Postanowiłem w dziale humor stać się prawdziwym sceptykiem i poddać w wątpliwość to, co niektórzy ośmielają się przytaczać jako fakt. Czy znany ateista, pogromca idei Boga - Richard Dawkins naprawdę istnieje? Dopóki nie uzyskam dowodów naukowych na potwierdzenie tej tezy, muszę stwierdzić jednoznacznie, że postać ta jest wymysłem ateistów - mentalną realizacją archetypu przywódcy, który grupa ta sobie wykoncypowała.
Co mam na poparcie tej tezy?
1) Zgodnie z teorią czajniczka wirującego w kosmosie, zwolennicy teorii istnienia Richarda Dawkinsa mają obowiązek udowodnić jego istnienie.
2) Nikt nie widział Richarda Dawkinsa (w telewizji i na zdjęciach się nie liczy, bo to fotomontaże na pewno).
3) Nawet jeśli ktoś go widział, to jaką mamy pewność, że to nie halucynacja? Czy ktoś przebadał te osoby, by potwierdzić, że są zdrowe? A nawet jeśli są zdrowe, to jaka pewność, że to jednak nie jakaś chwilowa pomroczność?
4) Nie istnieje żadna teoria naukowa, która popierałaby istnienie Richarda Dawkinsa.
Zapraszam do dyskusji.