ok, nie dopisałem (choroba i póxna godzina pewnie zrobily swoje) ale to i dobrze, dyskusja zrobiła się ciekawsza.
Nie twierdzę, że nie ma badań nad , nie lubie tego słowo, paranormalnymi zjawiskami. Tez uważam, że sa one realne i maja swoje podstawy w rzeczywistości. Na swój sposób, o czym już kiedyś pisałem, te zjawiska mają silne uwarunkowanie w fizyce. tyle, że ta fizyka jest być może dla nas jeszcze za mało znana i rozumiana.
I mimo, że ludzie dokonują pewnych odkryć i postępów to odnoszę wrażenie, że to na razie raczej etap przecierania szlaków. Wexmy choćby NDE skad pewność, że dostrzega to nasza śamobiezna świadomość, a nie jest to np halucynacja spowodowana zatrzymaniem pracy serca. Czy wszystkie wypadki śmierci klinicznej charakteryzowaly się powstrzymaniem pracy nie tylko serca ale przede wszystkim mózgu, który jak wiadomo odpowiada za "procesy myślowe" w naszym mechanicznym świecie?
To ciężki orzech do zgryzienia bo wspomnienie tego co się zobaczyło wykazuje że "zapisano" to w mózgu. zatem istnieje pewne prawdopodobieństwo że mimo zatracenia funkcji życiowych mózg jeszcze potrafil zapamiętywać - słowem funkcjonował na swój mechaniczny sposob. Pytania jakie to stawia można mnożyć.
Jak widzisz, ciężko o jednoznaczny dowód w sensie naukowym. Dlatego uważam, że wciąż zadajemy niewłaściwe pytania. Widzimy i czujemy pewne rzeczy ale nie potrafimy podać "wzoru", czy tez skonstruować poprawnej tezy, a do tego wszystko wskazuje na to, że nie posiadamy właściwych narzędzi.
Powołuję się często na Carla Sagana z prostego powodu. Wyrobił on swoją renome nie tylko przez osiągnięcia naukowe ale i przez sposób analizowania problemów. Wychodzil z założenia że prawidłowo przeprowadzone badania polegają na analizowaniu wszystkich możliwych opcji (nawet jeśli wydaja się absurdalne) bo z historii i filozofii wiedział, że ludzkośc dokonywała postępu właśnie przez absurdlane eksperymenty, przez marzycieli, ludzi idących pod prąd oficjalnej wiedzy. Zachecal do zadawania pytań i szukania sposobow na udzielenie poprawnej odpowiedzi.
Z całym szacunkiem Danut. Ja sceptycznie podchodzę do badań nad świadomością i pokrewnymi tematami, nie dlatego, że nie wierze w ich rezultaty, ale dlatego że nie przekonują mnie wyjściowe tezy. Uważam, że w każdym wypadku posiadaja one luki, a jak wiadomo choćby jedna luka, jedna nieścisłość i cała teza jest już wątpliwa.
To co jest pocieszające to fakt, ze materialna wizja ludzkiej świadomości również nie należy do spójnych i osadzonych na właściwych fundamentach.