był dobry oznacza to, że de facto wcale nie ewoluował, a jego dobroć była pewnego rodzaju iluzją.

Czyli że jak... "Idziemy" na bardziej rozwinięty świat nawet jeśli nasza dobroć była iluzją?

I nie wiem czy mam to rozumieć tak - jeśli raz będziemy na prawdę dobrzy, to już tak będzie do końca?

I jeśli chodzi o to wcielanie się tych mniej rozwiniętych Duchów razem z tymi bardziej rozwiniętymi... Z jednej strony to dobrze (pomoc tym mniej rozwiniętym Duchom w doskonaleniu się, jakoby sprawdzenie tych dobrych Duchów czy nie ulegną), lecz z drugiej źle (Duch który jakoby ledwo co przeszedł na stronę dobra może uleć przeważającemu otoczeniu i zmienić stronę (no chyba, że działa to na tej zasadzie, że ten "ledwo co przemieniony" dobry Duch trafia w otoczenie "połączonych" Duchów dobrych i tych niedoskonałych, a nie tylko niedoskonałych)).

(Wiem, dziwnie napisane i może trochę naciągane ;))

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 20 sie 2010, 10:44
autor: Luperci Faviani
Voldo pisze:Czyli że jak... "Idziemy" na bardziej rozwinięty świat nawet jeśli nasza dobroć była iluzją?
Iluzją, w pewnym sensie. Może jest tak, że przejście do wyższego świata ma w jakiś sposób zmobilizować Ducha do pracy nad sobą - taki bonusik na dobry początek? Przecież w każdym świecie żyją ludzie bardziej, lub mniej zli. Np., hipotetycznie, Hitler za swoje występki na naszej planecie, mógł spaść do świata słabiej rozwiniętego.

Inny przykład. Jeżeli mamy problematycznego ucznia i przerzucimy go do klasy trzydziestu aniołków, wpływ większości może zmobilizować go do poprawy swojego zachowania. Rzecz jasna, nie może to być przypadek z poprawczaka, ale dajmy na to, mały urwisek.

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 20 sie 2010, 12:11
autor: Voldo
Aha, dobrze, to dziękuje za odpowiedzi ;)

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 11 paź 2010, 07:34
autor: Nikita
Nawet dobry czlowiek moze upasc....tak tez sie zdarzyc moze...jak ulegnie jakims pokusom....i wtedy musi wrocic w ciezkie warunki i odrobic , naprawic to co nabroil...

Ale generalnie ewolucja idzie w jedna strone i nie mozna sie calkowicie cofnac....jak juz sie cos zrozumialo i utwierdzilo to raczej trudno sie cofnac....gorzej jak ktos jeszcze nie wie dokladnie czego chce i miota sie raz na prawo raz na lewo...

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 11 paź 2010, 11:18
autor: methyl
Voldo pisze:194. Czy dusza dobrego człowieka może w nowym istnieniu animować ciało zbrodniarza?

To pytanie zostało nieszczęśliwie postawione. Nie ma czegoś takiego jak "ciało zbrodniarza". Ciało to ciało. Bezmyślna materia.
To wolna Ducha decyduje o tym, czy będzie zbrodniarzem lub nie.
Teoretycznie, nawet nieskończenie rozwinięty dobry Duch mógłby upaść, jeśliby ZECHCIAŁ.
Wydaje mi się, że na pewnym etapie rozwoju Duch wybiera coraz to bardziej wodzące na pokuszenie istnienia, aby sie wyćwiczyć w byciu dobrym. Kiedy już dysponuje odpowiednio silna wolą by opierać sie pokusom, porzuca tego typu wcielenia i zaczyna inne, w których ćwiczy to, czego sobie teraz nawet nie wyobrażamy.

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 11 paź 2010, 13:02
autor: sigma
methyl pisze: ... Nie ma czegoś takiego jak "ciało zbrodniarza". Ciało to ciało. Bezmyślna materia ...


A porównywałeś kiedyś fotografie np. seryjnych morderców z fotografiami np. wykładowców uniwersyteckich ?

Zdaniem niektórych, cielesność może swoim kodem genetycznym predysponować do popełniania pewnych wykroczeń lub przestępstw.

Re: Dobry człowiek a zbrodnia

Post: 11 paź 2010, 14:23
autor: methyl
sigma pisze:Zdaniem niektórych, cielesność może swoim kodem genetycznym predysponować do popełniania pewnych wykroczeń lub przestępstw.

Hm...Czyli że materia pomaga Duchowi podejmować decyzje?
Toż to chyba wbrew zasadom spirytyzmu?
Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem.
Zgodnie z duchem nauk spirytystycznych, to Duch w pewnym stopniu modeluje materię a więc i twarz osoby, którą będzie animował a reszta "programu" pochodzi od kodu genetycznego rodziców.
Morderca nie jest mordercą ponieważ dostał ciało z paskudna gębą.
Jest nim dzięki skłonnościom swego Ducha i dlatego ciało, które animuje nosi ślady jego duchowych skłonności (czyli że ma paskudna gębę :mrgreen: )